Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cdeffef

zobaczcie sobie drogie mamy z pokolenia lat 80/90

Polecane posty

Gość łomżyniankaaaa
prawda:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdeffef
szkoda tamtych lat.....fajnie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfss
super wzruszylam sie :) moje dzieci juz tak nie beda mialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdeffef
boze, nie wyobrazam sobie jak moja mama mogla mnie puszczac na dwor jak mialam jakies 5 lat i nie miala ze mna kontaktu, a nie bylo mnie calymi dniami..ja bym umarla ze strachu o moje dziecko. Ale fakt, bylo lepiej, szkoda ze tamte czasy minely

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8uujj88
dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie miał skazy białkowej i alergii...? Powiedzcie to mojej kuzynce która jako niemowlę w 83 roku w szpitalu umierała prawie :/ Albo mojemu tacie który sie dusił od traw pasąc krowy... Po prostu o pewnych rzeczach sie nie wiedziało a o pewnych nie mówiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne tooo :)
łoo dobre :) od razu mi sie przypomnialo dziecinstwo. ze wszystkim sie zgadzam.. bylo wiele lepiej niz teraz niestety.. brakuje tych czasow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Ja jestem '87 i jakos sobie tego wszystkiego nie przypominam... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem osiemdziesiąty
i dokładnie sobie to przypominam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj prawda, a smak orenżady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko super i trochę pośmialiśmy się z tego z moim mężem. Tylko uwaga moja jest taka, że raczej adresowałabym to do rodziców urodzonych w latach 60-tych do maksymalnie 80-tych. Też były alergie, ale były tak rzadkimi przypadkami, że niewielu miało z nimi do czynienia. Nie mieliśmy nic, ani super zabawek, ani komputerów, w telewizji nuda, bo tylko 2 programy, nawet rower nie każdy miał, ale nigdy nie przyszłam do mojej mamy żeby jej powiedzieć że się nudzę. Zawsze było coś fajnego do zrobienia. Do dziś pamiętam zapach świeżo skoszonej trawy i to jak biliśmy się o nią z dzieciakami z sąsiedniego bloku, bo była nam potrzebna do skakania z huśtawki na taką wielką hałdę. Zabawy w podchody, cegiełki, zbijaka. Latem potrafiliśmy spędzać całe dnie w okolicznym lasku gdzie były bagienka po tym jak wisła wylała. My oczywiście kąpaliśmy się w tych bajorach i nikt z tego powodu nie miał wysypki. Czasem chodziliśmy na pachtę na jabłka, albo inne owoce. Jak byliśmy już trochę starsi to po zmroku siadało się na ławkach, parę osób grało na gitarach niezapomniane przeboje zespołu "universe" albo "sdm" No i łezka mi się w oku kręci za czasami niesłusznie minionymi....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w górę serca
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys nie bylo
Sterylizatorów buhahahahah, teraz nawiedzone mamusie kupują jeszcze zanim urodzą, i to najlepiej renomowanej firmy :D buhahahahhhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geger
Naciągane... Świetnie pamiętam że panowała plaga zboczeńców i dzieci były uczone żeby nie iść z obcym do piwnicy a i tak zdarzały się wypadki. Matki nie mogły spacerować same z wózkiem po parku czy lesie bo zawsze jakiś świr obnażał się w krzakach. A teraz już nie jest tak źle. Co do oranżady w proszku lizanej z ręki, kolorowych gum i innego syfu to cóż, teraz mamy większą świadomość choć i wtedy niektórzy wiedzieli że to szkodliwe... Co do spędzania wolnego czasu... I wtedy istniały grupy dzieci mających zaplanowany czas i uczących się dodatkowo czy pilnowanych przez rodziców oraz dzieci wiszących na trzepakach lub grających w karty na klatkach schodowych. Ale to kwestia różnic społecznych a nie czasów choć jeśli ta pierwsza grupa się poszerza współcześnie, to tylko dobrze. Więcej mi się nie chce pisać bo to bez sensu gdy tego typu materiały mają grać na emocjach (sentymencie do dzieciństwa) a nie na realnych wspomnieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfd
Kiedyś butelki się wygotowywało, ewentualnie wyparzało, głupku od sterylizatorów. Dopiero teraz w dobie zoo z netu można się dowiedzieć że butelkę można tylko umyć, najlepiej detergentem. To akurat przyszło z zachodu gdzie wyżej od rozsądku cenią konsumpcję środków chemicznych oraz swoje lenistwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys nie bylo
kto wygotowywal ten wygotowywal.... Kiedys byly psy, koty, swinie, orangutany i inne pawiany , spaly razem z dzieckiem w lozeczku i nikt nie plakal , a teraz lepiej nie dotykac bo dostanie alergii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jade na zabawe
fajne czasy prawda...... i wyroslismy na porzadnych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaa guma turbo i donald
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jade na zabawe
kurde zdalam sobie sprawe ze mam juz 30lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jade na zabawe
oranzada w proszku i napoj w workach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geger
dezodoranty Limara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiop
hala limra.. pamietam reklama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt faktem
Co do alergii Ja miałam od czasu gdy ma pamięć sięga (a jestem 77 rocznik) mega alergię na koty:D i jakoś żyję do dziś mimo, że alergenu dominującego nie unikałam:) Prawda, że się dzieliłam z Koleżankami kanapkami, słodyczami, etc. i też jakoś się mam.......:) (również i moje Dzieci w tym duchu wychowuję, gdyż jestem zdania, że trzymanie pod kloszem może Im tylko zaszkodzić) Że już nie wspomnę o tym,że w wieku roczku jadłam (poza flachą) wsio rawno co jedli moi Rodzice:) A do dziś pamiętam: PRZEPYYYYYYYYYYYYYYSZNE lizaki kogutki lub misie, napoje w woreczkach:D mmmmmmm pychota!, Cytrusek mega pychota!, same sztuczności, choć poza poblemami ze stawami i kęgosłupem (ale to wina szkoły "sportowej" i wyczynowych treningów bez nadzoru lekarza sportowego) NIC mi nie dolega:) i widoków na cięższe schorzenia "ze względu na naganny tryb życia za dziecka" nie widcu nie słychu. Dodatkowo z "tamtych - cudownych lat" pozostało mi jedno dominujące wspomnienie.......... Rodziny się trzymały zdecydowanie bardziej RAZEM.........dziś mamy do czynienia z pędem życia, choć staramy się bardzo utrzymywać kontakty z Rodziną tak tą najbiższą jak i tą dalszą, średnio to wychodzi. A fakt ten uzmysłowił mi odbyty zaledwie 2 tygodnie temu zjazd Rodzinny........ Jeśli poumiera liczne Rodzeństwo Rodziców, tak............nasze Dzieci (czyli Kuzynostwa i w maleńkiej części Rodzetwa) się na dobrą sprawę znać minimalnie, albo wcale będą:( Dlatego też postanowiliśmy kontynuować coroczne spotkania Rodzinne, by RODZINA nie umarła, by Kuzynostwo i reszta się znali, by BYĆ RAZEM, nawet gdy naszych Rodziców już zabraknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×