zwiazek po zwiazku

mam 27 lat, jakis czas temu rozstałam sie z chłopakiem, bylismy razem 4 lata. moglismy robic przy sobie wsyztsko, znalismy sie jak łyse konie. zastanawiam sie nad nowym zwiazkiemm, jesli jakis mnie czeka, tzn. chodzi mi o to ze trudno jest byc z kims nowym, poznawac go, dojsc do momentu w jakim sie było w zeszłym zwiazku. jelsi bym kogos poznała i spotykała sie z nim, chciałabym nie przeciagac zwiazku na kilka nat, wczesniej sie zareczyc i wyjsc za maz jak sie uda, czy bede wychodziła za faceta ktorego nie znam do konca? trudny jest zwiazek po zwiazku, porównywanie, wspolny czas, poznawanie sie.. jak mysliscie?

up:)

nikt nie ma podobnych przemyslen? problemów?

mam podbne przemyslenia, 6lat zwiazku i tzreba sie rozstac. z nastepnym tyle czasu nie bedzie na poznawanie. w ogole meczy mnie poznawanie nowych ludzi,wiadomo ze iaczej sie zachowujemy niz przy kims kogo znamy 6lat

doklądnie mam tak samo, nie mam ochoty na randki, na poznawanie sie i sprawdzanie czy to ten czy nie ten, czy pasujemy do siebie czy nie. nie mam na to ochoty. boje sie tego poznawania. co jesli byłam z fcaetem tyle lat i okazało sie ze to nie to, a teraz jesli sie z kims ziwaze mam czekac kolejne 4 lata aby go poznac?

tylko ci się wydaje że można po kilku latach kogoś dobrze znać na to trzeba zjesc razem beczkę soli , wyrzygać ją i zjeść kolejną a i tak ktoś kogo ci się wydaje że dobrze znasz może cię po 20 latach zaskoczyć, bo my ludzie sami siebie nie znamy do końca i zawsze druga osoba to wilka niewiadoma, odrębny organizm którego reakcji nie jesteś w stanie przewidzieć, jedna rada nigdy nie porównuj ani związków ani ludzi :)

ale chyba bardziej sie kogos zna po kilku latach niz po 5 miesiacach?