Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaaaaaaaaaMama

oto JAK PRZESRAŁAM SOBIE ŻYCIE.............

Polecane posty

Gość jaaaaaaaaaaaMama

Wyszłam za mąż mając zaledwie 20 lat. wielka miłość a ja - chciałam się wyrwać z patologicznego domu, spod kontroli rodziców. Mąż jest starszy o 8 lat. od razu po ślubie zachciało mu się dzieci. nie czułam instynktu macierzyńskiego , ale maż pocieszał mnie, ze poczuję, jak urodzę dziecko - urodziłam - bliźnięta, teraz chłopcy mają już 2,5 roku, ja mam 23 lata. zajmuję się nimi samiuteńka - maż pracuję od 6 rano do 7-8 wieczorem. w weekendy studiuję w tym roku sie bvronię - nie mam się kiedy uczyć, nie mam cierpliwości do dzieci, nie potrafię być niańką, sprzątaczką, praczką, kucharką , przykładna żoną. mąż się wścieka, że tak ciężko pracuje żeby nam wybudować dom a ja narzekam. ale ja już nie mogę, nie mam siły, dzieci mnie irytują, drażnią, krzyczę na nie a potem mam wyrzuty sumienia. lepiej by było gdyby w ogóle nigdy się nie urodziły. mam 23 lata zamiast prowadzić studenckie życie, bawić się szaleć ja zmieniam pieluchy. tak wiem sama tego chciałam a teraz nie chce mi sie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest często z wczesnym macierzyństwem. Moja koleżanka miala córeczke w tym samym wieku co Ty. Wychodzila na noc na imprezy,. Teraz po 13 latach zostala drugi raz mama, synek ma wszystko. Bardzo żaluje, że nie dala takiego dzieciństwa swojej córce, mala pamięta, co sie dzialo, jak byla mala. Nie rób tego dzieciom. Zaciśnij zęby jeszcze trochę, masz jeszcze duzo czasu na zabawe, poukladasz sobie wszystko, znajdziesz kogos do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 24 lata i tez dwojke dzieci (co prawda nie blizniaki ;) tekze jestem studentka, rozumiem troche co czujesz moj maz tez dlugo pracuje, do tego ma swoje pasje-wyscigi itp dla mnie duzym odpoczynkiem sa studia wlasnie, jak jade to zostaje zawsze na noc i dobrze sie bawie w gronie zjaomych ze studiow :) w ciagu tygodnia biegam z sasiadka, o 20tej, bo wczesniej nie da rady i jakos leci czas, chociaz mam tez swoje dni kiedy za oknem szaro,buro i do dup... i nic mi sie nie chce oprocz narzekania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Streszczenia nie wiem czy byly
Jaaasne. Wyszlas za maz, bo z brzuchem bylas :o Wystarczy policzyc :o Masz co chcialas, dobrze ci tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Współczuję, ale nie cofniesz już czasu musisz żyć z dnia na dzień i cieszyć się z tego co masz, bo pamiętaj że zawsze mogłoby być gorzej. Nie wyobrażam sobie być na Twoim miejscu. Ja wyszłam za mąż dopiero w wieku 26 lat, gdy już wiele miałam w życiu uporządkowane, a Ty odchowasz dzieci i będziesz miała jeszcze wiele czasu na realizowanie swoich marzeń, więc głowa do góry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wyszla prawda na jaw o mlodych mamach. Ale jak sie im powie prwade w oczy to od razu ze niby ktos jest zazdrosny , zawistny bo ona jest "szczesliwa " ze swoim misiem a usmiech dziecka wszystko jej wynagradza. :D Wlasnie widac po Tobie autorko tematu. Trudno nawarzylas piwa to musosz je teraz wypic . Nie ma innej opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzena7933
z tego co piszesz moge powiedzieć że dla ciebie nic sie nie liczy tylko zabawa.. a mąż który sie stara i dzieci które kochają cie najbardziej na świecie już sie nie liczą?? żal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagoda ciezko jeden przypadek przypisac wszystkim innym to ze autorka nie czuje sie w pelni spelniona bedac mloda mama nie znaczy ze wszystkie mlode mamy sie tak czuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłaś błąd zachodząc w ciążę nie czując tego.Niestety teraz musisz ponosić tego konsekwencje.Nie rozumiem co to znaczy,że facet chciał dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko możesz mówic , że żałujesz że tak wcześnie wyszłąś za mąz ale NIGDY nie mów że żałujesz że masz dzieci, żeby życie przypadkiem niezrobiło Ci psikusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justysia ma racje, masz "cos" o co niektore kobiety walcza, staraja sie CALE ZYCIE, bywa ze BEZ SKUTKU........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaMama
po pierwsze - nie wpadłam sobie nie szłam do ślubu z brzuchem - zaszłam w ciąże 3 miesiące po nim. ślub sierpien 2006 a dzieci urodziły się w sierpniu 2007. to tak gwoli wyjaśnienia po drugie - nigdy nie uważałam się za super happy młodą mamę po trzecie - jakie imprezy??? ja od 4 lat nigdzie nie wyszłam na żadną imprezę nie licząc rodzinnych uroczystości czy wesel... wiem, że nic nie zmienię....ale zastanawiam się jak ja mam temu podołać - nie mogę nawet nigdzie wyjść bo nie ma z kim chłopców zostawić, do najbliższego przedszkola mam prawie 30 km a nawet samochodu nie mam... marzena odezwała się właśnie potulna szczęśliwa młoda mama, co mężusiowi miesiąc po porodzie daje nie powiem czego żeby mu przykrości nie sprawiać (czyt. seks po porodzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czego ty dziewczyno chcesz sama piszaesz ze chciałaś się wyrwać z patologi to się wyrwałaś a ze mąż pracuje no trudno ktoś musi zarabiac na was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaMama
właśnie senk w tym, że nie potrafię się Z TEGO cieszyć....dla dzieci zrezygnowałam ze wszystkiego - ze stypendium w szkole baletwej, z życia towarzyskiego, z kariery zawodowej z wolnego czasu - jestem teraz nikim...zaniedbaną kurą domową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaMama
i zrobiłam wielki bład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co wolałabyś ciągle być w patologicznym domu? pogadaj o tym z mężem wynajmiecie kogoś do opieki nad dziecmi a ty sie realizuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, widac ,że masz gorszy dzien i wszystko widzisz w czarnych barwach. jesli jednak chciałas kilku słów otuchy to generalnie zrobilaś najgorsza rzecz pisząc tu na kafe. już pełno tu bezlitosnych komentarzy i oskarżeń z których musisz się tłumaczyć. ja ci ze swojej strony powiem: nie martw się, jeszcze będzie czas na realizacje marzeń. ja obecne jestem w ciązy, skonczyłam jedne studia teraz jestem na wymarzonej asp. jak dowiedziałam sie ze jestem w ciazy bylam załamana bo nie miałam jej w planach, chciałam poswiecic się malowaniu i ogólnie rozwojowi. teraz juz akceptuje, ze jest jak jest. tez mam gorsze dni ale wierze, ze jeszcze znajde czas na wszystko. dzieciaki podrosną i bedziesz mogła robic jeszcze wiele rzeczy, realizowac sie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty autorko to sama nie wiesz czego chcesz :P Nie chcialas dzieci to trzeba bylo sie zabezpieczac a nie gledzic teraz. A poz tym dzieci nie beda wiecznie male , za niedlugo mozesz je poslac do przedszkola i isc do pracy. Gdzie Ty widzisz problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaMama
nie stać nas na nikogo do opieki. zresztą mój mąż się na to nie zgadza. czuję się jak zamknięta w klatce - nawet do lekarza nie mam nieraz jak iść, bo on nie da rady przyjechać, ale jak któryś z chłopców jest chory to urlop jakimś cudem się znajduje. Byłam mu potrzebna tylko po to żeby urodzić mu dzieci a potem myć im tyłki, gotować obiadki i sprzątać brudne skarpetki. chyba bym wolała siedzieć z moimi rodzicami - zaliczali się do alkoholików wyższej sfery - w domu zawsze była kasa a oni inwestowali w moje szkoły, w rozwój. w sumie to, ze pili to nawet nie było takie straszne. w końcu nie pili taniego wina tylko najdroższe brendy. teraz nie stać mnie nawet na fryzjera...mam czego chciałam. może macie mnie za najgorszą wywłokę i myślicie sobie "dobrze jej tak"... ale uwierzcie mi ze chyba przez całe życie nie wylałyście tyle łez co ja wylewam każdego miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaMama
jagoda czytaj ze zrozumieniem - nie wpadłam sobie!!! dzieci to nie jest wynik niezabezpieczania się. najbliższe przedszkole mam 30 km od wiochy , w której przyszło mi mieszkać. w dodatku prywatne. FaCat dzięki, że Ty jedna mnie nie zjechałaś. faktycznie mam gorszy dzień. na co dzień staram się nie skarżyć na swój los tylko jakoś egzystować z dnia na dzień...nie myślę wtedy o niczym.po prostu prasuje, gotuje, sprzatam, bawię się klockami i udaję, że mnie to cieszy. ale tych gorszych dni mam coraz więcej. ja do swoich marzeń nigdy nie wrócę - tańczyłam. teraz mam już 4 rok przerwy. 4 lata bez tańca to jest zabójstwo dla tancerza - to tak jak złamanie z przemieszczeniem dla sportowca - może się wyliże, ale już nigdy nie będzie najlepszy...rozumiesz o co mi chodzi? moja jedyna pasja i odskocznia teraz to zajecia z aero - dance w pobliskiej mieścinie - namiastka dawnych czasów. przy muzyce i tańcu zapoiminam o wszystkim...ale mąż nie pozwala mi tam jeździć częściej niż raz w tyg, bo trzeba oszczędzać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaMama
belle morelle nie kto inny - to wszystko pisałam ja a niby czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZiwne jakies to wszystko co piszesz, najpierw ze patologia potem ze whiskey tylko pili, zajecia z baletu, kariera. Traci mi to prowokacja . lece na obiad. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iiiiiiiiiii tam od razu przesrałaś!może troszkę źle zaczęłaś, ale start nie świadczy o finishu moja droga. ja choć jestem od ciebie trochę starsza, bo już 26 wiosna przyszła, to scenariusz życia mam podobny. Wyszłam za maż, potem od razu dzieci jedno po drugim, bo maż sporo starszy i tak jakoś się potoczyło, że mam teraz 2 brzdąców - 3letniego i półtorarocznego. mąż przygaduje o jeszcze jednym, ale ja już dziękuję. wiem, co przeżywasz każdego dnia - ale popatrz na to z innej perspektywy - z perspektywy dzieci - one same na świat sie nie pchały - w ciążę zaszłaś świadomie - nikt Cię do niej nie zmuszał. więc trzeba wziąć dupę w troki i ŻYĆ A NIE EGZYSTOWAĆ. też kocham taniec - niestety nigdy nie było mi dane uczyć sie go profesjonalnie. Co z tego, że nie bedziesz już najlepsza - musisz coś komuś udowadniać??? czujesz potrzebe żeby się sprawdzać - kochasz tańczyć - to tańcz. i przetań z wymówkami, żd maż Cię nie puści - to nie jest średniowiecze - wystarczy rozmowa. szkoły tańca są nawet na najwiekszych zadupiach i zajecia są przważnie koło 20. maz wraca z pracy - ty idziesz odpocząc ze 2-3 razy w tyg. odrazu bedzie Ci lepiej - nie stać Cię? weź jakaś hauturę z UP. ja robie po nocach długopisy i zarabiam około 300-400zł. mam na fryzjera:P daje też korki z niemieckiego - ty zdaje sie tez coś studiujesz, daj ogłoszenie może znajdzie się jakis uczeń. ludzie toż ti świat jest pełen możliwości! ja urodziłam dwójke dzieci - nie bedę robić z siebie idealnej matki, ale dzięki nim znów moge poczuć się jak mała dziewczynka - powygłupiać sie na rowerze, pobiegać za piłką , poukładać klocki...najłatwiej jest narzekać i nic nie robić żdby było lepiej, a czasem wystarczy tak niewiele..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×