Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama dzieci i zona meza

jak pomoc swojej rodzinie??

Polecane posty

Gość mama dzieci i zona meza

ech...jak to jest u was??W malzenstwie??? Opowiem jaki mam problem, moze ktos wesprze... Jestesmy malzenstwem od 6 lat, jesli chodzi o nas to bardzo sie kochamy, owszem czasem zdarzaja sie male sprzeczki jak u kazdego,. ale raczej zadko. Maz czesto mowi jak mnie kocha, przytula mnie, bez powodu daje buzi, jest czuly, mily...uwielbiamy spedzac ze soba czas, wiieczory jak dzieci juz spia i mozemy odpoczac...no ale wlasnie, dzieci. Dzieci sa moim szczesciem, mamy dwojke...Oboje planowane, wyczekane. Maz plakal jak je zabaczyl po raz pierwszy, zawsze w ciazy byl troskliwy dla mnie i wogole czesto mowil jak bardzo jest szczesliwy.Jednak teraz duzo sie zmienilo. On pracuje od rana do 16, ja zajmuje sie domem (nie mam teraz mozliwosci isc do pracy ze wzgledu wlasnie na dzieci, chodzilam do pracy jakis czas ale sie zwolnilam) po pracy wraca, zje obiad i siada przed tv lub kompem, na moje uwagi mowi ze jest zmeczony, ze co niby ma robic. Jak ja pracowalam to wracalam do domu i bralam sie za dom a nie siadalam przed tv, przypominam mu o tym a on sie obraza.Jak go poprosze zeby zajal sie dziecmi bo cos musze zrobic to zrobi to ale z taka laska, jak ktores go wola to odpowiada zaraz albo czego! Sam z wlasnej woli nie zajmuje sie nimi, bardzo zadko. Nawet jak ma wolne, on mysli ze da im jakas zabawke i po sprawie. To samo jesli chodzi o pomoc w domu, ja wiem ze to ja mam takie obowiazki bo on pracuje, ale tez mam prawo byc zmeczona. Np zobaczy ze maly wylal wode na podloge to sam nie wezmie scierki nie zetrze tylko czeka bo wie ze ja to zrobie, naczyn nie umyje sam. Jak go poprosze o cos to owszem, wezmie zrobi to ale ile gadania jest przy tym.. Dzieci lgna do mnie bo to ja sie z nimi bawie, zajmuje a maz prawie wcale. Jego obowiazki to usypianbie jednego jak ja usypiam drugie. I tyle. Ale ile krzyku jest przy tym bo oboje dzieci chce zebym to ja je usypiala, jak maz sie przytula do mnie to mlodsze zazdrosne zaczyna plakac, strarsza corka tylko ze mna rozmawia na rozne tematy podkreslajac zebym nie mowila tacie...wszystko ja jesli chodzi o dom i dzieci...Jak zmienic meza??nie chce konfliktu ani klutni z nim ale on nie rozumie ze ja mam prawo byc zmeczona...on jakos odpycha dzieci od siebie, nie ciesza go zabawy z nimi, nie interesuje sie zbytnio o nie....nie rozmawia z corka, nie przytula jej....jak sobie pomnoc i jemu??Rozmawialam z nim ale jak pomaga to na krotka, czasem konczy sie jakimis wyzutami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktos sobie posciele tak si
e tez wyspi!to twoj problem.i radz sobie sama.widzialy gapy co braly!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banko
to smutne co piszesz -ale to prawda - jak maż nie nawiaże z dziećmi kontaktu teraxz ,kiedy sa małe , kiedy ich świat jest jeszcze ptosty a problemy łatwo rozwiazać - to zawsze będzie pomiędzy nimi szklana ściana . mąż pewnie nie umnie po prostu być z dziećmi , bawiać sie z nim , zająć nimi- ale wląśnie dlatego ,ze tego nie robi - taka kwadratura koła . Pozrozmawaij z mezam raz , drugi , trzeci - a jak to nie pomoze po prostu zostaw mu dzieci pod opieka a sama wyjdz z domu . Wszyscy odnoisą z tego korzyści - choć na początku to nie będzie łatwe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dzieci i zona meza
ale on z nimi zostawal cale dnie jak ja pracowalam, i przyznam szczerze ze srednio sobie radzil...corka mi powiedziala ze wolalaby zebym nie pracowalam bo woli ze mna zostawac. A maz nie radzil sobie z nimi, przerastalo go to...no ale ze nie mial wyjscia to musial z nimi zostawac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz to co chcialassss
to jest normalne, grą większości faceci nie radzą sobie tak dobrze z dzieckiem a co mówić dopiero o dwójce. A teraz jak siedzisz w domu to normalne, ze do ciebie wszystkie obowiązki nalezą, mój mąż jak zauważyłam, że nie za bardzo sobie radzi z dzieckiem w domu to przez to mam jedno i pracuję, nie mam zamiaru być kurą domową, a ty jak się zdecydowałaś to masz to co chciałaś mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×