bezczelność niektórych facetów nie zna granic

Wiecie co....Spotykałam się chwilę z jednym facetem. To już było chwilę temu, stwierdziłam że jednak jesteśmy z innej zupełnie gliny, nie pasujemy do siebie i nic z tego nie będzie. On chciał nadal się spoytykać, ale dałam powiedzialam wprost że nie widzę tego i już:O Tak więc nie widzieliśmy się chyba ze 2 miesiące już, mamy kontakt tylko taki na gg i wyobraźcie sobie że gość dzisiaj dzwoni jak gdyby nigdy nic z prośbą. Zajmuję się tłumaczeniami i on do mnie wypala: ej nie przetłumaczyłabyś mi czegoś z polskiego na ang., jest tego ok 5 kartek, język biznesowy.....ja na to yyyy co????? Poświęciłabym swój czas, oczywiście to byłoby za free, tzn za "dziękuję".....no normalnie w pale mi się nie mieści, nie kontaktujemy się (tylko gg od czasu do czasu) nie jesteśmy nawet znajomymi, bo się nie spotykamy ani jako para ani jako znajomi czy też ktokolwiek inny a on myśli że zrobi ze mnie frajerkę która będzie cąły dzień siedzieć nad jego tłumaczeniem, bo oczywiście nie mam innych obowiązków. Oczywiście się nie zgodziłam.

dobrze zrobiłaś

:)

wiesz, myślę że on liczył na to że będzie mi niezręcznie prosić go o pieniądze...bo przecież kręciliśmy ze sobą itp i szukał po prostu szybkiego tłumaczenia za darmo, jeszcze dodał że potrzebuje 'na wczoraj'. Poza tym inaczej się zaczyna rozmowę jak się chce zapłacić za taką usługę (nie mówię tu że jestem pazerna na pieniądze, ale jednak szanuję swój czas i to co robię) a on wypalił: 'wiesz co mam prośbe przetłumaczyłabyś mi coś? potrzebuję na wczoraj jest tego ok. 5 kartek to jak?' jakby to były normalnie splunięcie:O

zapłacić... i --> patrz swój nick :)

jak ja uwielbiam tego typu prośby:D