Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kaia mama synka i ...

Poród w Legnicy-kto rodził?

Polecane posty

Hej!Szukam osób które urodziły w Legnicy lub będą rodzić.Ja jestem w 30. tygodniu i szukam opinii na temat porodu w Szpitalu w Legnicy. Proszę o rady.Co należy mieć dla dziecka dla siebie,jakie są wasze opinie o porodzie i opiece poporodowej. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njsvnjvibdvjbkfd
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam w L-cy w zeszłym roku w marcu ( jutro 14 m-cy!). Parę dni leżałam na patologii, bo już byłam przeterminowana. Jestem zadowolona. Zarówno na patologii jak i położnictwie opieka ok. Długo leżałam na położnictwie, na szczęście miałam prywatny pokój, i trafiłam na super położne, które pomagały przy dziecku i uczyły przystawiać do piersi. Musisz mieć wszystko dla siebie (podkłady itp) i dziecka (pieluchy, chusteczki, kosmetyki, ubranka...) W razie "w" pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo jak super,ze jesteś :) A napisz mi proszę ile kosztował ten pokój jednoosobowy i czy wcześniej musiałabym zgłosić że jestem nim zainteresowana jeśli do szpitala trafiłabym z bólami (nie wcześniej). I czy ten pokój jest z łazienką np? A jakie kosmetyki dla dziecka wzięłaś? A dzieci są owinięte w taki "rożek"?Że podczas pobytu to potrzebne są tylko kaftaniki lub pajacyki? Mam jeszcze milion pytań ale to na początek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten pokój wtedy kosztował 250 zł , niezależnie ile dni jesteś. Chyba nie ma możliwości zarezerwowania go wcześniej. Ja na sali porodowej podczas wywiadu itp poprosiłam położną aby zadzwoniła na położnictwo i spytała o ten pokój, ale nie było wolnego (są 3). Miałam cesarkę i po operacji leżałam na pooperacyjnej i ciągle nagabywałam położne o ten pokój i akurat się zwolnił i poczekał na mnie kilka godzin. Pokój jest duży z małym przedpokojem i łazienką. Jest tapczan, a nie łóżko szpitalne, jest łóżeczko dla maleństwa, przewijak, stolik, fotele, komody - jak w hotelu. Jestem bardzo zadowolona z tego pokoju, bo rodzina siedziała u mnie większość dnia, bez krępacji można było o wszystkim rozmawiać i zmagać się z trudnymi początkami. Mam porównanie, bo byłam ok. 3 godz. na zwykłej sali i koszmar, 4 mamy, 5 dzieci(koleżanka z bliźniętami), wózeczki dzieci, odwiedzający... brr... A ja z cycem na wierzchu... Co do kosmetyków to w szpitalu wystarczy tylko krem do pupy, bo do kąpania używają położne szpitalnych. A ciuszki - to ja miałam pajacyki, skarpetki, body i kaftaniki. W szpitalu cały rok gorąco! Dzieci wydają owinięte w pieluchy tetrowe i niby becik(taki kokon flanelowy). W życiu bym tego tak nie zawinęła. Miałam swój rożek, bo fajnie się w nim trzyma takie maleństwo. Co tu jeszcze napisać, pytaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z nieba mi spadłaś :) A powiedz...miałaś cc? Tak sie właśnie zastanawiam,bo prawdopodobnie też będę miała.Jak myslisz?Mój lekarz (nie powiązany w żaden sposób ze szpitalem w legnicy) napisze mi ZALECENIE DO CC to będą to w szpitalu respektować?Czy i tak zrobią po swojemu ;) Kurcze!Waham się miedzy Lubinem a Legnicą i sama nie wiem.Jestem z Prochowic. A pieluchy swoje-ale jednorazowe? Hmmm zastanawiam się jeszcze nad tymi ciuszkami.Ile ich potrzeba i w ogóle.4 lata temu rodziłam w Lubinie i ciuszków nie trzeba było mieć swoich. A powiedź,dostaje się takie gratisy jeszcze-takie pudełka z próbkami różności? Pozdrawiam!I WSZYSTKIEGO NAJ NAJ Z OKAZJI DNIA MAMY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do legnicy bo w lubinie ro
zne rzeczy sie dzieją :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do legnicy bo w lubinie ro
ja nie rodzilam ale slyszalam od kolezanki jak czesto traktują tam kobiety :O masakra. Moze to bylo dawno temu ale moja mama mnie tam rodzila. I lekarzom chcialo sie spac bo bylo po 1 w nocy to sie zwyczajnie lekarz położył na jej brzuch i z całej siły przycisną :O Nie wiem czemu moja mama nie zgłaszała tego nigdzie bo to przekracza wszelkie granice ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i ja! Wiesz, ja wybrałabym Legnicę, bo tu jest najlepszy sprzęt dla dzieciaczków. A jaeśli chodzi o opiekę to różne są opinie. Ja jestem b. zadowolona! Co do cc, to myślę, że jeśli będziesz miała zalecenie na piśmie, to raczej nikt nie odważy się ryzykować. Pieluszki oczywiście jednorazowe, ale miałam też kilka tetrowych, bo te szpitalne ta takie zużyte aż strach i Synek dostał jakiś plamek na buźce i nawet położne mi doradziły żeby koło buzi dać swoją pieluszkę. Zyczę Ci żebyś załapała się na ten pokój jednoosobowy. Mój Synek miał żółtaczkę i leżał w inkubatorze i nawet ten inkubator mi tam przywieźli i siedziałam sobie wygodnie w fotelu całą noc i pilnowałam, żeby okularków nie ściągnął. Pytaj dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, ciuszków miałam kilka, a było tak gorąco, że Synek był tylko w samym bodziaku, albo w kaftaniku i skarpetkach zawinięty w rożek. A próbki - dostałam taką paczkę z ręczniczkiem, próbki Oillatum, Dzidziuś, gazetkę dla Mamy, jakieś broszury, chusteczki, kremy itp. Wypełniłam jakąś ankietą i co jakiś czas coś mi przysyłają do domu: próbki kaszek, mleko, baloniki na roczek, ramki na zdjęcia i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba zdecyduję się na Legnicę :) A na którą dobę wychodzi się po naturalnym porodzie a na którą po cc?Jeśli oczywiście nie ma powikłań. W razie czego będę pytać jak mi sie coś przypomni.Więc proszę zaglądaj tu czasami :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Co do wyjścia po porodzie naturalnym to chyba standartowo w 3 dobie, a cc - w 5. Ja miałam cc w czwartek rano i inne dziewczyny z tego dnia wyszły w poniedziałek. Wiesz ja chodziłam do szkoły rodzenia w szpitalu. Wykłada jedna położna pracująca w naszym szpitalu i jedna, która już nie pracuje, tylko jet rzecznikiem pacjenta. Mieliśmy np. "wycieczkę" na porodówkę, żeby się oswoić z tym wszystkim, a tak to sama teoria, no ale Ty już jesteś Mamą, więc wszystko wiesz. Pozdrawiam :))).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Właśnie jestem... W szpitalu zalewają codziennie pępek gencjaną czy jak jej tam. A w domku używałam zwykłego spirytusu rozrobinego z wodą. W ogóle to codziennie moczyliśmy pępek podczas kąpieli i nic się nie paprało. Potem dobrze osuszałam, nakładałam spirytus patyczkiem kosmetycznym w każdy zakamarek i ładnie odpadł po 2 tyg. Często jestem na kefe, nigdzie na stale, Synek właśnie śpi, obiad zrobiony, więc luzik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za odpowiedź!W razie czego będę pytać dalej! Aha!A może opowiedz mi coś o lekarzach i o położnych.czy masz jakieś "ale". Czy np pomagają przystawić do piersi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Pytałaś o lekarzy i położne. Ja jestem zadowolona, chociaż oczywiście nie każdy odpowiadał mi w 100 %, ale zawsze jak zapytałam lekarzy o siebie czy Synka to wszystkiego się dowiedziałam. A z położnych byłam też bardzo zadowolona. Pomogły mi z karmieniem Synka, bo miałam kłopoty z przystawieniem. Jedna położna Agnieszka przyszła do mnie na polecenie lekarza ok. północy i spokojnie przez ok. godz. uczyła mnie jak najlepiej przystawić Małego, a inna (niestety nie pamiętam imienia, a bardzo sympatyczna dziewczyna), przyszła ok. 21 zapytać czy potrzebuję mlako do dokarmienia dziecka, a on płakał, bo miał kupę ( a ja głupia matka z jedniodnowym stażem nie zajarzyłam!!!) spokojnie go przebrała, nakarmiła z butli i kazała mi odpocząć, porozmawiałyśmy o moich kłopotach z karmieniem, zrobiła masaż cyców itp. Jeszcze jedna była super p. Lidka z noworodków, zawsze pracuje na pierwszą zmianę, więc często przychodzi rano przed obchodem powarzyć dzieci itp, zabiera na szczepienia, pobrania krwi itp. Super babka! Osobiście przyszła się pożegnać z moim Synkiem jak wychodziliśmy ze szpitala. Zmiany opatrunków też super, wszystko delikatnie i czysto. Jestem zadowolona bardzo, chociaż niektóre babki to rutyniary, ale jak się o coś poprosiło albo stanowczo upomniało to nie było najmniejszych problemów. Zostało Ci jeszcze troszkę czasu, więc spokojnie się zastanów, może zadzwoń do szpitala, umów się na jakieś spotkanie z położną. Ja polecam nasz szpital, ale wiem, że są dziewczyny, które źle mówią o lekarzach i położnych. No ale nie wiem czy może być aż tak źle, może to tylko taka postawa roszczeniowa i zbyt duże wymagania? Pozdrawiam, odezwij się jeszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie to ja wymagająca nie jestem. Modlę się tylko,żeby ten pokój jednoosobowy był wolny. Przy pierwszym synku miałam problem z karmieniem,przystawieniem,miałam wklęsłe brodawki i do tego mój maluszek (4100) mnie pogryzł.W Lubinie nikt nie pomógł mi z przystawieniem.Chętnie za to mleko sztuczne panie przynosiły. Nie wiem jeszcze czy bedę miała cc czy naturalny poród.Pierwsza była cc,teraz mam niedoczynność tarczycy (od 3 lat),nadcisnienie.Ale zobaczymy. Dziękuję!!!W razie czego będę pytała dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem! wiesz ostatnio znajoma mi mówiła, że można sobie ten pokój zarezerwować wcześniej, ale to dodatkowo kosztuje 200 zł. Nie wiem na ile to prawda, ale możesz zadzwonić na położnictwo i zapytać. A z tym płaceniem za ten pokój to taki pic, że hej! Ja myślałam, że to najpierw się płaci i dopiero się przenosi do tego pokoju, a tymczasem położna mówi, że przy wyjściu. Ok, w dniu wypisu latam po oddziałach jak nowo narodzona, bo w końcu po 9 dniach idę do domu i to z Syneczkiem i zajarzyłam, że miałam zapłacić za pokój. Oczywiście zapłacić należy w księgowości, kwitek z adnotacją 'darowizna na rzecz oddz. poł.-gin." i finito! Nikt nie chciał nawet potwierdzenia, że zapłaciłam... Zastanawiam się czy wszyscy płacą? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehehe no właśnie!Ciekawe czy wszyscy! Jak będę zbliżać się do swojego terminu to przedzwonię tam i się dowiem. ale jeśli chodzi o rezerwację to kurcze 250 zł a 450 to różnica!No nic!Pomyślę jeszcze.Ale zależy mi jak nie wiem co na tym pokoju. Wiem,że szykują sie "pielgrzymki "odwiedzających (teście i siostry męża sie zapowiedziały :O )więc zawsze to jakiś komfort.I nie tylko dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! :) Udało mi się zajrzeć pomiędzy spacerami, w końcu aura pomyślna! A z tymi gatkami, to nawet wymagają tych jednorazowych, ja nie miałam, bo specjalnie nakupiłam sobie na ten czas takich zwykłych majtek bawełnianych. Położna się zastanawiała czy mi pozwolić je założyć heh, ale łaskawie zezwoliła... A wiesz, jak leżałyśmy z jeszcze 2 diewczynami na pooperacyjnej po cc to kilka razy przychodziły nas myć, zmienić podkład, zwilżyć usta itp. Było OK, tylko dzidzisia brakowało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej!:( To teraz nadrabiacie zaległości ;) A powiedz po jakim czasie dali Ci Synka ?Bo ja miałam cc z pierwszym Synkiem na Bema w Lubinie to dostałam go po 2 godzinach od wybudzenia.Leżał koło mnie.Potem na noc mi go zabrali i na drugi dzień już wstawałam ,więc synka dali mi na cały czas i tak do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam Cię... Ja urodziłam Synka 0 10.50 i dopiero na drugi dzień o tej porze mogłam go mieć przy sobie, a że zasłabłam to nie pozwolili mi Go wziąć dopiero koło 13.00 jak przyjechał mąż to przeniosłam się na tę salę rodzinną razem z Syniem. To właśniemi się nie podobało, że nie ma się kontaktu z dzieckiem przez dobę. Co ten biedny maluszek sobie myśli? Ja całą noc słyszałam jak dzieci płaczą i mówię rano do położnej, że to na pewno mój Synek, a ona się śmieje i mówi, że to dzieci, które są przy mamach na sali, bo nasze są na innym oddziele, więc na pewno ich nie słychać. A te pokoje rodzinne są na samym końcu piętra na ginekologii i tam jest cichutko, nie słychać innych dzieciaczków. Tylko, że się trzeba nachodzić na zmiany opatrunków, a to do lekrza, a to na noworodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam zzo więc widziałam Synka i mąż też, bo był przy mnie cały czas, no oprócz samej operacji, a potem nic... Dziwne to stasznie... widzę, że Cię to zasmuciło? Wiesz ja chodziłam do szkoły rodzenia przy szpitalu i odniosłam całkiem inne wrażenie, byłam wtedy nieszczęśliwa,a najbardziej szoda mi było synka i tego co On sobie pomyśli o tym świecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bardzo mnie to zasmuciło :(:(:( Straszne to musi być!Pomijam fakt,ze nie przystawiasz Synka do piersi od pierwszych chwil,ale żeby nawet nie przynieśli go pokazać???? W szoku jestem! Ale tak sobie myślę,że po zzo się ruszać nie można nawet w najmniejszym stopniu?Nie wiem.Ja miałam ogólne znieczulenie i sobie spałam jak Syn się rodził ;) Ale szybko mi go przynieśli. Jejku!Zatkało mnie normalnie na tą wieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po zzo nie można się w ogóle ruszać. O 10.50 wyjęli małego (ładny mi mały: 4000g i 59 cm) i zabroniono ruszać się. Znieczulenie powoli puszczało, a ja leżałam z oczami wlepionymi w sufit. Na wieczornym obchodzie pozwolono mi po ok. 12 godz. czyli ok. 22-23 przekręcić się na bok. Rano to tylko czekałam na położną, bo chciałam jak najszybciej wstać i pozbyć się cewnika. Wstałam szybciutko i zaczęłm ganiać jak wściekła, byłam pełna energii i chciałam do Synka. Szykowali dla mnie mnie ten pokój rodz., a ja chodziłam do Synka, ale nie mogłam Go zabrać, bo nie miałam gdzie, a na pooperacyjną nie wolno. Ok. 10. położna wzięła moje tobołki, a ja wyszłam na korytarz i padłam na pysk... Chyba przeceniłam swoje możliwości... Załadowali mnie na łóżko i zawiźli na salę ogólną, a tam dziewczyny z dzieciaczkami, a ja samiutka... Pospałam, przyjechał mąż, wzięliśmy Synka, przyrzekłam, że czuję się wspaniale i przeprowadziliśmy się! No i tu zaczął się już inny rozdział... Wiesz, minęło 14 m-cy, a ja już o tym prawie zapomniałam... Teraz jak Ci o tym piszę to aż mi się płakać chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem wiem!Wspomnienia! Dobrze że wszystko skończyło się dobrze!:):):) Musze przetrawić ten temat z ta długą rozłąką.W zasadzie to tez nie wiadomo czy czeka mnie cc ;) Ale dobrze,że wiem ze tyle dzidzi nie zobaczę :( Jakbym nie wiedziała to byłabym zaskoczona bardzo i wyłabym pewnie a tak to nastawię się i MOŻE jakos to przeżyję ;) Dziękuję!:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam zaskoczona, bo w szkole rodzenia co innego słyszałam... Czułam żal, pustkę... bałam się co będzie z karmieniem... och... No przemyśl spokojnie to wszystko, na pewno wybierzesz to co najlepsze dla Ciebie i maluszka, a właśnie to drugi Synek czy Córcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×