Samotna opieka nad dziećmi, kiedy żona che rozwodu

Witam, Czy byście wybrali będąc na moim miejscu. Mam zamiar walczyć z żoną mającą zdiagnozowany zespół hiopomaniakalny osobiste wychowanie dzieci syn 6 lat, córka 4 lata. Choć mam narazie icho osobisty odbiór i prowadzenie dzieci do plaówek szkolenych, zasądzone dla mnie jej alimeny to jednak coraz bardziej tracę siły. Ok. 20 razy pzryprowadziął policję do domu wóczas kiedy ostanie 6 mc nie mieszkała. Czy zetkneliście się z organizacja: Centrum Praw Kobiet, od kiedy zaczeła sie z nimi kontaktowć odniosłęm wrażenie jhakby jej działąnie było z ich strony sterowane, szczególnie kiedy chciała wypisać dziecko z dotychczasowej szkoły katolickiej.

Czy nie szkoda ci zycia na wojne z nią? W PL sądach to kobiety są górą. Jesli możesz dogadaj się z nią, nie walcz bezsensownie o dzieci bo i tak nie wygrasz a tylko dostaniesz po dupie.

Dzieci to podstawa. To im jestem winien, im więcej mogę zoferować i ne odpuszę, Domyślam sie jej kilka powodów nielicząc spraw związnych z zaburzeniem psychicznym: 1. Liczyła na odpuszczenie z mojejstrony 2. Liczyła na pogorszenie relacji z dziećmi szczególnie z synem. sam muszę przyznać stawiałem go na karę i czasem niestety biłem. Ale sytuacja teraz od poczatku sie bardzo zmieniala na korzyść relacji między nami. Teraz zarówno żona i teściowa często mówia dzieciom o mojej przemocy. 3 Oczywiście alimenty: mam bardzo dobra prace i jasne zarobki. 4 Oskarżenia o gwałty na córce, molestowanie, groźby karalne okazały się mało skuteczne propagandowo. Kilka sparw które mi założyła na policji- ale jazda, wzywałą na okrągłao policję do domu- policja działa wolno i niepochopnie To tyle, na razie

I jeszcze jedno: kobieta jak podejmuje decyzję o rozwodzie to napewno się nie cofnie aby udowodnić ż rozwód będzie po jej myśli.

zauważam, że ty o dzieci chcesz walczyć żonie, a nie ze szlachetnych powodów, nie twierdzę że ci nie zależy na dzieciach, ale jednak wykorzystujesz dzieci do dokopania żonie, kobieta nigdy nie rozwodzi się z dobrym mężem który zasługuje na miłość, zastanów się nad swoim udziałem w rozwaleniu więzi z żoną, zamiast szukać winy po stronie żony...może nie byłeś dobrym mężem i zawiodłeś? być może uda ci się uratować małżeństwo, rodzinę dla dzieci ale też i miłość wzajemną....ale musisz poważniej zastanowić się nad sobą...być może potrzebna ci pomoc mądrej osoby (psycholog , ksiądz, brat szlachetny, lub przyjaciel po przejściach co już przejrzał na oczy...) widzę że teraz jesteś na etapie poszukiwania argumentów głaszczących cię po główce i pochwalających to co robisz, utwierdzasz się w walce przeciwko żonie.......a to błędna ścieżka nie twierdzę że żona jest bez winy, ale to ona musi z tym się rozprawić , a ty jej w tym nie pomagasz ...ty dążysz do zniszczenia jej......a to błąd

To wszystko jest nieuzasadnione, żadna koleżanka nie potwierdziła aby kiedyklwiek się skarżyła jakiejkolwiek koleżance, ani rodzinie, nikomu. O czymś takim się komuś mówi wcześniej.

czy ktoś jeszcze mi coś doradzi?

????????? Jasno jest napisane - kobieta jest chora, nasyła na męża policję, buntuje dzieci... To, że biłeś syna to twój ogromny błąd. Nie tylko dlatego, że żona wykorzysta to przeciwko Tobie. Generalnie - masz przegwizdane. Dzieci w sądzie zeznają, że tatuś je bił i zabraniał się widywać z mamusią, a mamusia kupuje lody i jest ta dobra. Jak sędzią będzie facet to może jeszcze masz jakieś szanse. jeśli kobieta - pożegnaj się z dziećmi i módl się, żeby trafiły do domu dziecka a nie pod opiekę psychicznej matki. Czasami tak jest, że to ojciec jest lepszy niż mama. Znałam małżeństwo, którym urodziła się córka z DPM, totalny paraliż całego ciała, rehabilitacja, masaże trzy razy dziennie. Matka odeszła w drugim miesiącu życia dziecka, zostawiła ich oboje "bo już nie może". Ojciec się nie poddał. Dziewczynka ma już 8 lat, jest nadzieja, że będzie chodzić. Gdyby nie on, mała na pewno wylądowałaby w instytucji opiekuńczej jakiejś i miałaby dużo mniejsze szanse.