Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goska1982

pamietnik odchudzania- zapraszam wszystkie chetne dziewczyny do wspolnej walki!

Polecane posty

Gość goska1982

Witam, postanowilam zalozyc to forum poniewaz mam nadzieje, ze pomoze mi ono w koncu wziasc sie ostro za siebie! Mam za soba niezliczona ilosc diet. Niektore z nich konczyly sie naprawde zadowalajacym wynikiem. Niestety powrot do dawnych nawykow zywieniowych powodowal ponowne tycie:(. Znowu dieta... tycie... i tak w kolko od kilku dobrych lat:(. Chce to zmienic raz na zawsze! Jutro zaczynam przygotowania do diety (napisze plan, zrobie zakupy itp.), a od srody ostro zabieram sie do roboty! Jestem na etapie zycia w ktorym powinnam byc szczesliwa- mam wspanialego meza (niecaly rok po slubie:)), cudowna rodzine, a jednak tak nie jest. Nie czuje sie dobrze w swoim ciele,szczegolnie ze wiem jak to jest gdy jestem szczupla- cudownie! Wiem ze to glupie wpadac w depresje z powodu swojego ciala (szczegolnie ze nie jest z nim znowu az tak zle).Niestety nic nie moge na to poradzic. Akceptacja siebie takiej jaka jestem nie wchodzi u mnie w gre,dlatego trzeba sie zmotywowac i do roboty...! Obecnie z mezem pracujemy w Anglii (co rowniez nie sprzyja mojej figurze,bo jedzenie tutaj jest strasznie tluste i niezdrowe). Na poczatku sierpnia wracamy jednak do Polski i to jest wlasnie moja glowna motywacja!Moj cel! Bede tu pisac codziennie bo wierze,ze to mi pomoze. Milo by jednak bylo nie poprzestawac na monologu,wiec jesli jest ktos chetny to zapraszam serdecznie! RAZEM NA PEWNO DAMY RADE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska1982
Jak wiadomo 99% sukcesu w odchudzaniu to MOTYWACJA! Znalazlam swietny artykul w necie na ten temat i pozwole go sobie tu teraz przytoczyc... Po co w ogóle potrzebna nam motywacja podczas odchudzania? Odżywianie Motywacja żeby jeść właściwie. Jak opisywałem już kilkakrotnie, przy właściwym odchudzaniu (tu zapraszam do kategorii zdrowe odżywianie) nie wolno się głodzić, należy jedynie jeść właściwie. W dzisiejszym rozwiniętym świecie potrzebna jest jednak spora doza motywacji do tego aby jeść zdrowo i dietetycznie. Wymaga to planowania, przygotowywania potraw, zabierania ich ze sobą jeśli idzie się gdzieś gdzie zdrowa żywność nie będzie dostępna. Trzeba wciąż czytać naklejki na produktach i upewniać się, że skład nam odpowiada. Należy przewidywać dzienne rozłożenie posiłków zależnie od własnego harmonogramu. W niektórych sytuacjach trzeba naprawdę kombinować jak znaleźć coś dietetycznego do jedzenia. Motywacja potrzebna jest więc do tego, aby ciągle świadomie wybierać co i kiedy zjemy w ciągu dnia, zamiast impulsywnego jedzenia akurat kiedy poczujemy się głodni. Motywacja żeby nie jeść. Każdy doświadcza kuszenia wielokrotnie, często nawet kilka razy dziennie: * w pracy lub szkole, gdy znajomi kupują sobie wielkie drożdżówki albo zamawiają na lunch wielką, pachnącą pizzę; * gdy idziemy na przyjęcie, a na stole stoją chipsy w salaterce albo solone orzeszki; * kiedy po ciężkim dniu spotykamy się z kimś w restauracji i w menu zobaczymy de volaille z frytkami, albo golonkę, stek czy inne smakołyki; * gdy patrzymy jak ktoś inny zamawia lody waniliowe z owocami na deser; * albo zwyczajnie, gdy podczas oglądania filmu w domu ktoś podgryza paluszki lub wcina kolację; * lub w jakimkolwiek innym momencie, gdy doleci do nas zapach czegoś kuszącego i poczujemy jak cieknie nam ślinka. Wtedy budzi się w nas potwór :) Tak to sobie nazywam to silne uczucie, wręcz prawie fizyczny przymus, żeby też sobie dobrze zjeść. Jeżeli to odczuwasz, to już prawie tak jak byś przegrał jedynym wyjściem jest odwołanie się do swojej motywacji, która pomoże Ci się obronić i wytłumaczyć sobie samemu, że są w Twoim życiu rzeczy ważniejsze niż kotlet. Ćwiczenie Motywacja żeby ćwiczyć regularnie. Łatwo jest ćwiczyć w pierwszym tygodniu. Pełni zapału biegniemy na siłownię albo wychodzimy na rower, lub też intensywnie ćwiczymy w domu brzuszki. Pod górkę zaczyna się robić tydzień później, gdy wracamy zmęczeni do domu po ciężkim dniu. Na dworze plucha, humor też nie ten. Brak czasu i pośpiech dają nam się we znaki, a na horyzoncie ważne wydarzenia: sesja, ślub, święta, dzieci idą do szkoły lub inne coś co wymaga przygotowania. Motywacja potrzebna jest nam wtedy do zwalczenia pokusy opuszczenia jednego lub dwóch dni ćwiczeń z myślą, że wrócimy do nich jak tylko będziemy mieli więcej czasu. Motywacja żeby ćwiczyć wystarczająco. Ten problem dotyczy szczególnie ludzi ćwiczących samemu. Przedstawię to na przykładzie biegania. Masz plan biegania z dystansami i czasem. Wybiegasz z domu i obierasz kierunek, ale tym razem jakoś bez przekonania. Nie wyspałeś się albo trochę więcej zjadłeś i tak jakoś słabo się biegnie. Zamiast dzielnie jak zwykle biec 30 min, już po 10-ciu rozważasz czy może dzisiaj nie odpuścić. Może przebiec trochę mniej. W końcu każdy na Twoim miejscu pewnie by dał spokój po tak wyczerpującym dniu. Motywacja potrzebna jest, żeby nawet w słabszy dzień dać coś z siebie i wykonać założony plan. Gdy bowiem raz odpuścimy, następnym razem przychodzi nam to niezwykle łatwo i w pewnym momencie orientujemy się, że za każdym prawie razem biegniemy tylko 10 minut i w zasadzie nawet nie zdążymy się dobrze zmęczyć, a już jesteśmy z powrotem w domu. Dwa rodzaje motywacji w odchudzaniu Gdy przyjrzymy się powyższej liście (nie są to oczywiście wszystkie powody), możemy zauważyć dwa główne trendy: * Motywacja potrzebna jest do długofalowego trwania w postanowieniu odchudzania, zdrowego odżywiania i ćwiczenia. Do tego aby codziennie pilnować, żeby jeść co kilka godzin i mieć co jeść, aby planować czas na ćwiczenia i ćwiczyć. * Motywacja potrzebna jest w chwilach słabości. Kiedy mamy gorszy dzień i nie chce nam się ćwiczyć, albo kiedy wyjątkowo silnie kusi nas jakaś tucząca potrawa, albo gdy jesteśmy trochę zmęczeni dietą i mamy ochotę rzucić to wszystko w diabły. Potrzebujemy wtedy motywacji, żeby przejść zwycięsko przez taką próbę i pozostać na właściwej ścieżce. Nawet na pierwszy rzut oka widać, że oba rodzaje motywacji muszą być bardzo różne. Motywacja długofalowa musi być spokojna, ale nieustanna. Dzięki niej decyzje które podejmujemy co chwilę oraz sposób w jaki przeżywamy każdy dzień, umożliwiają nam odchudzanie. Ta motywacja jest w większości podświadoma. Wiemy dlaczego robimy te wszystkie rzeczy, ale nie skupiamy się specjalnie na powodach one są w nas. Ten rodzaj motywacji przyrównałbym do spokojnej nieustającej bryzy, która wprawdzie nami nie targa, ale dmucha w nasze żagle kierując nas we właściwym kierunku. Motywacja chwilowa, z kolei, musi być silna. Ta motywacja to zestaw bodźców, które są wystarczająco intensywne, aby przebić się przez nasze nagłe słabości i zachcianki. Motywację tą wykorzystujemy, gdy zachcianki stają się tak silne, że zagłuszają naszą bryzę i zaczynają spychać nas na manowce. Motywacja ta ma działać jak hamulec i zimny prysznic, który wyrywa nas z chwilowego ogłupienia, którego potem byśmy żałowali i sprowadza z powrotem na właściwą drogę, na której wystarcza nam nasza bryza. Źródła motywacji Aby osiągnąć sukces w odchudzaniu i utrzymać zgrabną sylwetkę trzeba tworzyć dwa powyższe rodzaje motywacji. Wydaje mi się też, że warto je tworzyć świadomie. Motywacja tworzona nieświadomie jest często zbyt mocno skoncentrowana na jednym rodzaju głównie motywacji chwilowej, której silnych bodźców nie da sie utrzymywać przez długie okresy. Dlatego wielu z nas po początkowym zapale i kilku tygodniach wraca znów do starych nawyków, przez które stajemy się coraz ciężsi. Źródło obu rodzajów motywacji w zasadzie jest takie samo. Są to powody, dla których się odchudzamy każdy z nas ma swoje i powinien wykorzystywać je jak najlepiej. To raczej sposób ich podania powoduje, że przyczyniają sie one do budowania motywacji długofalowej, lub tworzą i wzmacniają bodźce motywacji chwilowej. Poniżej znajdziecie moją interpretację tworzenia motywacji długo- i krótkofalowej. Motywacja długofalowa nasze nowe wartości Budując motywacje długofalową, musimy stworzyć sobie cały system przekonań i nowych wartości, który pozostanie z nami na zawsze. Dzięki tym wartościom właśnie, długo po procesie odchudzania wciąż będziemy podejmować właściwe decyzje żywieniowe i pozostaniemy szczupłymi. To właśnie dzięki naszym wartościom siedząc w restauracji wybierzemy dietetyczne danie i zrobimy to z radością, nie myśląc nawet o frytkach, nie będziemy też czuć żalu, że gdy inni jedzą lody my popijamy wodę, a ślinka nawet nam nie pocieknie na widok tych lodów. Budowanie motywacji długofalowej to proces długotrwały. Zaczyna się on w pierwszym dniu odchudzania i trwa przez cały czas. Z każdym zrzuconym kilogramem, z każdym dniem w którym zauważamy, że czujemy sie lżejsi i weselsi, wzmacniamy swoją długofalowa motywację nasza podświadomość uczy się, że zdrowe pożywienie i ćwiczenia dają nam radość oraz poczucie wewnętrznego spokoju spowodowane tym, że po raz kolejny dokonaliśmy właściwego wyboru. W tym czasie powstają w nas nowe wartości, które stają się częścią nas. Zaczynamy wybierać zdrowe pokarmy nie tylko dlatego, aby schudnąć, ale dlatego, że wewnętrznie czujemy się z tym dobrze, sięgając natomiast po batonik wywołujemy wewnętrzny konflikt. Nie ma chyba prostej recepty na budowanie tej kluczowej, najważniejszej motywacji na całe życie, którą powinienem nazywać wartościami. Jest natomiast kilka sposobów na przyspieszenie gruntowania się nowych wartości: * Świadome myślenie i utrwalanie. Warto raz na jakiś czas zastanowić się dlaczego wybieranie zdrowej żywności ma sens, dlaczego aktywność fizyczna ma sens, dlaczego warto się starać aby utrzymać właściwą wagę. Niby każdy to wie, ale jeżeli raz na kilka dni poświęcisz parę minut, żeby odświeżyć sobie te stare prawdy to nabiorą one nowego blasku i będą wspierały Cię znacznie bardziej. * Nauka. Jeżeli szukasz informacji, czytasz i uczysz się o sposobach na zdrowe życie, jedzenie, ćwiczenia i odchudzanie, Twój umysł automatycznie zaczyna przywiązywać do tych rzeczy większą wagę. Poza tym im więcej wiesz, tym łatwiej jest Ci podejmować właściwe decyzje i tym więcej faktów Cię wspiera. Na przykład, jeżeli wiesz że frytki odkładają sie w boczkach, może Ci to wystarczyć żeby ich nie jeść, ale jeśli dodatkowo wiesz że często są smażone w oleju zawierającym tłuszcze w formie trans, które powodują podwyższenie cholesterolu, zwiększając ryzyko chorób układu krwionośnego i serca oraz obciążają wątrobę Twoja motywacja staje się silniejsza. Tak samo, jeżeli wiesz że ćwiczenia nie tylko odchudzają, ale również poprawiają krążenie, wzmacniają serce, wydłużają życie i poprawiają sprawność umysłową, o wiele chętniej wybierzesz się na siłownię. * Wizualizacja. To bardziej psychologiczna metoda, podczas której wyobrażam sobie siebie jako osobę szczupłą, zdrową i wesołą, która cieszy się życiem w różnych sytuacjach między innymi dlatego, że jest szczupła. Na przykład: Ja znacznie starszy, na wakacjach w ciepłych krajach, wesoły, siedzę w słońcu jedząc zdrowy obiad z rodziną, a potem cieszymy się bawimy, zwiedzamy, pływamy w morzu jest super: jestem szczupły, mam energię, czuję się młody i lekki. Chcę być szczupły życie jest wtedy znacznie piękniejsze. Albo ja młody wesoły, przystojny i szczupły gram w siatkę na plaży. Świetnie się czuję, bo jestem szczupły, opalony itp. Takie obrazy osiadają w podświadomości i pomagają podejmować decyzje, które kierują nas w kierunku szczupłej sylwetki. Oczywiście każdy musi sam stworzyć sobie swoje wizualizacje, które będą mu pomagały kształtować motywację długofalową. Motywacja krótkofalowa deska ratunku Motywacja krótkofalowa jest bardziej namacalna. Budując ją wyliczamy sobie powody dla których się odchudzamy i staramy się je tak skonstruować, aby wywoływały w nas jak najsilniejszą reakcję emocjonalną. Nie myślimy o nich na co dzień, ale odwołujemy do nich w chwilach słabości. Wtedy przypominamy je sobie i dzięki ich silnemu ładunkowi emocjonalnemu jesteśmy w stanie pokonać chwilowe zachcianki. Tworząc motywację chwilową możemy wypisać sobie co osiągniemy, jeżeli schudniemy, na przykład: lepszy wygląd, zdrowie, pewność siebie itp. i odwoływać się do tej listy wyobrażając sobie jak to będzie, oraz postrzegając batonik albo inną słabość jako przeszkodę w drodze do cudownego celu. Myśl o tym, że jesteś przecież silny psychicznie i takie małe coś nie stanie Ci na drodze. Najlepszą jednak metodą na pokonanie chwilowych słabości jest wyobrażanie sobie konsekwencji nieschudnięcia. Warto pomyśleć sobie co się stanie jeśli zamiast schudnąć przytyjesz jeszcze parę kilo, albo może kilkadziesiąt kilo? Pomyśl sobie jak będziesz się czuć jeśli za 10 lat będziesz 15kg albo 20kg cięższy. Jeśli nie zboczysz ze złej drogi teraz, to tam właśnie zajdziesz. Gdy kusi Cię więc, aby zjeść czekoladę albo batonika, albo odpuścić ćwiczenia, popatrz na to jak na powrót na drogę tycia i nieszczęścia. Pomyśl ile zdrowia i rozpaczy będzie Cię kosztować życie w otyłości i zadaj sobie pytanie, czy ta chwilowa przyjemność jest tego warta? Bo to niby tylko ten jeden raz, ale tak naprawdę ten jeden raz to tylko ten pierwszy raz, po którym na pewno będzie następny. Bo gdyby to miałby być tyko jeden raz, to czy naprawdę ma on w ogóle dla Ciebie znaczenie czy naprawdę musisz zjeść albo naprawdę chcesz przestać ćwiczyć? Im silniejsze emocje uda Ci się wywołać, tym łatwiej pokonasz swoje słabości i powrócisz na dobrą drogę. Uważaj tylko, bo bodźce chwilowe mają tendencję do słabnięcia, gdy są zbyt często używane. Musisz więc albo je często zmieniać albo najlepiej rzadko z nich korzystać. Im większe sukcesy będziesz odnosić w odchudzaniu, tym rzadziej potrzebna będzie Ci chwilowa motywacja, a tym silniejsza będzie Twoja motywacja długofalowa oparta między innymi na osiągniętych efektach i wierze w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nun27
No to będę 1 chętną.Zaczęłam dzisiaj,reszta dni pokaże.Ważenie raz w tygodniu w poniedziałek,dieta śródziemnomorska,oczywiście owoce morza z racji ceny rzadziej,natomiast dieta ta poskutkowała na mnie 2 lata temu i dała piękne i długotrwałe efekty:)Dziś waga pokazała 73 kg,wzrost 167cm. Znam ten ból depresji z powodu złego czucia się we własnej skórze i dlatego zawzięłam się strasznie.Życzę wytrwałości i miłej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
artykulu o motywacji cd.... * Na przykład: Ja znacznie starszy, na wakacjach w ciepłych krajach, wesoły, siedzę w słońcu jedząc zdrowy obiad z rodziną, a potem cieszymy się bawimy, zwiedzamy, pływamy w morzu jest super: jestem szczupły, mam energię, czuję się młody i lekki. Chcę być szczupły życie jest wtedy znacznie piękniejsze. Albo ja młody wesoły, przystojny i szczupły gram w siatkę na plaży. Świetnie się czuję, bo jestem szczupły, opalony itp. Takie obrazy osiadają w podświadomości i pomagają podejmować decyzje, które kierują nas w kierunku szczupłej sylwetki. Oczywiście każdy musi sam stworzyć sobie swoje wizualizacje, które będą mu pomagały kształtować motywację długofalową. Motywacja krótkofalowa deska ratunku Motywacja krótkofalowa jest bardziej namacalna. Budując ją wyliczamy sobie powody dla których się odchudzamy i staramy się je tak skonstruować, aby wywoływały w nas jak najsilniejszą reakcję emocjonalną. Nie myślimy o nich na co dzień, ale odwołujemy do nich w chwilach słabości. Wtedy przypominamy je sobie i dzięki ich silnemu ładunkowi emocjonalnemu jesteśmy w stanie pokonać chwilowe zachcianki. Tworząc motywację chwilową możemy wypisać sobie co osiągniemy, jeżeli schudniemy, na przykład: lepszy wygląd, zdrowie, pewność siebie itp. i odwoływać się do tej listy wyobrażając sobie jak to będzie, oraz postrzegając batonik albo inną słabość jako przeszkodę w drodze do cudownego celu. Myśl o tym, że jesteś przecież silny psychicznie i takie małe coś nie stanie Ci na drodze. Najlepszą jednak metodą na pokonanie chwilowych słabości jest wyobrażanie sobie konsekwencji nieschudnięcia. Warto pomyśleć sobie co się stanie jeśli zamiast schudnąć przytyjesz jeszcze parę kilo, albo może kilkadziesiąt kilo? Pomyśl sobie jak będziesz się czuć jeśli za 10 lat będziesz 15kg albo 20kg cięższy. Jeśli nie zboczysz ze złej drogi teraz, to tam właśnie zajdziesz. Gdy kusi Cię więc, aby zjeść czekoladę albo batonika, albo odpuścić ćwiczenia, popatrz na to jak na powrót na drogę tycia i nieszczęścia. Pomyśl ile zdrowia i rozpaczy będzie Cię kosztować życie w otyłości i zadaj sobie pytanie, czy ta chwilowa przyjemność jest tego warta? Bo to niby tylko ten jeden raz, ale tak naprawdę ten jeden raz to tylko ten pierwszy raz, po którym na pewno będzie następny. Bo gdyby to miałby być tyko jeden raz, to czy naprawdę ma on w ogóle dla Ciebie znaczenie czy naprawdę musisz zjeść albo naprawdę chcesz przestać ćwiczyć? Im silniejsze emocje uda Ci się wywołać, tym łatwiej pokonasz swoje słabości i powrócisz na dobrą drogę. Uważaj tylko, bo bodźce chwilowe mają tendencję do słabnięcia, gdy są zbyt często używane. Musisz więc albo je często zmieniać albo najlepiej rzadko z nich korzystać. Im większe sukcesy będziesz odnosić w odchudzaniu, tym rzadziej potrzebna będzie Ci chwilowa motywacja, a tym silniejsza będzie Twoja motywacja długofalowa oparta między innymi na osiągniętych efektach i wierze w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie ta motywacja jest szczegolnie potrzebna poniewaz pracuje w hotelu(restauracja), a w zwiazku z tym mam ciagly kontakt z jedzeniem. Poza tym mam bardzo nieregularne godziny pracy, czasami pracuje nawet po 12h,a w tym mam tylko dwie przerwy 15minutowe:( i to o roznych porach dlatego ciezko jest mi zaplanowac dokladnie co i o ktorej zjem. No ale koniec z wymowkami! Dla chcacego nic trudnego! Dam rade i nie ma bata...;D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis ostateczne przygotowania do jutrzejszego odchudzania. Artykul ktory tu wczoraj umiescilam sklonil mnie do napisania listy moich motywacji. Bo niby je mam, niby o nich wiem,ale zawsze lepiej przyjrzec sie slowu pisanemu:). No wiec zaczynamy! MOJE MOTYWACJE Motywacje dlugofalowe 1. Po powrocie do Polski bede sie cieszyc nie tylko z powrotu do kraju,ale rowniez ze swojego szczuplego ciala 2. Bede sie czula pewniejsza i dumna ze swojego ciala 3. Bede sie czula zdrowsza i lzejza 4.Jesli uda mi sie schudnac, przed wyjazdem (jak i po przyjezdzie) kupie sobe gore fajnych ciuchow 5.Polepszy sie stan mojej cery 6.Przestane swiadomie rezygnowac z przyjemnosci i wypadow do znajomych, a zaczne wiecej spotykac sie ze znajomymi (bo w koncu bede znowu szczupla i nie bede musiala sie znowu zastanawiac "no i w co by tu sie wcisnac") 7. Zafunduje sobie wraz z mezem jakies wczasy. 8. Nie bede unikac robienia sobie zdiec, wrecz przeciwnie swiadomie bede do nich pozowac (moze jakas sesja?:)). 9 Bede czula sie ladna i zadbana 10.Przestane wreszcie wpadac w "doly" z powodu jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motywacje chwilowe 1.Po zjedzeniu czegos niezdrowego i zakazanego bede sie zle czula 2. Jedzenie nie moze panowac nade mna, to ja musze panowac nad nim 3. Czy ta chwila przyjemnosci warta jest tych wyrzutow sumienia ktore przyjda potem?! 4.Jedna slabosc moze spowodowac zaprzestanie diety na ktorej tak mi zalezy (znam siebie i wiem ze na jednej zakazanej rzeczy nie poprzestane, potem bedzie kolejna i kolejna i kolejna a to przemieni sie w dzien,dwa dni obzarstwa i znowu bedzie trzeba zaczynac wszystko od nowa) 5.Zjem to i co z tego bede miala...? Jedynie dodatkowe kalorie 6. Jesli to zjem juz nigdy nie uda mi sie schudnac. 7. Uczucie glodu jest lepsze od uczucia obzarstwa 8.Nawet nie bede miala przyjemnosci z jedzenia bo zaraz potem pojawia sie wyrzuty sumienia 9. Wytlumaczenie ze jeszcze dzisiaj sobie pozwole,a juz od jutra... jest zludne, bo jutro moge miec taka sama slabosc (taka sama okazje) i powiedziec to samo. Diete mam dzis i teraz nie mysle o tym co bylo i ile jeszcze przede mna. Najwazniejszy jest dzien dzisiejszy i chwila obecna i to ja musze zarzadzic jak najlepiej, o nia musze sie martwic. 10. Jesli to zjem znaczy ze jestem slaba i nie ma juz sensu podejmowac kolejnych prob schudniecia. Bede sobie to czytac oraz przypominac w chwilach slabosci mysle ze to dobry pomysl na nastawienie i ukierunkowanie swojego umyslu na diete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety zmuszona jestem przeniesc date rozpoczecia diety z jutra na poniedzialek. I nie jest to zadna wymowka,ale swiadomy wybor. Na dniach dostane miesiaczke,a z wlasnego doswiadczenia wiem ze nie ma gorszego okresu na rozpoczecie odchudzania niz tuz przed sama miesiaczka. No ale nic. Co sie odwlecze to nie uciecze:). Mam za to 5dni na przygotowanie swojego ciala i umyslu na okres przelomowy w moim zyciu;). Tak wiec do poniedzialku bede tu pisac o przebiegu moich przygotowan o moich przemysleniach i postanowieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mfdfm
buhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc laski, ja startuje od jutra, pod koniec lipca mam wesele, w sierpniu natomiast szykuje mi sie urlop, chciałabym schudnąc tak 5- 7 kg, byłoby idealnie. Wykluczam pieczywo, slodycze, fastfoody, alkohol, zaczne aerobiczna 6 weidera i choc trzy razy w tygodniu intensywniejszy ruch- rolki, rower, bieganie lub basen. Musze zrzucic wewnetrzna strone ud i brzuszek:) Jestem zmotywowana i mam nadzieje, ze nam sie uda:) Będe zdawac relacje, co i jak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubasek smutasek
Hej! Dołączam się do Was :) Chciałabym schudnąć 6,4 kg ponieważ tyle jeszcze mam do celu. Ja zaczęłam od niedzieli włącznie, schudłam 1 kg. Powodzenia Dziewczyny!!! :) Jutro napiszę jak mi dalej idzie.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zaczęłam juz dzisiaj, jak narazie popijam herbate bez cukru i chyba musze się napić kawki, bo przez ta pogode śpiąca jestem, oczywiscie bez cykru:) Zreszta już dawno się odzwyczaiłam od tego żeby nie słodzić napoi:) Dziś po pracy wyjdę sie popluskac w basenie:) a później zrobie aerobiczna 6 weidera, musze mieć fajny płaski brzuszek na wesele i wakacje, a kiedys juz skonczyłam cały cykl i w połaczeniu z dietą dał naprawde super efekty:) Polecam! A potem niestety musze sie uczyc, w sobote mam egzamin z okropnej ilości materiału:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×