Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vesna___

Granie na komputerze zniszczyło mój związek.

Polecane posty

Gość vesna___

Piszę, bo jestem zrozpaczona, rozczarowana, wściekła, zawiedziona... Jestem na granicy rozstania ze swoim narzeczonym, z powodu jego grania na komputerze (chodzi o RPG on line). Jesteśmy ze sobą 3 lata. Nigdy nie znałam czegoś takiego jak gry RPG, nikt z moich znajomych się w to nie bawił. Poznałam to dopiero wtedy, kiedy poznałam mojego faceta. Na początku mnie to bawiło, ale z biegiem czasu - w zasadzie od momentu kiedy zamieszkaliśmy razem - zaczęło mnie to coraz bardziej wkurzać. Wiele rzeczy wydarzyło się przez te kilka lat, docieraliśmy się powoli, bo oboje mamy trudne charaktery. W chwili obecnej jego granie stanowi - można powiedzieć - JEDYNY powód naszych mega kłótni. Zdaję sobie sprawę, że jestem też już przewrażliwiona na tym punkcie (jak on tylko siada do kompa to ja od raz dostaję białej gorączki), ale to wszystko przez to, co przeszłam z nim przez te cholerne gry!!! Bywały czasy, gdy potrafił przez calusieńki weekend tylko siedzieć i grać, w tygodniu - zaraz po pracy - granie itp. Teraz jest inaczej, długo pracuje a po pracy jest zmęczony, ale przez to co przeżyłam reaguję alergicznie jak tylko widzę na monitorze tą cholerną grę. Kilka razy się rozstawaliśmy z tego powodu, ale za chwilę wracaliśmy do siebie i przez chwilę wszystko było ok. W zeszłym tygodniu mieliśmy jednak znów MEGA AWANTURĘ z tego powodu, po której ja się spakowałam i odeszłam. Przepraszał mnie przez kilka dni, kajał się itp. Wróciłam do niego, miało być dobrze. No i było - aż do dziś rano, gdy znów złączył na chwilę grę. Awantura wybuchła dosłownie po kilku minutach. Poszły ostre słowa, wyszłam do pracy i trzasnęłam drzwiami (on wychodzi do pracy pół godziny po mnie). A najśmieszniejsze jest to, że wczoraj byliśmy u pośrednika, bo chcemy kupić mieszkanie, a dziś mamy się niby spotkać z jego rodzicami właśnie w sprawie kupna mieszkania i kredytu. Wszystkiego mi się odechciało. Jestem załamana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty ile czasu
siedzisz na kafeterii albo oglądasz seriale? Daj spokoj dziewczyno. Planujcie wczesniej co chcecie zrobic w tygodniu (wyjscie do kina, na impreze, itp)), pilnujcie zeby duzo rozmawiac i uprawiac seks regularnie... ale poza tym, co ci przeszkadza ze zajmuje sie swoimi zainteresowaniami? Tak bardzo go rano potrzebowałaś, ze jak zerknal na chwile do gry urzadzasz taka histerie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feministki są ...
opatentują tą metodę niszczenia związku bo wielu czeka na coś takiego z utęsknieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
a ja ciebie rozumiem - choć sam nie mam takiego problemu , tu na cafie poznalam dziewcznynę ,utrzymujemu kontakt na gg - i ona po kilku latach zwiazku rozeszła sie facetem z tego samego powodu . na początku tylko gra , póżniej coraz bardziej to wciaga ,ze przestaje mieć czasi ochotę na cokolwiek innego . to nałóg - niszćzący tak samo jak alkohol , powoli odciąga cżlowieka od prawdziwego życia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
Tak jak mówiłam - wiem, że jestem przewrażliwiona, ale chyba każdy by był, gdyby przeżył to co ja. Nie urządzałam histerii od początku, kiedyś wydawało mi się to fajne i zabawne. Ale kiedy zaczęło wpływać na nasze życie, to już przestało być zabawne. Owszem, siedzę sobie na necie (na kafeterii też), ale nigdy kosztem związku! A on niestety tak. Doszło do tego, że zaczęłam nienawidzić wolnych dni, weekendów, bo wiedziałam, że on będzie chciał tylko grać i jeśli będę chciała, żeby zrobił coś innego, to najpierw będę musiała go prosić, błagać, grozić itp. Nawet głupi spacer to był problem! Wyjście gdziekolwiek - też problem. Jakaś aktywna forma wypoczynku - problem. Stąd właśnie moje przewrażliwienie. Poza tym on CODZIENNIE rano przed pracą - jak nie gra, to zagląda na fora z jakimiś rankingami czy czymś takim (nie znam się) - więc wiem, że on tym żyje! A ja chciałabym, żeby nasz związek nie był trójkątem: ja, on i gra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Znam ten ból.... Ja za kilka miesięcy wychodzę za mąż. I komp mam wrażenie jest moim...rywalem! Można by powiedzieć, ze gra mojego N, to jego kochanka, z którą ja nieustannie muszę walczyć... Mój N ogólnie oczywiście problemu nie rozumie... Bo co złego w tym, że pogra godzinkę? Tylko godzinka ZAWSZE rpzeradza się w minimum kilka godzin. Nigdy nie położy się spać wcześniej jak o 1 w nocy. Przez kompa. Kiedy skończy grać, to zasiada do sieci- wiadomości ("czuję niepokój jak nie wiem, co się dzieje na świecie"), plotek, po milion razy na dzień sprawdza pocztę, nk, kurs walut... Kiedy ja przychodzę, nasze spotkanie również toczy się wokół kompa. Ja siadam z boczku i patrzę, co królewicz robi. Kiedy np mam ja coś pilneog na kompie do roboty, to najpierw 30min go błagam, a jak już siądę to stoi mi nad głową i albo slyszę "oo a weź odpal jeszcze to i to" albo np jak z kimś zalatwiam sprawę to mi dyryguje co pisać itp Awantur było... na miliardy. I nic. Jest jego skrucha, że no ok, że się poprawi itp ale za chwilę jest dalej to samo. Najpierw gadka, że jak ma wolne to się relaksuje, a że ma dużo wolnego to co się czepiam?! Na mój argument, że po ślubie co? Wróci z pracy zje obiad i komp? Odpowiedział, ze neee, że skąd! Ale kiedy chodził na praktyki, zawsze jak wracał to pierwsze co ODPALAL KOMPA! Bo caly dzien nie siedzial i musi spr!! Nie musi spr co u mnie, jak minal dzien. To moze czekac... I tak ze wszystkim.... Na moje prosby, krzyki itp zeby zlazl z pieprzonego kompa odpowiada, zebym jak jestem taka madra to zorganziowala nam inaczej czas.... ALe za chwile jak podejmuje decyzje jakas, to slysze, ze nie pozwalalm mu byc mezczyzna i o wszyczstkim decyduje... Dojrzalam na koniec do tego, ze powiedzialam, ze na dzien dzisiejszy slub jest dla mnie zawieszony. Ze najpierw mamy odbyc dluga, ciezka i powazna rozmowe, bo inaczej ja odejde. Oprocz kompa jest wiele innych problemow, ktore probuje zwalic na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też lubi sobie pograć ;) tylko, że to dla mnie zabawne. Ja czytam, on gra w heroes III ;) czasem sama podpatrzę, co on tam robi ;) lepiej, że gra w domu, niż łazi z kumplami chlać czy zarywać laski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
firana ---> dokładnie! U mnie było to tak, że on grał na wiele lat przed tym, jak się poznaliśmy i teraz - przez te 3 lata - wielką walką sprawiłam, że to ogranicza, ale dla mnie to naprawdę taki "bolący ząb" i wystarczy lekki dotyk, żebym wiedziała, jak może boleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ile on w tej chwili nie spędza całego czasu przy grach to problem jest w tobie kiedyś - było kiedyś dziś - jest dziś jeśli ktoś lubi pograć to ma do tego prawo- o ile nie zaniedbuje innych spraw zachowujesz się histerycznie przecież do cholery on nie jest ubezwłasnowolniony ma siedzieć non stop przy tobie i trzymać cię za uszy? daj mu żyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrambaa
To nie jest zabawne Autorko rozumiem Twój dylemat i wiem ze jest to ogromny problem Niestety poznałam go od podszewki na własnym dziecku Myslałam sobie co tam gry ,dziecko madre , inteligentne swietnie sie uczy Ja psycholog i pedagg doczekałam momentu kiedy mój syn uzaleznił sie od komputera Jadł spał udawał ze sie uczy przy kompie Nie sprzatał Dzis jest na etapie powtarzania klasy bo zawalił rok Potrafił nabrac mnie a taka byłam madra Jako matka uzalezninego dziecka moge ci poradzic zebys zrobiła wszystko aby to przerwac odciagnac go od komputera zaproponowac cos innego Jako psycholog w tej walce poległam i nic nie doradze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Problem jest w tym, ze wielu facetow, ucieka w kompa przed zyciem po prostu. On bedzie sie zaslaniac gra, pasja, wiadomosciami itp, ale tak naprawde chodzi o to, ze w grze jest zawalistym gosciem, na forum moze napyskowac komu chce bez konsekwencji i to ich kreci.. a w zyciu codziennym musi stawiac czolo problemom, nie wyciagnie kalacha i nie zarznie wszystkich, co mu przeszkadzaja... Moj zaniedbuje wszystko przez kompa. Pomine siebie. Ale np studia, np jakis rozwoj intelektualny...nie sprzatnie po sobie itp itd.. bo komp to jego bozek. I gra, ogolnie komp w granicach rozsadku jest ok. Ja czytam godzine, on godzine gra. Ale nie, ze przychodzi do mnie czy ja do niego i mam sobie organizowac czas sama, bo paniczek MUSI!!!! siedziec na kompie. A jak potem dziewczyna odejdzie, to szok?! dlaczego?! przeciez dbalem o zwiazek! dawalem jej czasem siasc na kompa!..... Moj N przez ciagle siedzenie w sieci, gry...zaczal sie JAKAC!!! Autentycznie! Jestem polonistka-jezykoznawca i jestem na to wyczulona. Jaka sie, ma problemy ze skladnia, z ulozeniem ciagu np 5 zdan.... A kiedys moglby przegadac mnie, co raczej trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
Maloszaka - matko kochana , daj sobie z nim spokój dziewczyno . Skoro przed ślubem tak sie zachowuje - to co bedize po ślubie ?. Na razie nie postrzegamy kompa i sieci jako realnego zagrozenia dla naszego życia - ale pierwsze zwiastuny juz widzać - bo skoro dla kogoś życie sieci jest wązniejsze niż real ....? to gdize w nim miejsce i czas ,ochota i milosc dla drugiego czlowieka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ike nie widzi problemu
bo sama calymi dniami przesiaduje na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
Małoszka ------> wszystko co napisałaś jest u mnie IDENTYCZNE!!!! Po prostu jakbym to ja napisała - takie miałam wrażenie i aż mnie to przeraziło! Tylko że u mojego to tylko gry, net jako taki służy mu w największym stopniu do znajdywania rzeczy dotyczących gry :/ My też planowaliśmy ślub w przyszłym roku, ale ja niestety nie mam złudzeń, że ślub coś zmieni na lepsze - myślę, że wręcz przeciwnie. Obietnic też już przeżyłam MILIONY! I wiem, że są nic nie warte. Tzn są coś warte - do momentu, aż on nie zasiądzie do kompa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike nie widzi problemu bo sama calymi dniami przesiaduje na kafe masz rację :) a wszystko za mnie robią tresowane myszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
karamba - ty kazdy post niedlugo zaczneisz - " ja jako psycholog ..." nawet jak temat bedzie dotyczył wyrębu lasów amazońskich . gdzie nie wejdę - już jesteś ze swoja " psychologią ":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
karrambaa -----> próbowałam odciągać go wszelkimi siłami. Lubi filmy - no to do kina, lubi pływać - to na basen itp. Wynik? W kinie byliśmy od początku roku aż 1 raz, na basenie - 2 razy. I tym podobnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
no i co myslicie robić z tym dizewczyny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja gram z moim facetem i to zazwyczaj ja się bardziej wciągam :P Daj mu od siebie odpocząć, daj mu się nagrać to jak już mu się znudzi, sam do ciebie przyjdzie :) Wiele razy wypróbowane. Mieszkacie razem, więc chyba możesz mu na to pozwolić? No chyba ,że siedzi 24 h na dobe przed komputerem, nie je , nie śpi i wychodzi tylko dwa razy dziennie do toalety... to możesz mu zasugerować, że coś z nim nie tak :P tylko mu się nie narzucaj i pochamuj emocje. Jak dla mnie to błachy problem a ty się zachowujesz jak za przeproszeniem gówniara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
różowa - a ty dziecko czytać ze zrozumieniem umiesz ? jeśli tak - to przeczyaj jeszcze raz - a jak nie - znikaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Firana- własnie dlatego oficjalnie powiedzialam, ze dla mnie slub, jest zawieszony. Ma jeszcze 3mce, moze mi pokazac, ze chociaz probuje walczyc z nalogiem. Bo to nalog. Autorko, są 2 wyjscia wedlug mnie. Moze nie wyjscia, ale metody represyjne:D Ja nie mieszkam z N wiec sprawa jest troche trudniejsza ale. Ja najpierw zrobilam tak- wet za wet. Nie lubie, nie mam potrzeby siedzenia nie wiadomo ile na kompie, byle siedziec, ale sie zmusilam. Przychodzil do mnie i roiblam to, co on mi. Nie witalam sie, tylko znad kompa rzucalam czesc i olewalam go, chcial cos zrobic jesc, mowilam "to zrob sobie", nie chcialam wychodzic na spacer np, nie chcialam zejsc z kompa rpzede wszsytkim, a jak zeszlam to stalam nad nim i go wkurzalam. Poskutkowalo na tyle, ze zauwazyl jak to jest z drugiej strony i zainteresowal sie baardziej. ALe z kompa nie zszedl. Druga metoda- na czas. W sensie. Chcesz jesc? To sobie zrob. Chcesz buzi? To sobie monitor cmoknij. Chcesz porządku w pokoju? To rusz dupe i sobie sprzatnij. Ja wychodze, ja mam inne ciekawe rzeczy, itp. Mnie o tyle latwiej, ze jestem dosc atrakcyjna i wiecznie ktos sie kolo mnie kreci- a mojego skreca z zazdrosci. Nie chcesz wyjsc nigdzie? Ok, to ide ze znajomymi, z kolegami na piwo czy sok. Milej gry:) Dzialalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie to ......
czy wy ludzie nie widziecie ,ze on zaniedbuje wlasna koebiete i wlasne zycie zaby sobie pograc? koles jest jakies dziecko.szczerza ja bym odeszla............. skoro koles nie moze ogrnaiczyc czasu spedzanego na kompie to jest z nim cos nie tak. nie chdzoi o to zeby mu calkowice zabranica,ale sa granice wszystiego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
różoowa -----> nie widzisz problemu, bo nie przeżyłaś tego co ja. Niestety zdaję sobie sprawę, że mój facet jest uzależniony od gier, chociaż on nigdy, przenigdy tego nie przyzna! I mylisz się, jeśli uważasz, że nie daję mu od siebie odpocząć. Nie wymagam i nigdy nie wymagałam, żeby siedział przy mnie 24h na dobę i trzymał mnie za rączkę. Wręcz przeciwnie, mam swoje życie, wiele zajęć. Tylko po prostu nie chcę żyć w tym chorym "trójkącie", w którym ja jestem najmniej ważna. Nawet nie wiesz, jak to boli, jeśli człowiek wraca po pracy do domu i nawet nie może podzielić się tym, co wydarzyło się w ciągu dnia, bo widzi tylko PLECY I SŁUCHAWKI NA USZACH najbliższej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
malosszka - ale mimo wszystko z tego co piszesz problem nadal trwa - czyli metody represyjne :) na dluższą metę nie skutkują . szczerze mówić - nie bardzo nawet wiem co wymyslić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem CIe autorko
i popieram. daj mu czas, zobacz czy da radę wytrzymać bez grania. mój tez gra, ale to jego granie nie przeszkadza aż tak bardzo, bo nie zaniedbuje niczego i nie olewa mnie. był czas, ze doprowadzało mnie to do szału, bo zamiast przyjść do mnie wieczorem, obejrzeć film, czy pójść na spacer, wolał grać. doszłam do wniosku, że mogło być gorzej, a tak siedzi w domu. ja sobie wieczorami ćwiczę słucham muzyki, on gra. czasami ma kilka tygodni lub miesięcy przerwy. potem znów. on kocha grać. ale u Ciebie jest inaczej, bo gra jest jego całym życiem. nie pakuj się w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
vesna - może jednak warto siezastanowić nad odejściem - bo to nie jest tylko problem kompa igier - to kwestia priorytetów - a jak widząc dla twojego faceta jesteś na coraz dalszej pozycji .moze jeszcze kilka rozmów- dla spokoju sumienia - i koniec ...mozesz szkoda ,zycia na takie szarpanie siew trojkącie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
No tak... Nadal gra. Ale teraz już jest tak, że kiedy ja jestem to ustalamy ile gra. Jak mnie nie ma i ma ochotę się cofać w rozwoju- proszę bardzo. Ja zawsze mam wyjście-odejść. Które skądinąd rozważam poważnie. Wiecie co mnie najgorzej wkurza? To, że on mi argumentuje, że za dużo się widzimy (codziennie), że on musi mieć czas dla siebie itp itd. Kiedy się wkurzyłam i mówię ok i sama robiłam, co chciałam to było źle! Chciał mnie kontrolować, wiedzieć co robię, dyrygować, rządzić mną! Ale ja mam się w jego czas nie wtrącac. Poza tym, skoro codzienne widzenie się po np 5godz, to dla niego mordęga, za dużo, to jak on sobie wyobraża życie małżeńskie?! Będzie pracować po 20h byle nie spędzić ze mną za dużo czasu, bo to niezdrowe? KOMPUTER niszczy wiele; związki, zycie, własną osobowość... I to bardzo bolesne patrzeć jak ukochana osoba najpierw olewa Ciebie, potem ważne rzeczy jak szkołę/studia/pracę, a na koniec zatraca samą siebie... A Ty nie możesz nic zrobić, bo ona ma Cie w du**....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
Małoszka -----> stosowałam podobne patenty jak ty, ale działało tylko na krótką metę. Nie chcę Cię straszyć, ale skoro gdy mieszkacie osobno, są już takie historie, to po zamieszkaniu razem może nie być lepiej a wręcz przeciwnie. My - dopóki nie mieszkaliśmy razem, nie mieliśmy tego problemu. Może z 2,3 razy grał wtedy przy mnie i to krótko, a tak spędzalismy czas ze sobą i dla siebie. Dlatego szokiem dla mnie było zamieszkanie razem - właśnie z tego powodu, że wszystko było "na miejscu" i dopiero wtedy uświadomiłam sobie ogrom problemu. A teraz po tych kilku latach potrafię reagować histerycznie na cokolwiek dotyczącego gry. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że poza tym to dobry człowiek. Miał być ślub, wcześnie - kupno dużego mieszkania, ale wiem, że do tego mieszkania wprowadzilibyśmy się "w trójkę" (i to nie bynajmniej z naszym dzieckiem). Nie wiem co robić. Naprawdę nie wiem. W dodatku dziś wieczorem ta kolacja z jego rodzicami... Nie wiem, jak się zachować, co zrobić. Czy w ogóle iść na nią. Ale co im powiemy? Że nie będzie jednak ślubu ani mieszkania BO JEST GRA???? :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firana
naprawdę , przykro mi dziewczyny . wiem ,ze łatwo powiedzieć - rzuć go - ale możesz lepiejk to zrobić teraz ,nizza kilka lat rozwidzić sie z powiodu kompa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×