czy slusznie sie obrazil ?

Sluchajcie w ciagu tego tyg (pon-czw) uprawialismy seks codziennie, a nawet po dwa razy. Dzis juz mialam troche dosyc, zreszta chcialam zrobic sobie krotka przerwe, bo jak tak non stop to juz nie ma takiego podniecenia. A on sie do mnie dzis znowu dobiera, ja mowie, ze moglibysmy sobie zrobic krotka przerwe, a on oj jeszcze nie dzisiaj, ogolnie bylam taka niechetna, czulam ze to bylby jedynie mechaniczny sex, ale on sie upieral, az w koncu w zlosci powiedzialam mu, ze niedlugo ten seks stanie sie dla mnie obrzydliwy ! i on sie obrazil, bo poczul, ze juz mnie nie pociaga, a ja po prostu mialam dosyc i tak b.czesto sie kochamy wiec nie ma co narzekac, a do niego nic nie dociera. Fakt, moze troche za ostro powiedzialam, ale wiem ze by nie poprzestal na moim "nie", caly czas chcialby mnie namowic, ale ilez mozna, ja mam duzy temperament, ale czuje juz przesyt ! Nie wiem juz jak sie zachowac teraz :/

mi byś tak powiedziała, to bym cie patykiem nie tykał nawet.

no troche za ostro... ale miałaś racje no wiesz, nie chcesz, nie idziesz z nim do ł óżka, jasne chyba. zrozumie. a jak nie to dmuchana lala pozostaje mu jeszcze

ukleknij do jego miecza

Oj, jakaś panienka z tego gościa :P

to mu poprostu wyjasnij tak jak nam, o co ci chodzi, albo mu link wyslij z tymi wypocinami:)

słusznie sie obraził tak na moje oko. delikatniej troche było... ale nie przepraszaj go tylko zaczekaj. zmądrzeje, troche abstynencji mu dobrze zrobi potem znów obydwoje będziecie mieli ochote naa seks

No wlasnie jak go teraz przekonac, ze to nie bylo wymierzone przeciw jemu jako kochankowi, on nie chce mi uwierzyc, ze w zlosci juz powiedzialam to, zeby sie odczepil. Cos czuje, ze moj zwiazek powaznie wisi na wlosku...