Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SherylIi

Jestem w 'wolnym zwiazku'... Da sie to zamienic na normalny zwiazek?

Polecane posty

Gość nie ma się nad czymZastanawiać
Przegrałaś daj sobie z nim spokój i innym też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SherylIi => Bez obrazy, ale mało kto marzy o kobiecie twojego pokroju. Myślenie jest w stylu: "I niby JA mam być tym frajerem i się żenić?! Przecież tylu ją miał bez żadnych zobowiązań..." Propozycja bycia razem od kobiety lekkiej dla mężczyzny to obraza. Wiem, wiem: obłuda. Ale nie większa, jak wymagania materialne względem faceta. Czy te dotyczące długości pindola. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hipokryzja moja pani to najczęściej przyjmowana postawa w związkach damsko-męskich. Kobieta przyjmuje prezenty i hołdy nawet jeśli nie zamierza być ze starającym się, podobnież i facet - bierze jak dają dupy i szuka lepszej. Hipokryzja... Kiedy się walczy o własny dobrostan nie liczy się sprawiedliwość, równowaga świata i tai chi :o :P I weź nie pieprz, jak potłuczona. Bo większe herezje akceptujesz, kiedy wypisuje je kobieta szukająca szczęścia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Dzień dobry, skurwiona kobieta właśnie wstała...:) Może to wina mojego dobrego nastroju, ale uważam Kalibian, że troszkę zbyt pochopnie to oceniasz. Zakładasz z góry, że on uważa mnie za dziwkę, ale żeby tak się działo musiałby coś wiedzieć, a tymczasem on ma tylko przeczucia, nic więcej. Nigdy nie powiedziałam mu o żadnym innym partnerze seksualnym, prócz tego jednego który byl przed nim. Myślę, że Piotr jest świadom tego, że nie był jedyny, ale nie może być tego pewien, zawsze zapewniałam go o tym, że jest dla mnie wyjątkową osobą, nawet w pierwszej fazie, gdy tego nie czułam. Między nami nie jest tylko seks, to nie jest układ stricte seksualny. My się o prostu spotykamy jak każda inna para, łazimy za rączki, cmokamy się, kupujemy sobie prezenty na gwiazdkę a w walentynki dajemy sobie wielkie czerwone serducha z napisem 'I love you'. Wprowadziliśmy tylko złe zasady, to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baby tak mają niestety
że z reguły zakochują się w swoim partnerze seksualnym, a faceci na odwrót - po seksie stopniowo im przechodzi. Takie eksperymenty są niebezpieczne głównie dla kobiet. W Twoim przypadku pozostaje jedno wyjście - szczera rozmowa. Konsekwencje mogą być takie: albo jego też "wzięło" i wtedy życzę Wam szczęścia, albo jemu przeszło - a wtedy Ty musisz z tym radykalnie skończyć, jeżeli nie chcesz cierpieć jeszcze bardziej. Trzeciej opcji nie ma, nie licz, że go zmusisz do zakochania się w Tobie, jeżeli jeszcze to nie nastąpiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość begi82
hej porozmawiaj z nim na ten temat , nie masz innego wyjścia. Ja wczoraj zaczęłam rozmawiać z moim mężem i okazało się, że on też tak jak nie chciał związku opartego tylko na seksie tylko czegoś innego, normalnego. Ale tak to juz jest z facetami , dziwni są i nie zawsze powiedzą o co im chodzi. Jak nie porozmawiasz, nie dowiesz się co i jak? A trwanie w związku który jest teraz to nie jest najlepszy pomysł. Wóz albo przewóz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Godność nie pozwoliłaby na coś co się nazywa "walką o faceta". Ale liczę na to, że przez ten czas, bardzo długi czas, zdążył się ze mną silnie zżyć i nie będzie potrafił po prostu odpuścić. To chyba ludzkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzkie, ale musisz spowodować
żeby jasno się określił. Inaczej zamęczysz się, na dłuższą metę tak nie ujedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepiej żyć bez złudzeń
zechce cie jak jest debilem. Znalazł sobie puszczalską (to się escort nazywa chyba, czy jakoś tak) ile by go prostytutki kosztowały? A na żonę, to sobie poszuka taką, co do której będzie miał przekonanie, że nie będzie się puszczała na boku tak jak ty sama zaproponowałaś. Tej jego przyszłej to też współczuję (oby trafił na taką jak ty) A tak w ogóle, to jesteście siebie warci, tzn. jesteście z motłochu, co żyje instynktami, dziwne, że w ogóle się kapnęłaś, że warto mieć jedynego prawdziwego mężczyznę, co się tobą zajmie, niestety jest już za późno, nie nadajesz się do normalnego związku Możecie samiczki pokrzykiwać na mnie, ale to nic nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SherylIi => Kobieto, nie mnie cię oceniać. Twoja dupa, twoje życie. Co do tego cmokania serduszek etc, to może być li tylko surogat. Słyszałaś, że ludzie czasem są z kimś mimo, że nie zamierzają z nim zostać do końca życia (ani do przyszłego lata nawet)? Jesteś pewna siebie to zaproponuj mu przejście na dietę składającą się li tylko z twojej osoby. Ale jak dla mnie to marna propozycja. Kurcze takie baby żenić się chcą, wymagają wierności, ale starczy, że wypiją, a już jakiś frajer nosi rogi. Wśród studentek w akademikach sporo tak żyjących było, jest i będzie. Wiem o czym piszę. Choć nie wszystkie (a właściwie mało która) tak jasno stawia sprawy jak ty. P.S. Mylisz godność z pychą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Rozumiem, że jestem kobietą upadłą i nie ma dla mnie już ratunku, Kalibian:) Ale Ty chyba żyjesz w jakimś innym świecie. Wierzysz, że żyjesz bez złudzeń, ale dzielenie rzeczywistości na część czarną i białą nie jest wg mnie do przyjęcia. Jest mnóstwo kobiet, które się gdzieś po drodze zagubiły, a mimo wszystko im się udało odnaleźć szczęście. Często ich męzowie nawet nie mają pojęcia o ich niezbyt fantastycznej przeszłości. Kiedyś moja świętej pamięci mama powiedziała mi, że są rzeczy o których nie mówi się nawet koleżankom. To co robiłam przez ostatnie kilka lat z pewnością zalicza się do jej porady. To co robiłam zostaje za mną, odcinam się od tego grubą kreską. Piotr o tym nie wie i się nie dowie. Spróbuje mu pokazać, że potrafię być dobrą partnerką (byłam taką dla pewnego męzczyzny kiedyś, chociaż wydaje się, że było to sto lat temu). Jeśli to doceni to świetnie, jeśli nie będę pewnie cierpieć, ale pójdę dalej. Bo ja już nie chce być tą osobą którą byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SherylIi => Właśnie - nie wiedzą. A jak się dowiadują, często kończy się bajka. Zresztą pisał tu kiedyś typ, że się dowiedział, że jego żona pracowała jako prostytutka... :o A gadki w stylu: "...bo świat nie jest czarny i biały" zawsze zapodają ci co zawinili i co czegoś chcą. Nigdy zaś ludzie do których można się odwrócić plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SherylIi
Proszę Cię, nie porównuj kobiety, która z własnej woli spała z wieloma mężczyznami do prostytutki. Dlaczego uważasz, że kobieta która miała bujną młodość musi partnera zrobić w rogi? To bardzo płytkie podejście. Nie stałam się tym kim się stałam bez powodu, nie poradziłam sobie z wieloma wydarzeniami w moim życiu. Alkohol, imprezy dawały mi ukojenie, w klubie tańcząc czułam się lepsza. To było chwilowe i teraz to wiem, ale wtedy nie umiałam inaczej. Miałam bardzo dużo problemów i całkowity brak poczucia własnej wartości na skutek zdrady przez mojego kilkuletniego partnera. Poza tym do dłuższego czasu media kształtują typ kobiety wyzwolonej, świadomej własnej seksualności, wyuzdanej, zimnej, zapracowanej. Też chciałam być taka, nie miałam żadnego wzroca więc przyjęłam ten który było najprościej osiągnąc. Piszę o tym, bo jestem świadoma tego co spieprzyłam, mam poczucie winy, ale wiem, że miałam prawo się zagubić. I nie masz racji Kaliban - ludzie się zmieniają. Tylko wtedy gdy coś nimi wstrzaśnie, ale się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SherylIi => "Proszę Cię, nie porównuj kobiety, która z własnej woli spała z wieloma mężczyznami do prostytutki" Co za różnica? I tu i tu motywacją jest hedonizm. I skłonności po temu. "Dlaczego uważasz, że kobieta która miała bujną młodość musi partnera zrobić w rogi? To bardzo płytkie podejście." Uważam, tak bo widzę. Wśród studentów wiele takowych wyzwolonych mozna znaleźć. Później, jak zaczynają czuć upływ czasu to "porządnieją". Do pierwszej okazji. A później znów, że "życia nie znacie, to nie czerń i biel etc." Bo takie panienki mają gęby pełne frazesów, a po pijaku wychodzi z nich prawdziwa natura (wtedy też mają pełną gębę :P). Żeby takiej babie zaufać trzeba by ją chyba w kuchni do kaloryfera przykuć, a do tego pas cnoty i kaganiec zamontować. Zresztą dwóch znajomych z takimi skończyło. Zresztą ek-prawiki, co poniekąd tłumaczy taką klęskę. Oh, naprawdę? Zmieniają się? :D :D :D Jaaasne. Jak się twarz zaczyna się marszczyć, cycki zwisać i zegar biologiczny bić? I dlatego nie chcesz o niczym mówić swojemu partnerowi. W imię tej zmiany? Zamiatanie spraw pod dywan i głupie tłumaczenie się mediami, wydarzeniami w życiu i śmiercią chomika i nazywanie to zmianą dla mnie jest niepoważne. Niemniej jednak powodzenia. Z twego opisu zdaje się, że swój trafił na swego, więc mi chłopaka nie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka i co z tego????
SherylIi>>>> po ile Wy macie lat????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @lubię@ten@stan@
Kaliban... jestem pod wrażeniem Twojego wywodu. Fajnie, że to napisałeś, chylę Ci czoła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaliban, jesteś rozgoryczonym zgorzkniałym mizoginem... wiesz o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freecat => Której rycerz, poeta i kochanek, której inkwizytor i tłum wieśniaków. :P Ius est ars boni et aequi 🖐️ P.S. Życia nie znasz, w życiu jest nie tylko czarne i białe, ale i wiele odcieni szarości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaliban, właśnie ten brak szarości w Twoich wypowiedziach powoduje, że tak oceniam to co piszesz... więc jeżeli nie zna życia kto widzi świat czarno-biało... to czy Ty aby znasz życie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam cos od siebie
Ja w sumie nigdy nie bylam fanka wolnych zwiazkow ale spotkalam faceta. Widywalismy sie dluuuuugo (codziennie po kilka h przez kilka mc), on zaciesnial kontakt fizyczny powolutku, az w koncu wyladowalismy w lozku. 2 razy zdarzylo mi sie wyrazic niezadowolenie z obecnego stanu rzeczy, ale wlasciwie mogl mnie miec w kazdej chwili i w dowolnych ilosciach. Nie staralam sie przesadnie. widzial mnie pryszczata, nieumalowana, brudna, spocona, smierdzaca itp (w roznch niekorzystnych dla mnie wersjach). i po prawie pol roku stwierdzil ze chce ze mna byc. Co czlowiek to inna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parasol w kwiatki
Autorko, ja mam taką samą sytuację, mój układ trwa ponad rok, na poczatku ustalilismy zasady tylko on powiedział na początku: nie ma możliwości bym się zakochał-ok, wtedy było mi to obojętne, a teraz nie jest, jestem załamana, nie wiem co robi i z kim... Nigdy mu tego nie powiem,bo wiem,ze wszystko będzię skończone, więc moze jednak Twoja sytuacja jesl lepsza...Tylko im dłużej w tym trwam to uświadamiam sobie jaka jestem głupia i z dnia na dzień staję się wszystko niemożliwe, do facetów można inaczej trafic niż tylko przez seks, a teraz oni mają już wyrobione zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freecat =>To akurat co napisałem to ironia (taki owoc podobny do aronii). Dla mnie każdy kto pisze o życiu, zwłaszcza, że je jakoś zna, jest przypadkiem ciężkiego kretynizmu. Ja po prostu żyję po swojemu i dobrze mnie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako przypadek ciężkiego kretynizmu zapytam bo nie wiem... te wcześniejsze wypowiedzi na temat kobiet to z książek, z doświadczenia bo "znasz życie" czy też ironia?:D Kiedy chcesz aby ludzi pozwolili Ci żyć jak chcesz musisz też im pozwolić żyć jak oni chcą a nie oceniać ich swoją miarą. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @lubię@ten@stan@
jeśli człowiek chce nadać życiu swojemu jakiś głębszy sens wtedy kieruje się jakimiś zasadami, które sterują tym życiem i wyznaczają cel. W kontekście tego na napisał Kaliban o kobietach, baaa temat nie tyczy się w sumie kobiet tylko ogólnie ludzi, którzy za pomocą przyjętych przez siebie zasad zbierają należne sobie żniwo. I tu nie chodzi o takie górnolotne stwierdzenia, że życie jest takae czy bure czy siakie... jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. A życie jest tylko jedno, nasz życiorys, droga którą podążamy... Zdolność do oceny posiada każdy człowiek i tego nikt nikomu nie może zabronić, bez przerwy to robimy, oceniamy polityków, panią w kiosku, nasze dzieci, sąsiadkę z naprzeciwka i ciągle dokonujemy wyborów, które wyznaczają nasze życie i to kim jesteśmy. Kaliban mądrze napisał... to wartościowe słowa, oczywiście każdy człowiek ma prawo do zmian ale każdy nawet dziecko musi się liczyć z konsekwencjami swoich własnych czynów i wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@lubię@ten@stan@ -----> z tym, że człowiek nie może się zmienić też się zgadzasz? Jeżeli tak to nie mnie gratulować Wam poglądów:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @lubię@ten@stan@
ale w jakim sensie zmienić? co masz konkretnie na myśli?... bo że pod wpływem ciosów płynących z zewnątrz, niepowodzeń człowiek pokornieje to fakt ale czy się zmienia... ciągle bym polemizowała. Ludzie z biegiem lat uczą się kalkulować i stają się wyrachowani, czy o taką zmianę ci chodzi czy o taką płynącą z głębi serca? Kaliban fajnie to opisał i wiem, że takie poglądy zwykle zbierają gromy bo są skrajne ale mnie się wydaje, że on ma sporo racji, wiem to z autopsji bo sama byłam, żyłam z kimś komu dałam szansę bo o nią prosił i co.... ano to, że przyzwyczajenia biorą górę. Smutne to bo teraz sama liżę swoje rany i wiesz kogo to obchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim, że człowiek się zmienia całe życie. I nie nie uważam, że robi się wyrachowany, doświadczenia kształtują osobowość i moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z wyrachowaniem czy czy manipulacją. Druga rzecz... nawet skrajne poglądy można wyrazić okazując szacunek oponentowi, czego w wypowiedziach Kalibana zabrakło i to spowodowało moją taką ocenę sytuacji - mam do niej prawo. Ale jednego się już nauczyłam... ludzi którzy reprezentują skrajne poglądy najczęściej przekonać się nie da... więc nie będę kontynuowała dyskusji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitne_niebo
Znałam jeden taki seks-układ, który przerodził się w długi związek, ale sytuacja wtedy wyglądała inaczej: on od początku był zakochany i chciał związku, ona niezdecydowana i popaprana emocjonalnie nie chciała nic poza seksem, potem jednak zmieniła zdanie i żyli razem długo i szczęśliwie. Niezależnie od szans na powodzenie, warto uczynić jasnymi swoje intencje. Relacje międzyludzkie, gdy jedna ze stron "chce więcej" ale dusi to w sobie z dumy zazwyczaj kończą się zawodem i wzajemnymi pretensjami. Czy to jest relacja koleżeńska, w której facet-przyjaciel pomaga z każdą drobną rzeczą swojej przyjaciółce licząc na jej uczucie, układ na seks, w którym jedna strona się zakochała, czy konkubinat, w którym kobieta po cichu marzy o ślubie i dzieciach.... Teoretycznie nie mają powodów do marudzenia bo 'mają to na co się zgodzili'. A jednak lepiej, jeśli jasno powiedzą o swoich potrzebach, niż gdyby mieli dusić to w sobie jeszcze kilka lat a potem odejść z wielkim poczuciem żalu. Ryzykujesz, co to kryć. Na jakiś trop tego, czy w ogóle taka akcja ma szanse powodzenia naprowadzi cię dotychczasowy światopogląd i historia związków Piotra. Czy jest gościem, podobnie jak Kaliban, o silnie tradycyjnym poglądzie na role płci? Ma syndrom MiL, wyraźnie dzieli kobiety na te "do kochania" i "do ruchania"? Zwykle wiązał się ze skromnymi, uroczymi dziewczętami z dobrych domów, a teraz 'szaleje' z tobą, która od tego typu zdecydowanie odbiegasz? Jesli tak, nie rokuje to dobrze dla waszego ewentualnego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freecat => 1) Nie kobiet, a kobiet pokroju autorki i twojego chyba, skoro wstawiasz kwantyfikator ogólny tam gdzie go nie ma? 2) Nie znam życia. Nie jestem na tyle pyszny. Znamy tylko statystykę, a jeśli na 60 osób z jakiejś grupy 59 zachowuje się tak samo, generalizowanie nie jest błędem. 3) Ludzie mi mogą nagwizdać, a nie pozwalać. Niezależnie od mojej postawy i tak ktoś będzie próbował mi wpierdolić z butami do salonu. Spoko, przy drzwiach zawsze trzymam siekierę. 4) Oceniać ma prawo każdy. To po prostu ludzkie. Problem z tobie podobnymi polega na tym, że oczekują akceptacji swoich niskich zachowań a za działania pozorowane (te niby zmiany) wymagają wręcz bałwochwalstwczych ochów i achów. 5) Szacunek - nie mając go do kogoś wymagasz względem siebie (patrz punk 3). Nie okłamuj się, każdy kto napisze, niezależnie od formy, że nie jest zainteresowany laską która seksiła się sportowo, bo marny z niej materiał na partnerkę, wywoła tę samą reakcję. Twój egotyzm jest porażający. Widać prawdą jest, że sybarytów cechuje również ociężałość umysłowa. I absolutna obłuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×