Pseudo kolezanki z pracy! Teraz widze falsz i oblude!

Kolezanki poza praca tak samo dla mnie sie licza jak te w pracy. Fajnie jest miec ekipe kolezanek z ktorymi mozna poplotkowac, napic sie kawy podczas przerwy, zapalic papierosa. Pracuje w szkole 5 lat i mam kilka tam bliskich kolezanek, z ktorymi nie tylko spotykalam sie w pokoju nauczycielskim ale i razem chodzilysmy na dyskoteki, nasi faceci sie znali. W pracy zawsze razem, pelne wsparcie, po pracy smsy.Zapraszalm tez kilka razy na grilla do siebie.Oczywiscie podczas grilla wszyscy mega zaprzyjaznieni , swietna zabawa. Zaczely sie wakacje i oczywiscie zadna sie nawet nie odezwie. Zadna nie zaprosi do siebie na grilla, zadna nie zaproponuje imprezy, nagle koniec znajomosci.Przychodzi wrzesien, znowu wspaniale kolezanki..... Nie chodzi o to, ze narzekam na brak znajomych bo z moim facetem mamy co robic, mamy znajomych poza praca i zawsze swietnie spedzamy czas ale jest to przykre jak zapraszasz kogos, ktos zgrywa twoja wielka znajoma a potem nie odezwie sie 2 miechy....nawet nie zaprosi mimo ze ma dom, ogrod i grilla. Albo inny przyklad...W koncu pisze znajoma z pracy i proponuje wyjscie na piwo, ja sie zgadzam a ta nastepnego dnia milczy ... i nawet sie nie wytlumaczy...Oczywiscie wraz z poczatkiem roku szkolnego bedzie zgrywala super kolezanke...Jest to naprawde przykre. Szkoda mi teraz tej kasy, czasu ktory poswiecilam na goszczenie pseudo kolezanek

Jest na to wyjście - nie zapraszaj do siebie, nie narzucaj się. Wychodzi na to że nie są takie super jak ci się wydaje. Jak sie będą pytały o imprezę u Ciebie, to odpowiedz że teraz Ty czekasz na zaproszenie. Nie ma co zawracać sobie takimi osobami głowę.

znam ten bol! a jeszcze jak Cie nie ma to Cie pipy obgadaja

Wlasnie mam wrazenie ze ta z ktora najbardziej sie kumpluje, to tak naprawde jest falszywa....Musze zmienic nastawienie chyba i byc mniej naiwna