moja praca coraz bardziej mnie frustruje, moja dusza tu gnije

mam ochotę skoczyc :( wiem wiem, zmienić prace to jednak nie takie łatwe jak by się chciało :(

Współczuję. Czasami miewam podobne odczucia, ale na szczęście mi przechodzi po urlopie :)... na jakiś czas :D

Glany - a czym się zajmujesz, jeśli, rzecz jasna, mogę wiedzieć?

na jakiś czas :( nie chcę do końca życia się tak męczyć :(

Mówiąc najogólniej obsługą klienta :O Często marudnego ;)

ja też obsługa klienta, zastanawiający jest powszechny debilizm, deprymujący, irytujący, totalna bezmyslność i bezrefleksyjność ludzi :O

czuje ze wpadam w depresje Nie będziesz się tam męczyć do końca życia na pewno! Ja tutaj również nie :) Kilka lat temu pracowałam fizycznie za granicą i muszę przyznać, że byłam szczęśliwsza :O

Praca z ludźmi dorosłymi to koszmar. Ja pracuję z dziećmi - uwierzcie mi - niebo a ziemia. Bo jak dziecko czegoś nie rozumie, a tłumaczysz mu drugi raz, to pojmujesz, że to tylko dziecko, ale kiedy dorosły nie rozumie najprostszego komunikatu....:o

dokładnie :O na szczescie nie wszyscy tacy sa, ale jak sie trafi taki dekiel, to cisnienie podnosi... i jeszcze sam durny a ciebie durnym nazywa :O

Tylko głupcy się awanturują. Ja zawsze do urzędu, czy gdzieś tam, wchodzę z bananem na gębie i zawsze wszystko ładnie załatwiam, bo ludzie są łasi na powiedzenia: miłego dnia, serdecznie dziękuję, ależ mi pani pomogła, teraz już wszystko rozumiem:)

Dawno temu miałam praktyki w przedszkolu i w szkole. Muszę Ci przyznać rację, Oblubienico. Najgorsze jest, że klient ma zawsze rację i musisz dyplomatycznie mu wytłumaczyć, że niekoniecznie ;) Na szczęście nie sprzedaję niczego. Przychodzą tu ludzie, którzy mają w tym jakiś interes i jest łatwiej. Ale nudno i stąd moja permanentna obecność na forum w godzinach pracy :D :O

ja też na szczęście nie sprzedaję :) czasami jest tak, że nie mają racji, ale normalnie to przyjmują, a niektorzy sie wydzieraja, nawet nie daja ci do slowa dojsc by sobie przetlumaczyc :) debile :)

Otóż to. Wtedy jest najgorzej :O Ale nie ma wyjścia i firmowy uśmiech nr 5 ;) Rozumiem czym są maski Gombrowicza :D

staram sie miec dystans, ale momentami czuje sie jak w pulapce. ta praca mimo wszystko odbija sie na psychice, jest mi zle, jestem zmeczona. dodatkowo nie idzie mi ani na uczelni, ani moje zycie towarzyskie nie kwitnie, po prostu tragedia :(

no dobra, to kto ze mna pójdzie skoczyć, bo sama się boję? :O

No ja Ci zaraz skoczę! Nawet niech Ci takie głupie myśli do głowy nie przychodzą!!! Widzę, że jesteś młoda, studiujesz. Wytłumacz sobie, że to chwilowy etap życia i trzymaj zdrowy dystans. Wiem jak wykańcza stres, co to znaczy wypalenie zawodowe i jedno Ci powiem... żadna praca nie jest warta zbytniego przejmowania się nią, bo wylądujesz w psychiatryku jak moja koleżanka z pokoju w poprzedniej pracy, albo przypłacisz to zdrowiem w inny sposób. Weź urlop, zmień otoczenie, wycisz się, medytuj, ćwicz, cokolwiek. Głowa do góry! :)

niedługo będzie 3 lata jak tu pracuję :O :(

nienawidzę tej pracy :O NIENAWIDZĘ, NIENAWIDZĘ, NIENAWIDZĘ!!!!!

A szukasz innej pracy? Ja też swojej nienawidzę, no może bardzo nie lubię, ale w momencie, gdy wychodzę stąd o 15:10, zostawiam wszystko za drzwiami i żyję własnym życiem :) Wykończysz się dziewczyno, naprawdę :(

właśnie miałam zebranie w pracy - tak, od przyszłego tygodnia szukam pracy :O co za chuje, pierdolić ich :O

Miałam tak samo, było tak źle, że miałam okropne doły i nie chciało mi się żyć przez taką pracę. Zwolniłam się i wszystko przeszło.