Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość masterofdisaster

Jak ja nie lubię tych samotnych weekendów.

Polecane posty

Gość masterofdisaster

Nie to, żeby każdy tak wyglądał ale wtedy najbardziej człowiek chyba odczuwa tę samotność. Niby przyzwyczajony i pogodzony z faktem ale akurat taka pora roku i ciepło za oknem, że aż szkoda czasu, który można było tak pięknie spędzić z bliską osobą. Zamiast tego, popijając whiskey pisze na forum dla kobiet. Cóż za ironia i dziwność, he. Ale jeszcze bardziej przeraża myśl , że im człowiek starszy tym istnieje większe ryzyko zdziwaczenia na starość w takim samotnym układzie i to już naprawdę nie jest fajne. Mam nadzieję, że jeżeli coś takiego nastąpi to przyjdzie jakiś grom z jasnego nieba, więc nie będzie się trzeba dużo męczyć siebie i innych. W każdym bądź razie razie zdrowie wszystkich 30, spędzających kolejny samotny weekend swojego życia. Oby ich bywało jak najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fretka x
Ja niestety też sama,choć powinno być inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fretka x
Też doskwiera mi samotność.Mam jednak dobre kontakty z rodziną i tylko dzięki niej jakoś udaje mi się przetrwać.Kiedy pomyślę o sobie w perspektywie 10 lat w przód ,to jeszcze trudniej mi pogodzić się ze swoim losem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fretka x
Ja też lubię samotność.Dobrze się czuję we własnym towarzystwie,ale litości , ileż można :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterofdisaster
O tak, trzeba dbać o relacje ale życie układa się czasem własnie w przedziwny sposób. Sam w sumie nie mogę narzekać, również mam dobre kontakty z rodziną, sporo znajomych, przyjaciół , dobre kontakty z płcią przeciwną oraz hobby, zainteresowania i zasadniczo jestem optymistą, więc jakby generalnie ok. No ale jednak, szczęścia do związków brak. Ostatnie dwa, w które też byłem zaangażowany skończyły się dla mnie, w pewnym sensie, jakby ironicznie. Oczywiście bolało jak cholera i jeszcze boli ale nie ma co się specjalnie nad sobą użalać. Trzeba to zabarwić nutą sarkazmu i zająć się resztą wieczoru. Zresztą, nie można budować całego życia tylko w oparciu o tę drugą osobę, bo to niezdrowie i często źle się kończy. Co nie zmienia faktu, że samotne wieczory i tak są do bani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterofdisaster
>Energiczna Trzydziestolatka - spoko, ciekawy jestem ile wytrzymasz ale będę kibicował. Daj znać kiedy będziesz miała dosyć. Podsumujemy wyniki badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale samotnosci czy mojego obecnego faceta? ;) Bo widzisz, wlasnie zdalam sobie sprawe, ze przyzwyczailam sie do bycia sama i lubie byc sama...zreszta zawsze lubilam :P A Tobie zycze tego ciepelka drugiej osoby, ktorego tak bardzo chcesz :) ludzie sa rozni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeden dzień w dolinie mgieł
Mnie ostatnio ktoś powiedział że widać po mnie samotność.Zdziwiłam się bo raczej korzystam z życia. Jak to widać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterofdisaster
A widzisz, skoro facet jest obecny to znaczy, że tak naprawdę nie jesteś sama a to zupełnie wyklucza możliwość proponowanego eksperymentu :) Takie chwile sam na sam, nie mają nic wspólnego z trwającą miesiącami lub miesiącami samotnością. To jest zupełnie inny wymiar bycia w pojedynkę. Pewnie, że ludzie są różni, sam jestem nawet do pewnego stopnia singlem z wyboru, ale natury i tak nie oszukasz, zawsze zdzieli cię przez głowę w najbardziej nieodpowiednim momencie ;) Chociażby w kolejny samotny weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterofdisaster
>ja jeden dzień w dolinie mgieł - a tam, gada glupoty. No chyba, że rzeczywiście jesteś już wyjątkowo nieszczęśliwa i wtedy to widać. A skoro korzystasz, to znaczy, ze tak źle nie jest. Takie uwagi to jak żywcem wzięte od wróżki z EzoTV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterofdisaster
Wcale nie myślałem wykluczeniu towarzyskim, czy o braku zajęć czy też celu w życiu. Chodzi o to, że nie możesz się właściwie odnieść do tego problemu, ponieważ jesteś w związku i samotność o której wspominasz nie jest tym samym gatunkiem, tak wiec - urazy, za bardzo nie wiesz o czym mowa ;) Ale życzę samym sukcesów na obu frontach - samotnym i niesamotnym. A co do kafeterii to raczej, nie ma co za specjalnie przesiadywać i mielić te same tematy bo szkoda życia. Ja to traktuje jako jednorazowy eksperyment, he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oh, wiem, z przeszlosci :) wiem tez, jak sobie z tym poradzilam :) mysle, ze jesli nie nauczysz sie cieszyc tymi pieknymi dniami sam, nie bedziesz umial sie cieszyc w pelni i z inna osoba :) czlowiek musi umiec nauczyc sie byc szczesliwy sam, bo inni tez ciagna do szczescia raczej, niz do nieszczescia ) a poza tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HA!
A ja urzadziłam samotnego grila na tarsie :P i wcale nie jest mi przykro ze jestem sama. Kwestia wyboru i wygodnictwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterofdisaster
Ale cieszę, się jak najbardziej. Wręcz rozsmakowuję się w dobrych chwilach. Nawet teraz się cieszę pisząc :) Po prostu, gdy przychodzą takie chwile to bywa ciężko i człowiek ma różne głupie myśli. A z wiekiem chyba coraz częściej się przydarzają. Ale co zrobić, samo życie, które składnia czasem do tego, aby trochę pomarudzić. I kto to w ogóle widział robić grilla na tarasie o tej porze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotnym jest ten, kto nie ma osoby której by ufał - czyli rodziny, przyjaciół, rodziny, drugiej połówki pomarańczy (albo czarnej pomarańczy hehe). Ten kto ma grono bliskic osób jest singlem, niekoniecznie samotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> Energinczna To właśnie miałem na myśli - kwestia wyboru, intencji, rozróżnienie pomiędzy samotnymi weekednami a grilem na tarasie - ciekawy sposób na komary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterofdisaster
Jak zwał tak zwał - różnica z zakresie semantycznym do wyjaśnienia przez profesora Miodka ;) Ważniejsze, co za tym idzie. A kobitka od grilla chyba raczej nie zaprasza, bo woli sama zjeść. Co zresztą słuszne, bo jeżeli karkówka dobrze wypieczona to też bym się chyba nie podzielił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zwał tak zwał - masz rację, prof. Miodek śpi o tej porze :) Ale o czym ten top jest naprawdę - o samotności w łiki odczuwanej najbardziej? - coś powiędzy "co robicie jak nie śpicie", a "flitrownie na ekranie" Tak to rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterofdisaster
Temat o tym, że jak komuś jest źle w kolejny samotny weekend to może sobie tutaj o tym napisać a później w nieco większym komforcie iść spać. Można też liczyć na słowa wsparcia od innych jemu podobnych. Od tego tworzy się grupy wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paroles paroles
No tak, to ja, jestem samotna z wyboru i skazana na samotność. Dlaczego? Bo nie mam ochoty rozmawiać z tymi, którzy mnie nudzą, nie chcą się rozwijać, czytać, oglądać (film), szkoda mi czasu na nich. Moi znajomi rozeszli się do swoich spraw, nawet jesli się rozwijają, zwykle nie mają czasu na wspólne spotkania. Teraz spędzam nie tylko samotny weekend, ale samotny urlop. Pieniądze poszły na dentystę i samochód, więc nie mogę nawet sama nigdzie pojechać. No i większość facetów ślini się tylko, ale nie mają nic ciekawego do powiedzenia, zwykle brzydcy, zaniedbani. No ale coż, trzeba się pogodzić. Wolę spędzac czas sama niż w złym towarzystwie. Jednak wciąż mam nadzieję, że spotkam tego świetnego towarzysza wspanialych wypraw i tych slownych i tych fizycznych. Na brak męskiej uwagi nie narzekam. Ale od 2 lat, to tylko jakieś chwilowe spotkania, jak już wyglądają i niegłupi, to jednak żyją czym innym i dalej nie chce im się sięgać po wiedzę. Ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paroles paroles
No tak, to ja, jestem samotna z wyboru i skazana na samotność. Dlaczego? Bo nie mam ochoty rozmawiać z tymi, którzy mnie nudzą, nie chcą się rozwijać, czytać, oglądać (film), szkoda mi czasu na nich. Moi znajomi rozeszli się do swoich spraw, nawet jesli się rozwijają, zwykle nie mają czasu na wspólne spotkania. Teraz spędzam nie tylko samotny weekend, ale samotny urlop. Pieniądze poszły na dentystę i samochód, więc nie mogę nawet sama nigdzie pojechać. No i większość facetów ślini się tylko, ale nie mają nic ciekawego do powiedzenia, zwykle brzydcy, zaniedbani. No ale coż, trzeba się pogodzić. Wolę spędzac czas sama niż w złym towarzystwie. Jednak wciąż mam nadzieję, że spotkam tego świetnego towarzysza wspanialych wypraw i tych slownych i tych fizycznych. Na brak męskiej uwagi nie narzekam. Ale od 2 lat, to tylko jakieś chwilowe spotkania, jak już wyglądają i niegłupi, to jednak żyją czym innym i dalej nie chce im się sięgać po wiedzę. Ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lifestyle
...no i zaczął się samotny weekend...na dodatek deszczowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dzieckiem ale nie lubie czasem weekendow .Dobrze mi idzie nauka,ale nie lubię się uczyć.Chodzę do szkoły nie tylko z powodu nauki lecz z powodu spotkania się z innymi.Lubię imprezy i jestem zwykłą , młodą dwunastolatką. Dziś sobota a ja nie lubie sobot tylko niedziele.W weekendy się imprezuje.W sobotę o 22:00 do klubu .Powrót o 03:00 i długie spanie.O 16:00 do kościoła. W piątek robi się lekcje. W Warszawie jest setki klubów .Cieszę się , że mieszkam w Warszawie.Znaczy się w dzielnicy Warszawy.Rodzicee też idą na impre. Mamy dwie usuper fury .Tobie też radzę sie rozkrecic nara.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×