Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomozcie zrozumiec to wszystko

Kłótnie rodzinne

Polecane posty

Gość pomozcie zrozumiec to wszystko

Sytuacja jest następująca. Babcia ma mieszkanie niewłasnościowe warte ponad 100 tys. które ona sama może wykupić za ok. 40 tys. Ma dwie córki i dwie wnuczki - po jedej wnuczce z każdej strony. Mąż jednej z corek(powiedzmy z rodziny A) od czasu do czasu powtarzał, że mieszkanie Babci będzie kiedyś należało do jego córki. Babcia się wtedy oburzała, że jak może dzielić jej mieszkanie skoro ona ma dwie wnuczki i jak moze byc takim materialista. Sytuacja się rozwinęła. Babcia jest chora i jej wyniki ostatnio sie pogorszyły. Dwa dni później Babcia pojechala zlozyc wniosek o wykup swojego mieszkania razem z ta corka z rodziny A i jej mezem nie mowiac nic drugiej corce(pomysl wyszedl od Meza rodziny A). Rodzina A postanowila wykupic mieszkanie Babci i zameldowac swoja corke na to mieszkanie. Corka B jak sie o tym wkoncu dowiedziala powiedziala Babci, ze jest jej bardzo przykro, ze w ogole sie z nia i jej corka nie licza, zwlaszcza, ze Babcia zawsze mowila co innego o sprawiedliwym podziale na dwie wnuczki. Babcia stwierdzila, ze nie wie w ogole dlaczego Corka B sie denerwuje. Pozniej byla rozmowa Babci z dwiema corkami. Babcia stwierdzila, ze jak moze dzielic sprawiedliwie mieszkanie skoro ono jest komunalne i nie nalezy do niej. Corka B powiedziala, ze jej chodzi najbardziej o to czemu oni to wszystko zalatwiali za jej plecami jakby chcieli to zachowac w tajemnicy. Poza tym mozna bylo sie spotkac, porozmawiac na ten temat i inaczej rozwiazac sytuacje. Bo gdyby obie rodziny wplacily po 20 tys. to obie wnuczki mialy by gdzie mieszkac, a tak to jedna jest bardziej poszkodowana. Oni stwierdzili, ze po prostu mieli wolny dzien i dlatego pojechali to wykupic, chociaz pozniej w rozmowie okazalo sie, ze juz od 2 lat planowali to posuniecie. RodzinaA stwierdzila, ze poza tym rodzinaB ma lepsze od nich warunki mieszkaniowe( rodzinaB mieszka z Babcia od strony MezaB w domu podzielonym jeszcze na Siostre MezaB, podczas gdy rodzina A ma mieszkanie wlasnosciowe). Babcia obrala wyrazne strone corki A i wszystkie argumenty corki B byly bagatelizowane. I jeszcze zaprzeczyla, ze kiedykolwiek mowila o zieciu A, "ze chce przywlaszczyc sobie jej mieszkanie a ona przeciez ma dwie wnuczki".Potem byly urodziny corki A. Mimo wczesniejszych klotni obie rodziny spotkaly sie. W jednym pokoju dorosli, w drugim dwie wnuczki. Dorosli rozmawiali o wszystkim tylko nie o tej sprawie. Cala sytuacja mimo wczesniejszych urazow zaczela odchodzic w niepamiec. W pewnym momencie jednak Babcia wstala i poszla do wnuczek. Zapytala wnuczki B czy ona tak jak jej Mama tez czuje sie poszkodowana. Wnuczka powiedziala, ze nie dziwi sie Mamie, ze czuje sie skrzywdzona. Babcia ponowila argumenty, ze to nie jest jej mieszkanie. Wnuczka B powiedziala, ze jednak podpis Babci ma znaczenie w tej sprawie skoro mozna mieszkanie warte 100tys. wykupic za 40tys. Babcia skwitowala to tylko: nie myslalam, ze jestes taka materialistka. Na co wnuczka B wyleciala z placzem. Rodzice B wyszli za nia. Rozpetala sie afera. Maz B powiedzial Babci, ze to nie jest kwestia pieniedzy tylko moralnosci. Polecialy ostre slowa rodzicow B w obronie wlasnej corki. Babcia z kamienna twarza powiedziala jeszcze na wyjscie wnuczce B: i widzisz co narobilas. Corka A wyleciala za rodzina B mowiac, ze zaluje, ze zlozyla wniosek nie mowiac nic rodzinie B i ze nigdy nie chciala krzywdy swojej siostry i siostrzenicy. Po rozmowie rodziny B z corka A wydawalo sie, ze wszystko bedzie jeszcze kiedys dobrze. Rodzina B wrocila do domu. Przez 3 tygodnie zadna strona sie nie odezwala. Wreszcie corka B zadzwonila do corki A. Corka A juz nie zalowala decyzji o zlozeniu wnioski. Stwierdzila jednak, ze ona nigdy sie tak nie wyrzekla corki B i jej corki jak corka B jej i wlasnej Matki. Po tym wszystkim Maz B zeby zalagodzic sytuacje zadzwonil do Corki A i zaproponowal, aby wszyscy spotkali sie u Babci, tylko bez wnuczek i porozmiawiali ostatecznie zeby zalagodzic konflikt i wrocic do normalnosci. Corka A stwierdzila, ze nie chce sie spotykac i znowu klocic. Co powinna zrobic jeszcze rodzina B zeby zalagodzic sprawe skoro za kazdym razem kiedy wyciaga reke na zgode sytuacja staje sie jeszcze gorsza? Poza tym zawsze Córka B walczyła o Babcię w najtrudniejszych chwilach, szukała wszelkich sposobów żeby Babcię wyleczyć. Babcia jeszcze tydzień przed całą sprawą prosiła Córkę B o pomalowanie jej mieszkania( które później oddała rodzinie A)A teraz po całej tej sytuacji rodzina A nagle zaczęła się nadmiernie Babcią opiekować i skarżyć się, że Córka B w ogóle o Matce zapomniała.Zwłaszcza, że Córka B nie jest teraz w stanie spojrzeć Matce w oczy, bo czuje na sobie piętno czarnej owcy, wyrodnej córki. To samo jest z wnuczką B. Boi się odezwać do własnej Babci żeby nie zostać jeszcze bardziej zranioną słowami. Nie wiem czy opisalam to klarownie. Ale jesli zrozumieliscie sens to powiedzcie co o tym sadzicie? Bo ja juz nie wiem czym jest sprawiedliwość... I czyja jest tu wina? Rodziny A, że nie myśląc o rodzinie B złożyła wniosek o wykup mieszkania czy rodziny B, że się zbuntowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to długie. Rodzina A przywłaszczyła sobie mieszkanie, tyle w temacie. Fajna babcia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale w czym problem...
mieszkanie będzie babci - bo ona je wykupuje na swoje nazwisko - po jej śmierci - sprawa spadkowa i dwie córki będą jednakowo dziedziczyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie zrozumiec to wszystko
tak... ale pytam Was pod wzgledem moralnym... bo jezeli rodzina A wplaci jednak pieniadze i kupi to mieszkanie na Babcie... to rodzina B napisze honorowo oświadczenie, ze zrzeka sie praw do mieszkania... chcialam tylko wiedziec czy rodzina A postepuje w porzadku? i czy to normalne, ze siostra wykupuje mieszkanie Matki nie mowiac o tym drugiej siostrze ? i czy rodzina B powinna czuc sie w jakis sposob winna tego, ze sie zbuntowala przeciwko takiemu zalatwieniu sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie zrozumiec to wszystko
no wlasnie...bo dodam jeszcze, ze rodzina A powiedziala rodzinie B, ze nie chce z nia zadnych spolek... to tyle...chyba i tak tu juz nikt nie zajrzy... ale jakby jednak to prosze o opinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajną masz siostre
ma cie w dupie i tylko zeruje na mieszkaniu babci, ja bym miala wyjebane na takie cos, nie odezwała sie ani do siostry ani do matki, zrzekła sie praw do tego mieszkania i zyczyła im zeby spłoneło z nimi wszystkimi w srodku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgtfred
Ja znam podobny przypadek. Córka A (ma jedno dziecko) odkupiła od własnej matki pole, które teraz przekształca na działki budowlane. Wszystko to odbyło się za plecami córki B ( która ma 4 dzieci). Cel potajemnego zakupu był jednoznaczny: sprzedaż z zyskiem. Obecnie córka A ma mamusie w d..., a mamusia się starzeje, choróbki zaczynają łapac i przychodzi po prośbie na obiadki i pożyczac pieniądze do córki B i jej dzieci. I jak córka B i dzieci mają się zachowac?? Tu nie chodzi o pieniądze tylko o sposób postąpienia o moralnośc zarówno mamusi jak i córki A. Tacy są ludzie, byle przepisac a potem miec dobrodzieja w d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj,za długie
Nie czytam do końca.... Zgadzam się z hgtfred ,często tak bywa. Decyzja należy do babci,jeśli zmysły w normie.Nawet jeśli została zmanipulowana (obrzydliwe). Moim zdaniem powinna zostawić mieszkanie na siebie,podziały z sądem lub ugoda,gdy odejdzie.(tu pewnie koszta,ale na tym się nie znam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie zrozumiec to wszystko
i to mnie wlasnie boli... ze nie dosc, ze to rodzina A targnęła się na to mieszkanie i mimo sprzeciwu rodziny B nawet nie wycofali wkoncu wniosku (chociaz mowili, ze wycofaja)... to jeszcze rodzina A mowi, ze rodzina B to materialisci, bo juz policzyli pieniadze za Babci mieszkanie (wtedy jak wnuczka B wyjasnila Babci, ze jej podpis jest warty duzo pieniedzy), podczas gdy rodzinie A chodzi tylko o sprawe lokalowa a nie pieniezna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty ale jajajaja
no to babcia ma zapis zrobic za dożywitnią opiekę a w ogóle co za barany się na cudzy majątek za życia właściciela rzuca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w rodzinie jest taka sama sytuacja...i cos ci powiem, jak chcodzi o mieszkanie, pole badz inny dobytek to kazdy jest pazerny i ma rodziene w dupie..bo wiadomo z tym jest trudno...w takiej sytuacji nie ma sentymentow...zainteresowani jeszcze na lozu smierci poprowadza babci reke zeby podpisala akt przekazania wlasnosci mieszkania...wiec nie ma o co walczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj,za długie
Tak....w rodzinie ,przede wszystkim miłość,tylko dla niektórych do majątku......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbngfs
u mnie babcia ma troje dzieci: dziecko A wyjechalo do innej miejscowosci, nawet zyczen an dzien matki nie sklada, dziecko B ktore ma dzieci i dziecko C ktore ma jedno dziecko (dorosle, ma swoja rodzine) no i akurat ui nas bylo wlasciwie od poczatku nieoficjalni emowione ze mieszkanie bedzie dla dziecka B i jej dzieci, no bo A ma babcie w dupie, a C ma tylko jedno dziecko wiec zawsze moglo jakos zapewnic byt temu dziecku... wiec mieszkanie zostalo do podzialu na 2 dzieci dziecka B (jedno jest juz na swoim)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie zrozumiec to wszystko
ale ja nie chce walczyc o mieszkanie... czuje sie tylko niesprawiedliwie wydziedziczona, moralnie... nikt sie ze mna nie liczyl... po prostu najgorsze jest to, ze sprzeciwiajac sie takiemu potraktowaniu wszystko odwrocilo sie w nasza strone i rodzina A razem z Babcia traktuja nas jak najwieksze zlo... a mnie po prostu boli to, ze przez glupie pieniadze stracilam rodzine...z ktora bylam kiedys naprawde blisko... z drugiej strony poznalam ich prawdziwe oblicze... i analizuje juz setny raz czy moze faktycznie nie ma w tym mojej winy, skoro rodzina A tak twierdzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssddddd
zycie jest brutalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj,za długie
Myślę,ze szczera rozmowa z babcią o uczuciach ,nie o sprawach majątkowych może coś naprawić.Niestety chodzi mi po głowie też taka myśl,że babcia może się poczuć winna i będzie jej źle.Nie potrafię Ci doradzić,Twoje odczucia są naturalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrzekaj sie
Nie zrzekaj sie praw do mieszkania, po śmierci babci obie siostry będą dziedziczyć, zawsze możecie potem oddać rodzinie połowę kwoty, którą zapłacili. To oni są materialistami, oszukali Was cynicznie, nie odpuszczaj, a stosunki i tak są popsute, jeśli ustąpisz, nikt tego nie doceni, jeszcze będą Ci mięli za tą najgorszą, już masz tego przykład. Pamiętaj, że masz córkę, dlaczego ma spłacać kiedyś kredyt na mieszkanie, może przez 30 lat, podczas gdy druga wnuczka dostanie mieszkanie za frajer. Zawsze można będzi e mieszkanie kiedyś sprzedać i obie wnuczki będą mieć wkład własny na mieszkania. Póki co przez 5 lat babcia nie może przepisać mieszkania ani sprzedać, bo straci upust na mieszkanie. Nie zrzekaj się, dlaczego masz dawać prezent siostrzenicy kosztem własnego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie zrozumiec to wszystko
niestety juz byla taka rozmowa o uczuciach...ja plakalam, a Babcia mowila, ze nie wie o co mi chodzi i po co ja w ogole placze, a i tak nie mam racji w tej sprawie...to samo spotkalo moja Mame w rozmowie z Babcia...ja jestem wnuczkaB skoro juz mowie osobowo... dlatego boimy sie wyciagac znowu reke na zgode... bo pozniej my placzemy przez kilka nocy, bo wszystko co mowimy odbija sie na nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrzekaj sie
Piszę to z doświadczenia własnej rodziny, sprawa trochę inna, ale też finansowa, jedna rodzina wiele straciła na rzecz tej drugiej, nikt tego nie docenił, stosunki popsute i tak, były obiecanki-cacanki, o których natychmiast zapomniano. szkoda, że po wyłudzeniu pieniędzy najobrzydliwszym szantażem. Nie daj się kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrzekaj sie
Bardzo Ci współczuję, ja też bardzo dużo płakałam, moja mama również, mimo, że minęło już sporo lat, nie mogę o tym zapomnieć, i nie chodzi o pieniądze, ale o uczucia, trudno uwierzyć, ze własna rodzina nie powstrzyma sie przed niczym, żeby Cię zniszczyć dla swoich celów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj,za długie
To bardzo przykre..... Powiem o sobie.Opieka nad daleką ciotką(reszta rodziny się wypięła). Potem ci "bliźsi"szarpali się o to ,co zostało. My wycofaliśmy się,mimo,że pogrzeb też spadł na nas. Relacje w rodzinie(skupiliśmy się na tym)zostały takie sobie. Może faktycznie ktoś powyżej m a rację,żeby walczyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie zrozumiec to wszystko
Jeżeli się nie zrzekniemy to zachowamy się tak jak oni, a tego nie chcemy... może czasem lepiej odpuścić i okazać się tym naiwnym... pewnie kiedyś będę musiała spłacać kredyt za mieszkanie, ale przynajmniej będę miała czyste sumienie... a to chyba jest dla mnie ważniejsze. No i rodzice w miarę możliwości zawsze mi pomogą. Poza tym to Babcia wybrała komu oddaje mieszkanie... została pewnie zmanipulowana, ale jednak ostatecznie to była jej decyzja... dodam tylko, że moja Babcia nie jest na tyle starsza, żeby nie myśleć co robi... bo zawsze ma o wszystkim własne zdanie... i o tym też miała... tylko nagle się zmieniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj,za długie
Moja historia działa się wiele lat temu.Do dziś mamy podzielone zdania.Ja uważam,ze lepiej nie mieć mieszkania i wrogów,mąż,że trochę jednak żal mieszkania i może warto było... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrzekaj sie
Nie macie obowiązku moralnego ani innego zrzekać się mieszkania. Nie będziecie tacy jak oni. Tamci Was oszukali, skoro uważają, że są w porządku, to dlaczego trzymali to w takiej tajemnicy? Macie pełne prawo dziedziczyć to mieszkanie po połowie, zasięgnijcie porady prawnika. Takie rzeczy w rodzinach się zdarzają i to częściej niż się wydaje. Wiem, że będzie ciężko, ale z rodziną już i tak nie będziecie w dobrych stosunkach, ale to oni przekreślili wszystko i Wasze wyciąganie ręki na zgodę nic nie da, tylko ich utwierdza w przekonaniu, że są nieskazitelni, a Wy winni. Kiedyś nie byłam taka mądra, niestety to doświadczenie wiele mnie nauczyło, szkoda, że nauka była taka bolesna. Trzymaj się jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkjkji
Dzięki;) Staram się już tak tym nie przejmować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie zrozumiec to wszystko
Dzięki Staram się już tak tym nie przejmować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyk czereśni
Nie przejmujcie się tak i nie odpuszczajcie. Nie widzicie, że oni dobrze wiedzą jaką podłość Wam zrobili i zachowując się w ten sposób, że Was oskarżają próbują sami przed sobą poczuć sie w porządku? Nie są w porządku. Nie są uczciwi i kochający Was. Są pazerni jak sępy. Babcie namówili na przepisanie im, czy też wnuczce A. Dzięki tej sytuacji poznaliście dobrze ich prawdziwe oblicze. A Wy nie bądźcie takie honorowe. Nic nie róbcie i nic nie mowcie. Babcia wykupi. Przez ileś tam lat nie moze sprzedać. A po jej śmierci i tak mieszkanie będzie do podziału na obie córki. Dlaczego jedna ma rezygnować, bo druga chce pazurami jej wydrzeć? Tu prawo samo zrobi swoje. To ich rzucanie się jest niepotrzebne do niczego. Chyba, że Babcia zrobi potem darowiznę wnuczce A. To Ty będziesz mogła po jej śmierci żadać zachowku od spadkobiercy. Takie sytuacje są bardzo częste, jeśli na widoku jest jakiś spadek. Tymczasem babcia żyje i niech się gryzie jeszcze z tym co zrobiła. Gdyby byli w porządku, porozmawialibyście razem i razem podjęli decyzję. Pamiętaj, że oni czują się podle z tym co zrobili i tym co gadają nie przejmowałąbym się na Waszym miejscu. Najlepszą obroną jest atak prawda? I oni tak próbują z Wami. Nie dajcie sięi nie rezygnujcie z niczego, nie zrzekajcie się, poczekajcie co dalej wyniknie i niech to oni wyciągają rękę i odzywają się do Was, a nie Wy do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .,.,.,
w mojej rodzinie też była podobna sytuacja. Mój ojciec zadowolił się "ochłapami", podczas gdy brat z siostrą dostali o wiele więcej. Babcia tak zadecydowała, bo ojciec jest najstarszy i w momencie sporządzania testamentu był już zonaty i na swoim. Sęk w tym, że rodzinka od razu wszystko przehulała (jeszcze za komuny) teraz ceny poszły w górę i "ochłap" ojca jest wart 20x więcej, niż ich spadki w momencie sprzedaży. Teraz ciągle wyciągają łapy o pożyczki :( Ojciec ma 68 lat i teraz ja dysponuje majątkiem. Niby trzeba pomagać rodzinie, ale wtedy gdy tego potrzebują! Wujostwo jeszcze pracuje a ich dzieci są już samodzielne, pożenione, a my mamy dawać im na luksusy (bo nikt oczywiście nie mówi o zwrocie) typu samochody dla dzieci, wakacje itd. Z drugiej strony matka (też najstarsza) zrzekła się wszystkiego i ma spokój, bo rodzinka z drugiej strony mnoży się jak króliki i znowu toczy się walka o mieszkania 🖐️ Jednak na miejscu autorki bym nie rezygnowała, prawda jest taka, że macie o wiele gorszą sytuację. Starszego człowieka łatwo zmanipulować. W ogóle to obrzydza mnie "dzielenie skóry" na żywym człowieku. Jak można przy babci szarpać się o jej mieszkanie, w którym jeszcze rezyduje? Okropieństwo. Nie wpieprzać się i załatwić to sądownie :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×