Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość partnerstwoooooo

malzenstwo oparte na przyjazni

Polecane posty

Gość partnerstwoooooo

moj maz jest dla mnie jak rodzony brat, czy takie malzenstwo ma szanse przetrwania???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
nie ale zastanow sie od tego, czego chcesz od zycia? chcesz meza czy brata? jesli meza to bez sensu bedziesz sfrustrowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerstwoooooo
no wlasnie czy takie malzenstwo ma sens nawet jesli sa dzieci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu wchodza w gre dwie opcje: 1) jestescie jak brat i siostra, bo sie swietnie rozumiecie i mozecie o wszystkim pogadac; 2) nie sypiacie ze soba. Mam dokladnie tak samo. Moj maz od lat jest chory, nie uprawiamy seksu, bo on nie moze. Ale swietnie sie ze soba porozumiewamy. To moj prawdziwy przyjaciel. Jezeli komus taki uklad odpowiada, to ok. Gorzej, kiedy jednej ze stron zacznie czegos brakowac. Wtedy kicha. Zaczniecie sie od siebie oddalac i malzenstwu grozi katastrofa. Zastanow sie juz teraz, czy mozecie tak zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu wchodza w gre dwie opcje: 1) jestescie jak brat i siostra, bo sie swietnie rozumiecie i mozecie o wszystkim pogadac; 2) nie sypiacie ze soba. Mam dokladnie tak samo. Moj maz od lat jest chory, nie uprawiamy seksu, bo on nie moze. Ale swietnie sie ze soba porozumiewamy. To moj prawdziwy przyjaciel. Jezeli komus taki uklad odpowiada, to ok. Gorzej, kiedy jednej ze stron zacznie czegos brakowac. Wtedy kicha. Zaczniecie sie od siebie oddalac i malzenstwu grozi katastrofa. Zastanow sie juz teraz, czy mozecie tak zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojecie... "jak rodzony brat" jest szerokie i glebokie... wiec trudno powiedziec cokolwiek bez szczegolow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dogmatyczny
nie podnieca cie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerstwoooooo
nie kocham go jak faceta, czyli nie wchodzi w gre sex, chociaz on bardzo tego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem taki związek ma sens. Dogadujesz się z nim jak z bratem, jest dla Ciebie dobry jak brat, macie dzieci więc sex jest jak z mężem. Lepiej jest mieć męża, który jest jak brat niż męża tyrana, szajbusa z którym nie można się dogadać bo to nie życie tylko męka. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to moim zdaniem to troche oszustwo z Twojej strony... zwiazalas sie z kims kto cie kocha, a nie jestes w stanie tego odwazajemnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samira chandra
jeśli nie kochasz go jak faceta to sie z nim rozstań - wcześniej czy później poznasz takiego chłopa który będzie dla Ciebie mężczyzną a nie bratem i wtedy albo zaczniesz zdradzać swego męża albo i tak finalnie się z nim rozstaniesz a i dla niego chyba wcześniej niż później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfghfghfhfg
Wiesz...wielka fascynacja erotyczna mija w każdym związku, czasami już po roku, czasami po paru latach. W każdym razie mija zawsze. Wtedy zostaje przyjaźń. To jest wazniejsze. Pytanie - czy u was było tak zawsze? Bo jeśli tak to dziwne. Ale jeśli na początku było wielkie BUM, podniecaliscie się, a po prostu po latach się zmieniło w to o czym piszesz - to moim zdaniem normlane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfghfghfhfg
Wiesz...wielka fascynacja erotyczna mija w każdym związku, czasami już po roku, czasami po paru latach. W każdym razie mija zawsze. Wtedy zostaje przyjaźń. To jest wazniejsze. Pytanie - czy u was było tak zawsze? Bo jeśli tak to dziwne. Ale jeśli na początku było wielkie BUM, podniecaliscie się, a po prostu po latach się zmieniło w to o czym piszesz - to moim zdaniem normlane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfghfghfhfg
to chyba strasznie młodziutka musisz być jeśli uważasz że nawet 50-latkowie po 30 latach małżeństwa nadal mają miekkie nogi na swój widok i kochają się kilka razy dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fascynacja seksem a mozliwosci jego uprawiania to dwie rozne rzeczy moja droga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerstwoooooo
wiecie to nie tak , ja wytrzymuje bez sexu ale on jest w jakis sposob ukarany, on tego potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie jeste "w jakims sensie ukarany" tylko Ty skazalaz go na zycie u boku siebie, kobiety ktora kocha ale tez wie, ze ona nigdy do niego czegos takiego nie poczuje. Egoistyczne, wygodne.... Szkoda, ze nie ma na tyle sily, zeby to skonczyc w pore. Jesli jest dla ciebie przjacielem (choc nie przechodzi mi to przez gardlo!!) , to pozwol mu odejsc i ulozyc sobie zycie z koims kogo pokocha i kto to odwzajemni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfghfghfhfg
a, przeczytalam tylko pierwszy post Czyli on Cię nie podnieca? Czy po prostu jesteś taką osobą któa nie chce seksu? W obu przypadkach to nie fair i takie małzeństwo jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfghfghfhfg
" Jesli jest dla ciebie przjacielem (choc nie przechodzi mi to przez gardlo!!)" Ale tego zdania to nie rozumiem. Co strasznego jest w tym, że mąż jest przyjacielem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerstwoooooo
probowalam z nim rozmawiac o rozwodzie, ale on twierdzi ze go skrzywdze tym jak odejde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerstwoooooo
a ja mysle ze bardziej go krzywdze nie dajac mu tego czego oczekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żania__27
Laska, piszesz urywanymi zdaniami i w sumie nie wiadomo o co chodzi. Jesteś AS-em, czyli aseksualna i seks mógłby dla Ciebie nie istnieć, czy chodzi o tego konkretnego faceta, ale miewasz ochotę na innych? Jak długo jesteście po ślubie? Jak było na początku? Uprawialiście w ogole seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym ze maz jest przyjacielem nie ma nic strasznego... straszne jest to ze ktos kto w taki sposob dziala uwaza sie za czyjegos przyjaciela!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije kawe bez smietanki
Autorko , jestem w zwiazku ok 4 lat, wczesniej przyjaźń, pozniej fascynacja itp. Nie mieszkamy ze sobą, widujemy sie raz na tydzien, raz na dwa i nie zawsze jest seks. i stalo sie tak, ze chyba wróciliśmy do poprzedniego etapu, przyjaźni. Tyle, że wciąż lubimy bliskośc , On szuka mnie w nocy jakby tu przytulić , mnie sprawia to przyjemność, z tych przytulanek czasem jest cos wiecej. Czasem też sie zastanawiam co to jest, bo nie pożadamy sie już ot tak na swój widok, potrzebujemy bodźców, dotyku itp. Myśle , że taj jak ktoś tu napisal takie momenty wygasają ale pozostaje potrzeba bliskości. Jeśli tego nie potrzebujesz, nie sprawia Ci to przyjemności to faktycznie coś nie jest tak. Czy kiedy za Niego wychodziłas był dla Ciebie atrakcyjny jako męższyczna? A co będzie kiedy kiedyś jakiś facet wzbudzi Twoje pożadanie ? Obudzi Twoja erotyczną sfere i co wtedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerstwoooooo
juz tak sie stalo , dwa razy zradzilam go z tym samym mezczyzna, ale on o ty nie wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto to wie
partnerstwoooooo nie kocham go jak faceta, czyli nie wchodzi w gre sex, chociaz on bardzo tego chce partnerstwoooooo juz tak sie stalo , dwa razy zradzilam go z tym samym mezczyzna, ale on o ty nie wie nie, to małżeństwo nie ma najmniejszego sensu:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co cię zdradziła
czyli walisz gościa po rogach a on cie kocha. To się nazywa k.u.r.s.t.w.o nie mylić z prostytucją. To są odmienne stany świadomości. Jak mi jeszcze napiszesz że kochasz swojego męża, to poryczę się ze smiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość partnerstwoooooo
nie kocham go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×