Mam strasznego doła

I wcale nie chcę go mieć, ale mam (tego doła).

a kiedys go nie miałeś?

To trudne pytanie.

Sięgnąłeś dna? To się odbij.

Ale odbić można się od kamienistego dna a w mulistym dnie człowiek się zapada coraz głębiej.

no niby

Mam takie pytanie. Jak to jest nie mieć doła?

oj już zapomniałam:(

to chyba tylko jak bylem w podstawówce, zycie bylo takie beztroskie

przyjedź nad morze... Dobry wieczór

nawet przez muł się kiedyś człowiek przebije do czegoś twardego w końcu

Doły mają to do siebie ,że szybko przychodzą ale też szybko odchodzą :) głowa do góry :)

Czy ja wiem czy taki dobry? Jakoś głowa mnie boli na lekkim kacu, a tak poza tym to monotonia jak w każdy inny wieczór. No ale niech ci będzie... dobry wieczór.

Przyjedź na Woodstock, po nim zrozumiesz, że Twój dół nie jest taki zły :)

Kurde, nad morze... a co tam jest ciekawego? Jakoś wolę góry, no i daleko nad to morze mam. Woda nie za ciepła i ludzi tłumy na plażach. Byłem dwa razy nad morzem i jakoś wolę jednak góry.

przynajmniej piłeś z kimś(założylam że nie sam) mi osobiście monotonia w niczym nie przeszkadza

przynajmniej piłeś z kimś(założylam że nie sam) mi osobiście monotonia w niczym nie przeszkadza

Woodstock, Woodstock... nieee...

No piłem, ze sąsiadem, ale jak wypiję to potem jak wytrzeźwieję mam jeszcze większego doła. "Sentymenalny" się robię strasznie wtedy.

Kurcze burza u mnie się robi. A jak pogoda zagranicą?

w liceum miałam takiego chłopaka w klasie o nazwisku niedziela, a nazywaliśmy go niedziel, zawsze jak patrzę na ten twój nick to mi się on przypomina

rano zimno wietrznie, południe deszczowo,duszna noc

a ja tęsknie za burza,tu ani razu jej nie było

Taa, ten mój nick. Jakoś głupio mi był wziąć nick "ta ostatnia niedziela" no to powstał "ten ostatni niedziel". A ten wasz Niedziel też miał doła?

w życiu,miałam fajnych w sumie chłopaków w Lo, 4 trzymało się razem(szkolni śmieszki), 1 snob i 1 zniewiescialy

A burze są fajne. Lubię je. Uwielbiam w nocy jak jest burza siedzieć w oknie i patrzeć jak się błyska. Coś pięknego. Niestety mieszkam w takim jakimś dziwnym miejscu że burze przechodzą nad nami dość rzadko, a nad wsiami 10 kilometrów dalej prawdziwe nawałnice. Może to przez te góry, jakoś zasłaniają.

wiesz co uwielbiam,patrzeć się na błyskawicei słuchać jak pralka pracuje(najlepiej w wersji frania) to rojs rojs wśród pralek(nie wiem jak to się pisze,nie znam się na autach)

wiesz co uwielbiam,patrzeć się na błyskawicei słuchać jak pralka pracuje(najlepiej w wersji frania) to rojs rojs wśród pralek(nie wiem jak to się pisze,nie znam się na autach)

U mnie w łazience mięliśmy pralkę Franię jeszcze do niedawana, niestety popsutą, robiła za kosz na brudne rzeczy a teraz to gdzieś w komórce stoi. Niestety matka jest zbyt głupia żeby ogarnąć pojęcie zabytku techniki.

A widzisz jedna z moich 2 pralek działa lepiej niż nie jeden automat,ale mama nie lubiła jak ja używałam,jaki kierunek studiujesz?