Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kirkeszalona666

Związek 2 artystów

Polecane posty

Czy wg was ma sens ? Jestem w bliskich stosunkach z kolegą z roku, razem piszemy, malujemy, robimy zdjęcia, on jeszcze dodatkowo komponuje muzykę. Chciałabym się z nim związać, kocham go, ale on jest takim egoistą. Niby twierdzi, że jest wrażliwszy od reszty świata, a w rzeczywistości niejednokrotnie pokazuje, że myśli tylko wyłącznie o sobie. Zarazem podoba mi się, że jest taki twórczy, że ma w sobie tyle energii i konsekwencji w tym, co robi. Sama też mam obawy, boję się, że on mi będzie próbował coś narzucić, ale z drugiej strony nie potrafię o nim zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wania z drągiem za pociągiem
i nas pytasz to ja się pytam ma to sens ?? przecież to ty go znasz lepiej od nas ty z nim przebywasz ty szukasz kompromisów lub nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livre__
Może być ciężko. Gwiazdy nie lubią konkurencji. Są królowe i paziowie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam znajomą parę artystów on muzyk ona uzdolniona plastycznie ...są małżeństwem od paru ładnych lat jest dziecko ....i to ona musiała zrezygnować z siebie swoich marzeń żeby ta rodzina mogła normalnie funkcjonować ....nie ma z męża żadnego pożytku w domu nic nie zrobi ...nie załatwi bo on artysta ....współczuję jej takiego życia jak się nie ma żadnego wsparcia ze strony męża ale ona się chyba z tym pogodziła i z tego co wiem zawsze ustępuje dla świętego spokoju ale widzę jaka chodzi zmęczona ...udręczona ale kocha więc z nim jest uważam że tacy ludzie nie nadają się do poważnych związków gdyż zazwyczaj są skupieni tylko na sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale potrzebne mi jest wasze ogólne zdanie na temat takich związków. Facet jest ogólnie fajny, inny od otoczenia, ale ma trudny charakter, jest bardzo podatny na zranienia. Ja zresztą też jestem delikatną kobietką, w dodatku bardzo niezależną. Chciałabym się z nim związać, ale obawiam się, że oboje jesteśmy zbyt trudnymi ludźmi, żeby funkcjonować w jednym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety mnie też siętak wydaje. W naszej dwójce to on jest postacią dominującą i nieco boję się, że będzie próbował mi coś narzucać. Ja jestem znacznie spokojniejsza, choć mam swoje zdanie. Drugim problemem jest to, że on ma poważne zaburzenia psychiczne z elementami schizofrenii, i choć wspieram go, jak tylko mogę, to czasem czuję się dotknięta jego zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tu postąpić ? Dodam, że kocham go bardzo, nie żeby legalizować związek, bo nienawidzę papierków, ale jako wolni strzelce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livre__
W naszej dwójce to on jest postacią dominującą i nieco boję się, że będzie próbował mi coś narzucać. Ja jestem znacznie spokojniejsza, choć mam swoje zdanie. Drugim problemem jest to, że on ma poważne zaburzenia psychiczne z elementami schizofrenii, i choć wspieram go, jak tylko mogę, to czasem czuję się dotknięta jego zachowaniem. -----pisząc wprost,może Cię przytłoczyć i wyssać Twoją energię. Czy odpowiada Ci wizja bycia wiecznym dawcą pielęgniarką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livre__
kocham go bardzo --niestety,skoro go bardzo kochasz,chyba żadne logiczne argumenty nie przekonają Cię,aby wyjść z tego układu...choć ,serdecznie Ci tego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, nic z tych rzeczy, nie poświęcam się aż tak. Na razie jesteśmy przyjaciółmi, razem spędzamy wolny czas, i to mi odpowiada, ale od jakiegoś czasu wytworzyła się między nami chemia, która nie daje nam spokoju. Poza tym trudno mi się związać z normalnym facetem. Do niedawna byłam dziewczyną prawnika, ale odeszłam, bo czułam, że zwariuję z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja mam setek wątpliwości. Niejednokrotnie mam go dosyć i mówię mu to wprost, ale on tylko się śmieje, że jako artystyczna dusza powinnam go zrozumieć. Rozumiem, ale są pewne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja mam setek wątpliwości. Niejednokrotnie mam go dosyć i mówię mu to wprost, ale on tylko się śmieje, że jako artystyczna dusza powinnam go zrozumieć. Rozumiem, ale są pewne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zrozumcie mnie źle, ja po prostu jestem twórczą, pełną energii kobietą, nie potrafię wytrzymać z bankowcem czy prawnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet związek z 1 artystą to masakra.. zwłaszcza, jeśli to facet jest artystą a kobieta jego 'muzą'. bo tak to się zwykle zaczyna. a potem? a potem ona skacze dookoła, wszystkim się musi zajmować, całe życie organizować aby pan artysta mógł w spokoju tworzyć. niestety wiem o czym mówię. i o ile taki związek może być świetny jak się jest młodym i na garnuszku rodziców o tyle stworzenie rodziny jest już trudne. nie twierdzę też, że to zawsze musi tak wyglądać ale z tego co opisujesz to ten twój potencjalny związek tak właśnie mógłby wyglądać. oczywiście, póki nie spróbujesz to się nie przekonasz aaaaale licz się z tym, że może być ciężko. i jeszcze co do zaburzeń psychicznych- jeśli facet się nie leczy to koniec może być tragiczny.jeśli nawet nie jesteś jego dziewczyną a 'tylko' przyjaciółką spróbuj namówić go na wizytę u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
"Drugim problemem jest to, że on ma poważne zaburzenia psychiczne z elementami schizofrenii" --> IMHO to jest PIERWSZYM i zasadniczym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę zakładać rodziny, on zresztą ma podobne zdanie. Pochodzimy z rozbitych rodzin i to wpływa na nasze nastawienie do tego typu związków.Co do lekarza, to on był niedawno w psychiatryku i nieco mu się poprawiło, ale są momenty, kiedy mam dość jego ataków. On za wszelką cenę pragnie akceptacji, a ja nie zawsze przytakuję na wszystkie jego pomysły. Myślę, że powinno zostać tak jak jest, czyli żyć w przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livre__
A z innej beczki...jak jesteś z nim to tworzysz? Inspiruje Cię ten układ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livre__
Rozwijasz skrzydła?Masz natchnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inspiruje, i to bardzo. Tak, tworzymy razem. Ostatnio napisaliśmy nawet wspólne opowiadanie, więc co dwie głowy to nie jedna. Choć równie dobrze tworzy nam się osobno. Mimo wszystko, kręcą nam zupełnie inne rzeczy - on lubi Orient, ja z kolei kulturę Wysp Brytyjskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był w szpitalu, ale czy na codzień bierze leki? coś robi ze swoją chorobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówi, że bierze psychotropy, ale martwi mnie to, że szuka ucieczki w alkoholu. Twierdzi, że po pijanemu lepiej się tworzy. Sama nie piję i nie zgadzam się na żadne tego typu wzmacniacze weny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychotropy + alko??? no to faktycznie... co by nie mówić, nie jest to dobre połączenie. a szczerze mówiąc średnio szanuję ludzi, którzy tworzą po pijaku.. sztuka ma coś wyrażać, przekazywać, a wizje napędzane przez używki są tego zaprzeczeniem. wracając do Twojego pierwszego problemu- na Twoim miejscu nie decydowałabym się na ten związek. możecie być przyjaciółmi (choć myślę, że i tak to bardziej Ty jesteś jego przyjaciółką niż on Twoim przyjacielem - to tylko intuicja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychotropy + alko??? no to faktycznie... co by nie mówić, nie jest to dobre połączenie. a szczerze mówiąc średnio szanuję ludzi, którzy tworzą po pijaku.. sztuka ma coś wyrażać, przekazywać, a wizje napędzane przez używki są tego zaprzeczeniem. wracając do Twojego pierwszego problemu- na Twoim miejscu nie decydowałabym się na ten związek. możecie być przyjaciółmi (choć myślę, że i tak to bardziej Ty jesteś jego przyjaciółką niż on Twoim przyjacielem - to tylko intuicja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietom trudniej zrzucić
to, że jest artystą nie ma w tym przypadku nic do rzeczy. facet jest zadufanym w sobie egoistą i to stanowi problem. pomyśl, czy chcesz takiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam z artysta
Odradzam , szkoda zycia i straconego czasu. . jak masz 18 lat to mozesz sobie bimbac, jak wiecej zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie macie rację. Niestety coraz trudniej mi się z nim żyje. Nawet w przyjaźni. Widzę, że potrafi być egoistyczną świnią, która nie szanuje innych ludzi. A najbardziej irytuje mnie to, że jest o mnie zaborczy, że nie chce bym spotykała się z normalnymi znajomymi, których też posiadam, bo to kretyni i nudziarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×