Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takajaniepewna

On nie chce zaczekać pomimo subiektywnie krótkiej znajomości...

Polecane posty

Gość takajaniepewna

Witam Was drodzy Kafeterianie;). Tak, mam problem, nie wiem czemu pomocy szukam tutaj, być może, dlatego, że zdanie znajomych już doskonale znam, ale wiadomo - znajomi często są podobni do nas. Nie, nie jest to "sonda" i nie wygra demokratyczna wiekszość głosów, ale chciałabym zapytać co o tym sądzicie... Pół roku temu poznałam chłopaka, akurat tak się złożyło, ze miałam wyjechać wtedy na Erasmusa. I wyjechałam. Nie wierzyłam, że ta znajomość przetrwa, a jednak XXI wiek zrobił swoje i praktycznie codziennie mieliśmy ze soba jakiś kontakt - zaczelo się od pisania calonocnych maili (po pierwszym spotkaniu zostały niedokończone tematy), po rozmowy na gg, tel. Z czasem naprawdę się zaprzyjaźniliśmy, mimo odległości i tylko jednego spotkania zaczeliśmy przekraczać granice przyjaźni czy "tylko pisania", pojawiły się pierwsze wyznania, itd. Czułam, że jest mi to ktoś naprawdę bliski - i nadal tak czuję. Czekałam tylko na powrót do Pl. Praktycznie pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po powrocie był wspólny wyjazd w góry. I tu pojawił się problem. "Łóżkowy". Bardzo zależy mu na seksie, albo raczej w moim języku na "kochaniu się". Wszystko inne gra i śpiewa;), tylko te nieprzespane noce, podczas których musiałam tłumaczyć mu że to nie jest tak, że wzdycham do jakiegoś wymyślonego "tego jedynego" (zarzucił mi to), ale jestem tu z nim, więc teraz "tym jedynym" jest właśnie on, tylko nie jestem jeszcze gotowa, bo nasz związek trwa za krótko, nie znamy się właściwie w sytuacjach codziennych a przede wszystkim muszę być pewna tego, że ja go kocham i on kocha mnie, że słowo "lubię", "zaangażowanie", "szacunek" to za mało.. Jego podejście jest inne - dla niego miłość rodzi się z codziennych czynności - wspólnego przygotowywania obiadu, rozmowy, również seksu. Jest w tym szczery i mówi o swoich potrzebach i przeszłości - kiedyś długo czekał na dziewczynę, później ich życie intymne okazało się... nieistniejące. Starał się szanować mój punkt widzenia, chociaż było to trudne. Myslalam, ze problem sam się rozwiąże - KIEDYŚ. Niestety po powrocie okazało się, że - pomimo, że On dąży do kontaktu - np. tel., mówi mi tysiące komplementów, cieszy się, z tego wspólnego tygodnia - nie ma już ochoty na spotkania, bo boi się poczucia winy, jakie miał w górach, poczucia wymuszania czegoś na mnie, swojego niespełnienia... Jak go przekonać? Wytłumaczyć? Rozmawiać o tym? (bo jak narazie dochodzę/-imy tylko do wniosku, że rozmowa jest bezcelowa, skoro nie ma prowadzić już ona nawet do spotkania... Dodam, że... mam 22 lata, i trochę przemilczałam bycie dziewicą (i na pewno tego nie podejrzewa - może stąd to poczucie "niespełnienia", nie czucia się facetem (skoro jak sądzi z inni bardziej "zasługiwali" niż on; zastanawiam się czy nie powiedzieć mu o tym teraz), On jest o 2 lata starszy. Co myślicie o całej sytuacji? Nie chce go stracić, ale tak jak już pisałam - po pół roku znajomości jest mi bardzo bliski a jednocześnie przez jej "specyfikę" - nie aż na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajaniepewna
Gdy właśnie noce już nam minęły na rozmowie na ten temat - wie, że dla mnie kochanie się jest nierozerwalnie związane z miłością, nawet uważa to za "bardzo ładne, wartościowe". Nie wie tylko o tym jednym szczególe - sądziłam, że to nawet za szybko, żeby o tym mówić, poza tym nie chciałabym być z kimś kto doceni kawałek błony a nie mnie. A teraz - jest chyba tak źle, że muszę powiedzieć - tylko bez spotkania - przez telefon, e-mail czy gg jest jeszcze trudniej... Mimo, że nie miała być sonda to jedyne rozwiązanie, które dwuosobowej wiekszosci glosów przyszlo do glowy;). Dzieki:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajaniepewna
Powiedziałam, zdecydowanie poprawiło mu to humor;), dzięki za wsparcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×