u doktora, o Jasiu, góralskie, o babie.....

- Panie doktorze bolą mnie jądra. - Jak pan mówi? - Nie, jak siedzę

W aptece: - Poproszę 2 wiagry - Proszę bardzo - Panie - pyta drugi gść- na co to jest? - Na rypanie! - O to ja poproszę pani magister 20 takich tabletek - Po co panu aż tyle? - Aaaaaaa, bo tu mnie rypie, tam mnie rypie...

Przychodzi baba do lekarza i mówi: -Panie doktorze ,kiedy kocham się z moim mężem,to boli mnie lewy bok. -To może niech pani spróbuje obrócić się na prawy. -... A serial? Zona blondynka telefonuje do meza astronoma: - Kochany wlasnie popatrzylam przez twoj teleskop na sloneczko. - Nieee!!! - krzyczy maz - Ktorym okiem? - Prawym. - To szybko zaslon dlonia lewe oko. Czy prawym cos widzisz? - Widze - odpowiada żona blondynka - Uff!! Dzieki Bogu!! - uspokaja sie maz - A co widzisz? - Sloneczko...

Starsza pani zatrzymuje sie przy wedkarzu, ktory wlasnie zlowil rybe i zdejmuje ja z haczyka. - Biedna rybka! - szepcze staruszka. - Prosze pani! - mowi wedkarz - Nigdy by jej sie to nie przytrafilo, gdyby niepotrzebnie nie otwierala pyska. Rudy kocur z trudem przebijajacy się przez zaspy, z wysilkiem odrywajac swoja zmrozona meskosc od lodu krzyczy: - No i kur.. gdzie? Pytam was, gdzie jest ta popieprzona wiosna? Co za pokrecony kraj! Gdzie dziewczyny, przebisniegi, swiergolenie skowronkow? Chocby cwierkanie wrobli, chocby krakanie wron - gdzie to do cholery jest?! A odwilz kiedy przyjdzie? Snieg z nieba sypie , wszystko sie porabalo... Stojacy niedaleko ludzie, sluchajac tego kociego miauczenia, mowia: - Slyszysz jak sie drze? Wiosna idzie. Kotow nie oszukasz. Rozmawia dwoch kolegow: - Podobno przestales pic ? - To dzieki tesciowej, stale widzialem ja potrojnie !

Do sekretariatu dyrektora SZCZYPIÓRA przyszedł petent i nie pamietając dokładnie nazwiska dyrektora pyta sekretarkę: Czy jest dyrektor PIÓR? Sekrateraka: SZCZYpiór! Petent: to ja poczekam

hihihihihihi, hahahahahaha, uhuhuhu ale sie obsmiałam, prosze o wiecej

a moze byc o ksiedzu??:)

koncert wuchta ludzi pogo, krzyk, darcie mordy Wokalista rzuca się na publikę i... jeszcze nie widziałem, żeby ktos tak pieprznąło beton

Do tramwaju wchodzą studenci,za nimi staruszka.Towarzystwo rozsiada się w najlepsze a staruszka stoi trzymając się za oparcie siedzenia. Na ręce wiesza sobie laskę, która obija się o siedzenie wydając dość głośny dźwięk.Jeden ze studentów: -Mogła by Pani kupić sobie jakąś gumę na tą laskę żeby hałasu nie robiła. Na to babcia: -Gdyby Twoi rodzice kupili sobie gumę to ja bym miała teraz gdzie siedzieć.

Górnik złowił złotą rybkę,a rybka prosi : wypuść mnie dobry człowieku, spełnię twoje życzenie! - Rybko w bajce są trzy życzenia. - Ale ja mogę tylko jedno. - Ok, rybko to np. żebym mógł tak jeb.ć do 90-tki! - Masz jak w banku. Górnik wypiścił rybkę z powrotem do wody. Za chwilę jednak woda się zmąciła, rybka wystawia łeb i mówi te słowa: - Ach, zapomniałam spytać - w której kopalni?

dobre z kopalnia :D

Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do święconej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, i tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list: "Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj: - Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut; - Jest 10 przykazań, a nie 12; - Jest 12 apostołów, a nie 10; - Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T"; - Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara; - Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie; - Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn"; - Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu; - Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada; - Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina; - Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą; - Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla; - Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać"; - A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao"; - Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy. - Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup. Amen!"

1936 rok. Mosiek z Salci leżą w łóżku. Mosiek przewraca się z boku na bok, nie może zasnąć. Aalci pyta: Mosiek co jest? Na to Mosiek: oj oj oj, jestem winien Ickowi 10 zlote, a nie mam by mu oddać oj oj oj. Na to Salci: ten Icek co naprzeciwko nas mieszka? Mosiek: tak! Salci otwiera okno i drze się na całe gardło: Icek!!!! Icek!!!! Icek otwiera swoje okno: Co sie tak drzesz? Salci: Icek, Mosiek jest tobie winie 10 zlote? Mosiek: tak, a bo co? Salci: to on ciebie 10 zlote nie odda! Tu Salci odwraca się do męża: ty Mosiek śpij, teraz Icek nie bedzie spać

bzsenna noc dobre:-D

Poradniku, czy jajka mozna trzymać w lodówce? Odpowiedź Poradnik: Mozna, ale nie radzę zamykać drzwi

Poradniku, ciągle odbija mi się jajkami Poradnik: to dziwne, bo mnie zawsze ustami

Poradniku, co robic, żeby się nie wycierało futro? Poradnik: mniej jeździć na rowerze

Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, wie pan co, jestem jakoś dziwnie chora. Jakbym się położyła to bym leżała,leżała ... Jakbym szła to bym szła szła... A doktor: - A jakbym cię w dupę kopną to byś leciała leciała i leciała...

rozmawiają dwie blondynki pierwsza: Benedykt XVI druga: a Kubica który był?

Podobaja mi sie niektóre kawały żydowskie: Szachden swata jedynaczkę małomiasteczkowego bogacza i wylicza przyszłym rodzicom zalety przyszłego zięcia. - Młodzieniec - zapewniam was - majętny, uczony, wnuk rabina. Skarb, istny skarb! Ma co prawda jedną maleńką wadę: jąka się... - Czy zawsze? - pyta troskliwa matka. -Ależ skąd - odżegnuje się swat. - Tylko podczas mówienia.

- Icek, tej nocy śniła mi sie twoja żona - A co ona mówiła? - Co miała mówić? Ona nic nie mówiła. - Ty wiesz co? To nie była moja żona

- Kelner! Ta kaczka śmierdzi! Kelner robi trzy kroki do tyłu: - A teraz?

Właściciel baru dał ogłoszenie: "Zatrudnię bramkarza" Tego wieczoru, kiedy lokal huczał wypełniony po brzegi, przedarł się do barmana knypek - metr sześćdziesiąt wzrostu - i mówi: - Jestem Krzyś, ja w sprawie pracy... Barman zlustrował go od stóp do głów, zaśmiał ironicznie i wracając do wycierania szklanek rzucił krótko: - Wypier..laj! Krzyś wzruszył ramionami, podciągnął rękawy, rozejrzał się po sali i zaczął od kolesi przy drzwiach...

do okulisty. - Co pani dolega? - Z bliska źle widzę panie doktorze. - A z daleka? - Aaaa z Ciechanowa panie doktorze

Na peronie dworca kolejowego stoi Żydówka i głośno zawodzi. - Czego płaczesz? - pyta ją brodaty przechodzień - Aj, waj! Spóźniłam się na pociąg... - Dużo się spóźniłaś? - Niecałe trzy minuty... - A wrzeszczysz tak, jakbys się spóźniła conajmniej trzy godziny!

jakie jest najlepsze i najskuteczniejsze lekarstwo na katar? Tabletki ba przeczyszczenie. Zażywasz 6 sztuk, odczekujesz godzinę i spróbuj wtedy kichnąć...