Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cholerna marzycielka

pieniądze szczęścia nie dają - czy oby napewno?

Polecane posty

Gość cholerna marzycielka

jestem z facetem który jest chory,ma rentę i to niestałą, żyje z dnia na dzień,nie ma mieszkania,nie ma nawet auta,nie szuka pracy tylko ciagle o niej mówi i coś obiecuje, nie ma szans na ułożenie sobie życia,ogólnie świetnie się dogadujemy ale jest strasznie niedojrzały,takie małe dziecko (wiek 28 lat) ,taki cholerny optymista,ja pracuję,mam jeszcze inne zajęcia a ten żyje tylko marzeniami i planami których nigdy nie zrealizuje, nic mi nie może zaoferować, jak tu zakładac gniazdko? zaczyna mnie to pomału dobijać, wczoraj złapałam cholernego doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciesz się, że nikt Cię jeszcze nie wyzwał od materialstek :D kasa kasą, ale życie z takim Piotrusiem Panem musi być cholernie ciężkie :D być może nigdy nie wydorośleje, pogódź się z tym, że w tym związku to Ty nosisz spodnie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieniądze może szcęścia
nie dają ale po pierwsze pomagają szczęściu a po drugie każdy lubi sprawdzić sam czy rzeczywiście nie daja szczęścia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerna marzycielka
mój facet dział na mnie jak bateria, ładuje mnie optymistycznie, nigdy nie rezygnuje, ma nieciekawą sytuację a nie załamuje się,tylko jak długo mozna zyc samą miłością i marzeniami? chce stabilizacji, normalnego życia we dwoje a nie osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezynka321
co za bzdura oczywiście że dają szczęście. Może nie same pieniądze ale to co mozna za nie mieć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź pewna że jak w związku
pieniędzy brak to miłość lufcikiem wywiewa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerna marzycielka
i tego właśnie się boję, że będę musiała myśleć za dwoje, nie mam nic do chlopaka,to nie jego wina że jest jak jest, mieszkamy na takim terenie że znalezienie pracy graniczy z cudem, chodzi o to że brakuje mu werwy,tylko mówi a nic nie robi żeby poprawić swoja sytuację, to ja jestem facetem w tym układzie,muszę nim kierować i podpowiadac, ja che faceta! nie dzieciaka! zalezy mi na nim tylko boje się że z czasem stracę cierpliwośc, rozstac się z takiego powodu? w zyciu różnie bywa,jeden fart i może być zupełnie inaczej, męczy mnie to wewnetrznie a on wyczuwa że cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zawsze tłumaczą sobie
ludzie, którym nie chce się nic robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to może po prostu powinnaś powiedzieć swojemu facetowi co Ci leży na sercu? że martwisz się o przyszłość, chciałabyś, żeby wydoroślał? nie wspominaj tylko o pieniądzach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pieniądze nie dają szczęścia ale pozwalają się doskonale bez niego obejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerna marzycielka
rzecz w tym że próbowałam z nim rozmawiac na ten temat, że boje się o przyszłość jak on to widzi dalej, ale nie przyno to żadnych efektów,wiecznie usmiechnięty,zadowolony,optymistycznie nastawiony,mówi nie martw sie kochanie będzie dobrze, kiedy kur*wa bedzie dobrze,zakochany,zapatrzony ale nieprzytomny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieniądze może szczęścia nie dają, ale wiele w życiu ułatwiają i bez pieniędzy jest d*pa. Nie dziwię się, że zastanawiasz się nad tym czy z nim być czy nie. Uważam, że za utrzymanie domu/rodziny itd. powinna odpowiadać zarówno kobieta jak i mężczyzna i wykręcanie się od pracy nie jest najlepszym zwiastunem odpowiedzialności :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerna marzycielka
no właśnie , i tak mi odpowiada: kochanie...uważasz że do szczęścia potrzebne nam pieniądze? zobacz jak umiemy super spędzić czas,10-12 godzin razem,nie nudząc się,zawsze mając temat do rozmów i ciesząc się soba, inni maja kasę ale się nie kochaja tak jak my, nudza się sobą po 2 godzinach.Oto jego odpowiedzi. U mnie tak było w domu rodzinnym, ojciec bardzo dobry,spokojny i kochajacy człowiek ale niezaradny zyciowo,matka musiała myslec za dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No trafiłaś na lekkoducha, który nie bardzo martwi się tym czy kiedyś będzie miał co do garnka włożyć. Prawdę mówiąc nie wierzę, że taki romantyk, który w ten sposób się usprawiedliwia " inni maja kasę ale się nie kochaja tak jak my, nudza się sobą po 2 godzinach.." że się zmieni... On po prostu nie dorósł do tego, żeby brać odpowiedzialność za kogokolwiek. Bo co z tego, że można się ze sobą nie nudzić po 12 h i więcej (co też jest ważne) jak kiedyś być może nie będzie co do garnka włożyć? Nie uważam, żeby praca była najważniejsza, ale jest naprawdę dość istotną sprawą jeżeli chce się być dorosłym. Troszkę się nie dobraliście, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerna marzycielka
no własnie, ja po studiach on po zawodówce,ja mam pracę on nawet jej nie szuka, ja sie martwię co dalej on potrzy z usmiechem w przyszłość, zwątpienie daje popalic,cos mi sie wydaje że przestanę planować cokolwiek,nie mam tylko odwagi zakończyc ten związek bo naprawdę jest mi dobrze z tym facetem,dobrze w tym sensie że czuje się sobą,szczęśliwa gdy jestesmy razem i nieszczęśliwa gdy jestem osobno i zaczynam trzeźwo mysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie wkurzające jest takie gadanie i życie z dnia na dzień, bo "jakoś" to będzie. Optymizmem rachunków nie zapłacisz, usmiechem nie nakarmisz dziecka ani nie ubierzesz. Znalazłaś sobie faceta lekkoducha, który żyje z dnia na dzień. Mądry też raczej nie jest, skoro tylko zawodówkę skończył. Pracy nie szuka, bo z takim wykształceniem pewnie mu łopatę proponują, ale on jest "chory" więc tylko za biurko sie nadaje... Obudź się kobieto póki czas i zwiewaj gdzie pieprz rośnie. Chyba, że twoim marzeniem jest całe życie go niańczyć i pracować na jego potrzeby. Twój wybór jeśli uważasz, że gorzej już być nie może - mylisz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×