Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziewczyna_piwosza___

Ile piją Wasi partnerzy?

Polecane posty

Gość Dziewczyna_piwosza___
A może mu minie? Moze po slubie, jak juz nie będzie mieć opkazji do spotkań z kumplami to się zmieni? Wiele osób w takiej sytuacji poważnieje... Sęk w tym, że on nie jest jeszcze na tym etapie fizycznego uzaleznienia. Urlop ma dwa razy w roku wtedy pije codziennie przez tydzień czy dwa. Potem pije kilka razy w tygodniu czasem wcale... Tak pija w zasadzie wszyscy jego koledzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato nad morzemm
Dziewczyna Piwosza - rozumiem Cie bo mnie tez by niepokoilo to, i jak to tak piwo z rana pije jak herbatke? to juz zajezdza lekka przesada...moze taki wstep do problemu z alkoholem. a rozmawialas z nim o tym? wiesz, Ty nie zadasz aby zostal abstynentem, tylko zeby ograniczyl( a ma co ograniczac z tego co nam piszesz...:/). jak Cie kocha i mu zalezy na Tobie powinien nie sprawiac Ci takich smutkow i nie zlopac piwa z ranca:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ja jestem przekonana,że on się nie zmieni... moja ciotka opowiadała mi kiedyś, że też tak tłumaczyła wujka,że po ślubie się zmieni, bo przed też tak lubił sobie wypić... i było dobrze przez pierwsze 3 lata, a potem się zaczęło znów picie ciągami, a jak się wkurzała groziła rozwodem itp. to robił przerwy, jak się juz poukładało to znów... i tak w kółko... co to za życie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_piwosza___
Może rzeczywiście macie rację... usprawiedliwiałam go tym, że zdarzały sie okresy bez alkoholu i tym, że wszyscy faceci piją. Tylko, że większość facetów, których znam to właśnie jego koledzy - kumple z którymi chodzi na piwko do baru. Teraz dopiero widzę, na podstawie Waszych wpisów, że nie każdy mężczyzna tyle pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato nad morzemm
Dziewczyna Piwosza - moj chlopak nigdy w zyciu nawet wstawiony nie byl. tzn moze byl, ale nie znalam go wtedy jeszcze, tego nie wiem. a co dopiero slaniac sie na nogach...on mi mowi ze upicie sie do nieptrzytomnosci to calkowite upodlenie czlowieka..moze troche przesadza:P bo ja czasami jak jest okazja narabie sie troche z kolezankami i nie uwazam aby to czynilo mnie upodlona:P no ale chce Ci tylko pokazac ze nie wszyscxy faceci pija i zebys nie tlumaczyla tak swojego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_piwosza___
lato nad morzem - rozmawiałam rozmawiałam, nawet z nim raz zerwałam. Obiecał, że sie ograniczy no i na początku tak było. Najpierw wcale nie pił, potem już pił po dwa piwa, potem się dwa razy upił i sie zaczyna od nowa. Niby w zwykłe tygodnie jest lepiej niz iedyś. Pije dwa, rzadziej trzy razy w tygodniu po max. cztery piwa. No i to by wskazywało na poprawę, ale... Ale w czerwcu byliśmy na tygodniowym urlopie to pił jak zawsze. Od rana do nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato nad morzemm
no ale rozmawialas z nim o tym? bo to wazne co on Ci odpowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ja w ogóle nie pije :o nie lubię :o czasem napije się winka lub szklankę piwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wyyobrażam sobie,zeby mój facet tak pił, gdyby tak było, to nie byłby moim facetem już... mam wstręt do alkoholu przez to, że widzę, jak męczy się rodzina mojej ciotki i już dawno sobie powiedziałam,że ktoś z kim będę wiązać przyszłość nie będzie pił, okazjonalnie czy wino do kolacji owszem, ale więcej nie, no i tak jest i jestem zadowolona bardzo, a Tobie współczuję i trzymam kciuki żebyś podjęła właściwą decyzję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli faceci, których znasz to w większości jego kumple to oczywiste, że mogłaś sądzić, że to norma w takim razie dowiedz się od nas, że pijący faceci to naprawdę nie jest większość, ale zwykle trzymają się w kupie i sa z tego samego środowiska chyba pora na rozmowę z nim i na poszperanie w necie wiedzy o tej chorobie i o grożącym CI współuzależnieniu. nie wiem, ile masz lat, ale naprawdę - nie warto się wiązać na stałe z alkoholikiem, bo to oznacza całe życie piekła: dzieci będą się wstydziły przyprowadzic kolegów do domu, bo tatuś będzie leżał schlany, ostatnie pieniądze wyniesie na alkohol, jak zaczniesz się buntować - to całkiem możliwe, że oberwiesz, bo alkoholik nie kontroluje swoich reakcji po alkoholu teraz może nie pić jak Cię widzi, bo nie widzicie się codziennie, ale jak zamieszkacie to nie wytrzyma i będziesz go widziała nieprzytomnego, będziesz go myła, rozbierała do snu i ze wstydu ukrywała przed światem, że związałaś się z alkoholikiem mimo ostrzeżeń ja Cię nie straszę - to alkoholizm jest straszny, bo się rozwija i jest coraz gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato nad morzemm
aha...czyli wybacz - olal Twoja prosbe...eh..wiesz, alkohol moze zniszczyc zycie.nawet jak to nie Ty pijesz, ale osoba z ktora jestes. i rodzina na tym cierpi..wszystko. moze zastanow sie wl;asnie czy chcesz sie cale zycie martwic o to, aby Twoj chlop nie przyszedl znow pijany, lub co zrobic zeby nie siegal po kolejna puszke..byc moze tez wlasnie Ci koledzy tak na niego wplywaja? takie srodowisko, ze oni chleja, to on tez? no ale chyba srednio sie da zmienic mu znajomych:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Sa rozne przypadki. W mojej rodzinie jest facet, ktory nie pil duzo w czasach mlodosci (jeszcze w czasach mojej mlodosci, bo jego mlodosci nie pamietam), nie pil codziennie, nie uchlewal sie. Teraz po 50tce, to (z tego co wiem) codziennie piwko, wodka, kulturalnie w domu, zero awantur. Widze, ze jego zona troche sie wstydzi, ze jak wpadamy z wizyta, to juz facet wypity jest. Wiadomo, ze nie ma co z nim wyjezdzac, bo kiedy jest kierowca, to szybko ciagnie go do chaty. Kto mogl przewidziec (jego rodzice nie sa alkoholikami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_piwosza___
No mojemu się zdarzalo mocno upodlić :( Co najgorsze również przy mojej rodzinie. Nie zapomnę tego wstydu jak mój własny tata musial go prowadzić pod ramię, żeby nie upadł. Nie był w stanie dojść do taksówki. Ostatnio po tym naszym rozstaniu był niby spokój, ale przyszlo lato i znów sie zdarzyło. Byliśmy u kolegi na urodzinach. Mówiłam mu w trakcie kilka razy, żeby pił ostrożnie, bo nocowaliśmy u mnie w domu i nie chciałam żeby rodzice widzieli go w stanie wskazującym. Przytakiwał oczywiście, twierdziła, że się dobrze czuje, że jak tylko coś go zacznie bgrać to odstawi i co? Wróciliśmy do mnie i rodzice zobaczyliu go kompletnie pijanego. stał co prawda na własnych nogaach, ale już sie kiwał i mówił niewyraźnie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, swoim ostatnim wpisem już tylko potwierdzasz to co piszemy wstydziłaś się i tylko prosisz, żeby ograniczył dziewczyno - zadbaj o siebie, bo Twoje reakcje tez już nie są normalne ratuj przede wszystkim siebie - współuzależnienie to zdradliwa rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_piwosza___
Nie wiem co mam robić. Powinnam zerwać, ale z drugiej strony boje się... A jeśli ja przesadzam? Może on nie jest i nie zostanie alkoholikiem, a ja niepotrzebnie zniszczę nasz związek? jesteśmy razem już trzy lata, zbudowalismyrazem naprawdę cos pięknego. Tylko ten alkohol. Szczególnie drażni mnie w wakacje to codzienne picie piwa od rana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znasz już nasze zdanie na ten temat a co z tą wiedzą zrobisz - to Twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato nad morzemm
kurcze:/ nie wyglada to za fajnie;( powiem ci szczerze - ja bym nigdy nie byla z kims takim. ok, mozna sie upic...jest impreza czy cos..normalne, wypije sie za duzo. ale to sie zdarza normalnym ludziom powiedzmy raz na rok, lub dwa razy w roku. wiesz..on jest uzalezniony...Ty mu mowisz zeby nie pil, argumentujesz waznymi sprawami, rodzice itp..a on zapatrzony w ten alkohol jak nie wiem co:/ i pije dalej...nie boisz sie przyszlosci z nim? ja bym sie bala...nie patrzylabym ze go kocham, tylko myslalabym o tym, ze musze sie od niego uwolnic, ale samej sobie nie zniszczyc zycia. poza tym, prosilas go aby nie pil, ba, nawet zerwalas...i co? zero efektu. nie boisz sie przyszlosci? jak dlugo z nim jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_piwosza___
Dziekuję Wam za rady, naprawdę duzo mi dają... Tylko, że Wy chyba źl e go oceniacie, a raczej ja go źle przedstawiłam. To naprawde porządny człowiek, pracujący, studiujący i naprawdę trudnomi uwierzyc, żeby był alkoholikiem. W sumie to upijanie się zdarzało, ale w przeciągu trzech l;at...,każdemu zdarzaja sie wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Kurde, jakis czas temu slyszalam rade, zeby pozwolic swojemu mezczyznie pic w domu, bo jak nie, to bedzie uciekal i pil gdzies na zewnatrz, bez zadnej kontroli. "Super", ze kobiety sa tak wspanialomyslne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato nad morzemm
oj nie zauwazylam..pisalas, ze 3 lata:) to tyle samo co ja jestem z moim..i wiem ze to kawal zycia i wiem jakie to przywiazanie...ale moja droga...picie piwa od rana nie jest NORMALNE. i czlowiek nieuzalezniony tak nie robi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Należy być świadomym, że : 1.Alkoholik ma zwykle gotowe (nieprawdziwe) wytłumaczenie uzasadniające „konieczność dalszego picia- często oskarża innych za te fakt, np. złego szefa, narzekającą żonę. 2.Akceptacja tych wymówek oznacza akceptację picia. 3.Alkoholizm jest chorobą rodzinną- dotyka wszystkich jej członków, stwarzając wiele poważnych i trudnych do rozwiązania problemów, jak m.in.: a)poczucie winy- domownicy, wskutek oskarżeń alkoholika mogą zacząć obwiniać siebie za jego uzależnienie; b)uczucie wstydu, czego konsekwencją jest dążenie do ukrywania przed otoczeniem, ograniczanie kontaktów z innymi, co z kolei prowadzi do rezygnacji z poszukiwania pomocy i wsparcia; c)poczucie niepewności- alkoholik staje się z czasem coraz bardziej nieprzewidywalny, lekceważy potrzeby emocjonalne innych, stwarzając tym samym stan braku poczucia bezpieczeństwa; d)problemy wychowawcze związane z dziećmi, które przestają się bowiem liczyć z alkoholikiem, a często także z drugim z rodziców za to, że nie potrafi rozwiązać problemu alkoholizmu w rodzinie. Brak oparcia w rodzicach, życie w ciągłym stresie może powodować nasilające się stopniowo problemy szkolne, trudności wychowawcze i skłonność do różnego rodzaju agresywnych i destrukcyjnych zachowań; e)problemy materialne; f)urazy emocjonalne związane z używaniem przemocy fizycznej, czego następstwem mogą być stany lękowe, utrzymujące się czasami przez całe życie, nerwice, izolowane objawy psychosomatyczne, jak bóle głowy, zaburzenia układu krążenia czy przewodu pokarmowego. http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=512

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato nad morzemm
ok, wierze ze jest fajnym facetem..ale popatrz jaki wstyd zrobil Ci przed rodzicami, i to nie raz..sadzisz ze juz tak nie bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_piwosza___
Jestem z nim trzy lata. Rodzice jak zauważyli, że zdarza mu sie upić (to było dopiero po roku, może po półtora) to mnie przestrzegali. Jednak ich przekonywałam, że aż tyle nie pije, każdemu się zdarzy itp. Po moich kłótniach z nim powiedziałam mu, co sądza na temat jego picia moi rodzice. Od tamtej pory stara mało pic na uroczystościach rodzinnych. Prosi o najmniejszy kieliszek i wypija z tego po trochu. Także z rodzicami miałam juz dłuższy czas spokój, aż do tych urodzin, o których wspomniałam. Zrobili mi awanturę, że nie umiem go przypilnować tak, żeby się nie upil. Wypominali mi, że sie nie wstydzę sąsiadów, żeby z chwiejącym się chłopakiem do domu wracać :( Ogólnie go lubią, tylko martwi ich też ten alkohol. Tata jak tylko słyszy, że nie widzę się z Danielem bo spotyka sie z kolegami to już się krzywi, bo domysla się, że będzie też piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno piwosza - radze rzuc go poki jest jeszcze wczesnie. Powiem Ci tyle, bedzie gorzej. jestem corka alkoholika i wiem co mowie. U mojego ojca tak tez sie zaczynalo, potem piwo to za malo. Wasze dzieci beda cierpiec i Ty tez. Rzuc mowie Ci!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_piwosza___
No własnie nadzieja matka głupich, a ja do najmądrzejszych widać niestety nie należę. Cały czas mi sie wydaje, że on juz sie porprawia, że już z niczym nie wyskoczy... W sumie niby pije mniej, niż np rok temu... No, ale na tych wakacjach pił po staremu, czyli od rana. Wychodzi na to, że sie poprawia potem z czymś wyskakuje potem znów sie poprawia i znów broi... A ja za każdym razem wybaczam i mam nadzieje, że w koncu zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci tyle, ze ja jestem juz prawie 10 lat po slubie, a znamy sie 14. Zycie z facetem nie jest latwe, pojawiaja sie duze przeszkody i klopoty. Wady staja sie gorsze do zniesienia. Gdyby moj byl do jego waad alkoholikiem, to nie wytrzymalabym. I tak jest ciezko bez tego. Po co masz cierpiec? Bedziecie mili dzieci i wiesz jak bedzie? Bedzie zle Bedzie pil wiecej Po czasie przestanie mu zalezec czy Ci to przeszkadza czy nie potem przestanie mu zalezen na dzieciach rzuc i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_piwosza___
Bella M- Twój tata tez na początku pił trzy razy w tygodniu samo piwo? Leczy się? jest jakas poprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×