chciałaybyscie faceta po historii, polonistyce albo

Mowie Tobie - kieruj sie potrzebami rynku. a zainteresowania zawsze mozesz sobie rozwijac. Jesli interesuje Ciebie na przyklad filozofia to na prawde bedziesz mial ciezko o prace- mozesz przy odrobinie szczescia uczyc w szkole etyki :o a malo ktora szkola taki przedmiot chyba prowadzi w naszym katolickim kraju. poza tym mozesz zostac na uczelni jesli bedzie taka potrzeba, ale do pracy na uczelni trzeba miec powolanie. Nie chcesz studiowac informatyki, czegos w tym rodzaju?

Ja kierowałam sie zainteresowaniami i stąd może mój trochę idealistyczny wybór, skończyłam matematykę i jeszcze jestem w trakcie studiowania informatyki :)

chciec moze i bym chciał, ale prawde mowiac zawsze byłem cienki z matmy :Owiec chyba nawet nie mam wyboru :(

hahhaha do kwadratu ma trochę racji. Humanistę zastąpi i artysta i ścisłowiec, a humanista ich nie. Sama mam faceta typowego ścisłowca, ale nie jestem z nim dlatego :P. Chociaż pamiętam że w szkole w klasach humanistycznych były same, nie mogę tego inaczej nazwać, męskie pizdeczki... :o

No jak byles slaby z matematyki to politechnika nie jest dla Ciebie, bo juz na pierwszym roku mozesz sie wylozyc. To moze prawo? tylko, ze po samym prawie to niewiele sie ma, Musialbys sie liczyc sie ztym, ze potem trzeba zdac na jakas aplikacje. Lacznie co najmniej 7 lat nauki. A w sumie w takim zawodzie to nauka cale zycie, bo wiadomo , ze przepisy zmieniaja sie. Ale mysle, ze to kierunek by byl w sam raz dla Ciebie.

A chcialby ktos dziewczyne z prawa? ;) Zakladajac,ze to 5 lat studiow i 3 lata aplikacji? :):) Z medycyna jest podobnie,6 lat studiow i jeszcze kilka lat specjalizacji potem :)