Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bart3000

Odeszła żona do kochanka z dzieckiem.

Polecane posty

Bylismy z sobą 14 lat, 9 po ślubie i dziecko 7 letnie. Ona miała 16 lat a ja 18. Po 6 mc dowiedziałem sie że była z cyganem wcześniej i uprawiała sex i prawie zabiła się przez niego. Kochałem już wtedy mocno ją a ona mówiła że jeszcze nie wie. Póżniej spostrzegłem ,że z dziwnymi koleżankami chodzi i żach kleje, pomogłem i wyciągnełem ją z tego. W wieku 17 lat wyprowadziła się na stancje ja zaczełem pracowa i pomagac. Pózniej troche u rodziców i u babci mieszkaliśmy, bo to dziecko małe to pomoże. Babci kupiliśmy kawalerkę to sie brat jej pojawił. Zawsze nam było różnie raz lepiej a raz gorzej. Żona pochodziła z patologicznej rodziny. Ja od czasu do czasu lubiałem sobie na piwko wyskoczyc a ona w rewanżu na balety i na odwrót. Nieraz się troszke gubilismy ale zawsze był wspólny cel córeczka i marzenia. 3 lata temu wzieliśmy jej 15 letniego brata pod opieke do siebie. Ja pracowałem na nocki i dorabiałem prywatnie bo zawsze na coś sie przyda. Żonka lubiała bez lub z moją wiedzą pochodzi na balety. Zaczeły się coraz większe sprzeczki i brak kompromisu. Ja też bez pytania na piwko wyskoczyłem. W zeszłym roku zerwała ze mną w czerwcu bo ma dośc, po samotnych wczasach wróciła po moich prośbach w sierpniu. Itak 4 mc słyszałem, coś jest nie tak ja chba cie już nie kocham. Starałem się jak mogłem a ona nic i tylko słowa. W grudniu oświadczyła ze się rozchodzimy bo musi to przemyśle. Czułem że kogoś ma i zaczełem popijac. Ciągke dawała nadzieje a sama znikała na balety i wyjazdy do kuzynek.Po powrocie od kuzynki od której sie dowiedziałem że jej tam nie bylo nastąpiła kłótnia z przepychankami. Zauważam że jej nigdy nie udeżylem za to ona mnie wielokrotnie. W marcu wyprowadziła się a ja przez 2 mc nie piłem wogól tylko walczyłem i słyszałem masz szanse tylko sie zmień. W maju po 2 dniach zniknięcia jak zawsze, oświadczyła że ktoś jest kto ją rozumie. Dalej było zmień sie ale już nie wiedziałem co, niepiłem i nie pije do tej pory.W czerwcu oświadczyła że ma przyjaciela bratnią dusze. Dalej dawała nadzieje. Za to mówiła bo ja jej nie rozumie, byłem zawsze do dupy, nie potrafiłem rozmawiac, wspaniałe były tylko chwile , ja zawsze piłem i jestem alkocholikiem, moja rodzina powalona i całe życie ze mną zmarnowała itp. Wtym czasie przypadkiem u niej w domu jak czegoś szukałem znalazłem testy ciążowe i tabletki anty. W końcu czerwca pojechała do siostry z córą na 5 dni. Siostra zrobiła jej wykład na temat rodziny itp. bo wiedziała że tam ma kochanka i na nich czeka. Siostra powiedziała że mnie kłamac nie będzie że jest u niej. Zadzwoniła do mnie i powiedziała że Marek ją kocha a ona jego. Wrócili a ja cały czas prosiłem by przemyślała, naprawimy błędy, dzwoniłem i esemesowałem tak od początku rozstania. Na początku lipca usłyszałem że od końca sierpnia wyjeżdza z córką do Poznania do kochanka. Okazało się tak córce opowiada by zachęci dwyjazdu ją: On jest spokojny nie jak tata - a co mam sie cieszy że żona z innym sypia, ma domek nad jeziorem, był w chimalaja i podróżuje jest bogaty, mamusia będzie siedzie mku i odbierac tele. bo to jej praca bedzie i dużo teraz dla córeczki czasu poświęci itp. Na pytanie żony czy chce jecha usłyszała - NIE. Córka zawsze mi o wszystkim opowiada to moje oczko w głowie i przytulanka, od wyprowadzki jest przeważnie u mnie bo mama w pracy lub z alfąsem. 3 tygodnie następna rozmowa z kłótnia i słowa - inny to by sobie dał spokuj ze mną chłopie ja od 3 lat cie zdradzałam a ty swej zaborczości nic nie widziałeś. dobże że bóg istnieje bo nie wiem co bym jej zrobił. Przedwczoraj nakryłem przypadkiem ją jak do chaty wchodzi kochanek, zagotowałem sie i daliśmy sobie po pysku. Pożniej rozmowa jego on ją koch a ona już dawno mnie, myslisz że ja byłem od 3 lat miała facetów, ja nie chciałem to ona sama, ja im i twojej córce zapewnie lepsze warunki za to dostał po pysku. pożniej jeszcze zostaniemy przyjaciółmi i bedziemy sie spotykac, co ja nato ąe chory jestem. Na moją prośbe by żona pogadała na osobności powiedział, że już nie długo znowu dostał po pysku. Na koniec usłyszałem że jestem wariat i powinnien ją zostawi jak mam honor a on da jej szczeście. Zona w tym czasie powiedziała dwa słowa już cie nie kocham i nie chce z tobą byc. Ja mu tłumaczyłem że rozbija mi rodzine i zabiera 300 km dziecko itp. By ją zostawił w spokoju na nic. Wczoraj od żony usłyszałem, że dziecko będzie u mnie co weekend, swieta itp. tak jak ja bym nie miał pracy i planów. Moge do nich przyjezdza, i byśmy byli przyjaciółmi bo byliśmy razem 14 lat i jest COS? I ona chce bym był szczesliwy i pokochał kogoś. Wmurowało mnie bo kocha ją i jestem nieszczesliwy. Kocham żone i córe ponad życie, wiele razy to udowodniłem. Odchodza we 2, 300 km dalej. Ja bez maleństwa 2 dni nie umiem przeżyc.Popadam w depresje jade na psychotropach, ciągle płacze, wspominam winie się, użalam i żyje nadzieją, że im tam nie wyjdzie i wróci. Zostawiła mnie od zeszłego roku z opłatami, kredytami itp. ok. 3000 tyś mówiąc że ona musi miec na siebie i córke pieniążki a nieźle zarabia a ja co mc 1000 alimentów. Płace córce za baseny, Tenis, ubrania, obiady itp. tak z 900 zł i ciągle u mnie jest. A damulka ciągle nowe ciuszki by kochankowi podobac sie. Mało interesuje się córą. Mała nie chce jechac i ze mną zostac a ona ze tata wariat i wszycy tak mówią i pojedzie. Chce babsko tam sama nie byc i ciagnie małą na siłe. Złożyła podobno o rozwó.d a ja o pieke nad córciąR. RATUJCIE odchodze od zmysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko.....
naucz sie pisac,bo ciezko cokolwiek zrozumiec z tego tekstu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylismy z sobą 14 lat, 9 po ślubie i dziecko 7 letnie. Ona miała 16 lat a ja 18. Po 6 mc dowiedziałem sie że była z cyganem wcześniej i uprawiała sex i prawie zabiła się przez niego. Kochałem już wtedy mocno ją a ona mówiła że jeszcze nie wie co czuje. Póżniej spostrzegłem ,że z dziwnymi koleżankami chodzi i żach kleje, pomogłem i wyciągnełem ją z tego. W wieku 17 lat wyprowadziła się na stancje ja zaczełem pracowa i pomagac. Pózniej troche u rodziców i u babci mieszkaliśmy, bo to dziecko małe to pomoże. Babci kupiliśmy kawalerkę to sie brat jej pojawił. Zawsze nam było różnie raz lepiej a raz gorzej. Żona pochodziła z patologicznej rodziny. Ja od czasu do czasu lubiałem sobie na piwko wyskoczyc a ona w rewanżu na balety i na odwrót. Nieraz się troszke gubilismy ale zawsze był wspólny cel córeczka i marzenia. 3 lata temu wzieliśmy jej 15 letniego brata pod opieke do siebie. Ja pracowałem na nocki i dorabiałem prywatnie bo zawsze na coś sie przyda. Żonka lubiała bez lub z moją wiedzą pochodzi na balety. Zaczeły się coraz większe sprzeczki i brak kompromisu. Ja też bez pytania na piwko wyskoczyłem. W zeszłym roku zerwała ze mną w czerwcu bo ma dośc, po samotnych wczasach wróciła po moich prośbach w sierpniu. I tak 4 mc słyszałem, coś jest nie tak ja chyba cie już nie kocham. Starałem się jak mogłem a ona nic i tylko słowa. W grudniu oświadczyła ze się rozchodzimy bo musi to przemyśle. Czułem że kogoś ma i zaczełem popijac. Ciągke dawała nadzieje a sama znikała na balety i wyjazdy do kuzynek.Po powrocie od kuzynki od której sie dowiedziałem że jej tam nie bylo nastąpiła kłótnia z przepychankami. Zauważam że jej nigdy nie udeżylem za to ona mnie wielokrotnie. W marcu wyprowadziła się a ja przez 2 mc nie piłem wogól tylko walczyłem i słyszałem masz szanse tylko sie zmień. W maju po 2 dniach zniknięcia jak zawsze, oświadczyła że ktoś jest kto ją rozumie. Dalej było zmień sie ale już nie wiedziałem co, niepiłem i nie pije do tej pory.W czerwcu oświadczyła że ma przyjaciela bratnią dusze. Dalej dawała nadzieje. Za to mówiła bo ja jej nie rozumie, byłem zawsze do d**y, nie potrafiłem rozmawiac, wspaniałe były tylko chwile , ja zawsze piłem i jestem alkocholikiem, moja rodzina powalona i całe życie ze mną zmarnowała itp. Wtym czasie przypadkiem u niej w domu jak czegoś szukałem znalazłem testy ciążowe i tabletki anty. W końcu czerwca pojechała do siostry z córą na 5 dni. Siostra zrobiła jej wykład na temat rodziny itp. bo wiedziała że tam ma kochanka i na nich czeka. Siostra powiedziała że mnie kłamac nie będzie że jest u niej. Żona zadzwoniła do mnie i powiedziała że Marek ją kocha a ona jego. Jak wrócili ja cały czas prosiłem by przemyślała, naprawimy błędy, dzwoniłem i esemesowałem tak od początku rozstania. Na początku lipca usłyszałem że od końca sierpnia wyjeżdza z córką do Poznania do kochanka. Okazało się tak córce opowiada by zachęci do wyjazdu ją: On jest spokojny nie jak tata - a co mam sie cieszy że żona z innym sypia, ma domek nad jeziorem, był w himalajach i podróżuje jest bogaty, mamusia będzie siedzie w domku i odbierac tele. bo to jej praca bedzie i dużo teraz dla córeczki czasu poświęci itp. Na pytanie żony czy chce jecha usłyszała - NIE. Córka zawsze mi o wszystkim opowiada to moje oczko w głowie i przytulanka, od wyprowadzki jest przeważnie u mnie bo mama w pracy lub z alfąsem. 3 tygodnie następna rozmowa z kłótnia i słowa - inny to by sobie dał spokój ze mną chłopie ja od 3 lat cie zdradzałam a ty w swej zaborczości nic nie widziałeś. dobrze że bóg istnieje bo nie wiem co bym jej zrobił. Przedwczoraj nakryłem przypadkiem ją jak do chaty wchodzi kochanek, zagotowałem sie i daliśmy sobie po pysku. Pożniej rozmowa z nim: on ją kocha ona już dawno mnie nie, myslisz że ja byłem pierwszy od 3 lat miała facetów, ja nie chciałem to ona sama, ja im i twojej córce zapewnie lepsze warunki za to dostał po pysku. pożniej jeszcze zostaniemy przyjaciółmi i bedziemy sie spotykac, co ja na to powalony jesteś. Na moją prośbe by żona pogadała na osobności powiedział, że już nie długo będzie rozwód znowu dostał po pysku. Na koniec usłyszałem że jestem wariat i powinnien ją zostawi cjak mam honor a on da jej szczeście. Zona w tym czasie powiedziała dwa słowa już cie nie kocham i nie chce z tobą byc. Ja mu tłumaczyłem że rozbija mi rodzine i zabiera 300 km dziecko itp. By ją zostawił w spokoju na nic. Wczoraj od żony usłyszałem, że dziecko będzie u mnie co weekend, swieta itp. tak jak ja bym nie miał pracy i planów. Moge do nich przyjezdza, i byśmy byli przyjaciółmi bo byliśmy razem 14 lat i jest COS? I ona chce bym był szczesliwy i pokochał kogoś. Wmurowało mnie bo kocham ją i jestem nieszczesliwy. Kocham żone i córe ponad życie, wiele razy to udowodniłem. Odchodza we dwie odemnie, 300 km dalej. Ja bez maleństwa 2 dni nie umiem przeżyc.Popadam w depresje jade na psychotropach, ciągle płacze, wspominam, winie się, użalam i żyje nadzieją, że im tam nie wyjdzie i wróci. Zostawiła mnie od zeszłego roku z opłatami, kredytami itp. ok. 2500 tyś sam płace mówiąc że ona musi miec na siebie i córke pieniążki i to ja długów narobiłem a nieźle zarabia a ja co mc mam dawac 600 alimentów. Płace córce za baseny, Tenis, ubrania, obiady itp. tak z 900 zł i ciągle u mnie jest. A damulka ciągle nowe ciuszki by kochankowi podobac sie. Mało interesuje się córą. Mała nie chce jechac i ze mną zostac a ona ze tata wariat i wszycy tak mówią i pojedzie. Chce babsko tam sama nie byc i ciagnie małą na siłe. Złożyła podobno o rozwód a ja opieke nad córcią. RATUJCIE odchodze od zmysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gd..
ciężka sprawa sąd są zazwyczaj po stronie matki. musisz iść do prawnik i się dowiedzieć jakie masz szanse. A jak żona Ci tak mówi to raczej już do ciebie nie wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam sie nad tym
wspolczuje, zona to pewnie juz taka ma nature niestety :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera jestem ciągle zły, to jak by na obiecanki o wolości, podróżach i beztroskim życiu poleciała i kase. Dziwi mnie to ona tylko 6 mc w każdym roku pracowała i narzekała jak ciężko i brak czasu. Ja pracowałem najpierw dzień, pożniej noc i 2 dni wolnego> dotego działalnoś gospodarcza i prywata. Miałem czas córe do szkoły odprowadzic, leciec po nia po szkole, na basen, tenis, rowerem pojeździc itp.zawsze czas miałem obiad ugotowałem , pranko, sprzątanko full servis poprostu taki jestem i to lubiałem. A gwiazda koleżanki sklepy i internecik w dzionek. Zawsze wieczor mieliśmy dla siebie. A kit z tym może za duzo pracowałem. Źle sie nam nie żyło 2 razy do roku na wczasy, 2 kawalerki prawie spłacone i wynajmowane + swoje. Na nic nigdy nie żałowałem i kumple zawsze m owili po co tak w d**e leźiesz. Jak kochałem to dla mnie normala. Nigdy o żadnych urodzinach nie zapomniałem, rocznicach itp. Poprostu ona poczuła wolnośc bez obowiązków i małej a jak pojedzie to życie zwerefikuje to i sie zdziwi. Strasznie jest zazdrosna że tatuś z córą wszystko robi a mamusia zmęczona. Ja uwielbiam spędza czas na swieżym powietrzu i spacerach i każdej formie ruchu. Tak czasami bywa że gdziesz namiętnośc ucieka, dom, obowiązki po co sie starac i zmieniac coś jak łatwiej zmieni partnera. Inne rozmowy, spacery i sex. Kiedyś mu jaja urwe. Boli bo była moją pierwszą i mam taki charakter, że nie zdradziłem nigdy jej. Czasami mi mówiła, że powinienem coś zrobi by poczuła troche zazdrośc o mnie. Lubie pogadac, pobawic sie ale granica flirtu już była dla mnie za duża i tego nie robiłem. Poprostu to że odeszła nie oznacza, że niejestem wartościowym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna wredna cholera
bart szczerze ci współczuję, sama miałam niedawno podobną sytuację. mam męża i 8 miesięczne dziecko, wszystko było okej, aż w końcu się dowiedziałam, że kogoś ma, najgorsze ze to młoda gówniara ma 16 lat. rozstaąłm sie z nim, za 2 tgodnie mamy rozprawę o alimenty, więc wiem co przeżywasz, wspólczuje jedynie tego, ze żona zabrała dziecko, a nie pomyślała, że ono jest dla ciebie wszystkim. u mnie jest trochę inaczej, bo mąż odkąd go wyrtzuciłam z domu nie dzwoni, nie przychodzi ma to gdzieś, a ty się interesujesz. jeśli bedziesz na rozprawie o widywanie dziecka, wytłumacz wszystko i zaznacz, że widywanie dziecka raz na tydzień w weekendy to dla ciebie za mało. życze powodzenia i daj znać co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Będe tu sie odzywał co jakiś czas to zagladaj to klikniemy. Też ci współczuje, kurwa takiego typa to bym w rakiete wsadził i na ksieżyc. Podaj namiary to go wyślemy. Nie rozumie już tego świata co nim kieruje. Po co ludzie się wiążą, decydują się na dzieci i pożniej wybacz ale już cie nie kocham to jakaś pomyłka. Sztuką życia jest szukanie kompromisu, jeśli ktoś jest innym człowiekiem nie dokońca takim jak sobie życzymy, to robie wszystko by mu pomóc, zmienic go, naprowadzic na cel życia razem. Jestem czlowiekiem z zasadami, może też nie byłem idealny jak każdy ale starałem się słucha i wyciągac wnioski. Może za mało zrozumiałem z nich a może nie. Już sam niewiem, bo co próbuje dalej to rozwiązywac to się bardziej pogrążam. Gratuluje tobie że sobie radzisz, i ty też zasługujesz na nowa prawdziwa miłośc bez oszukiwania głowa do góry, damy rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Nigdy o sobie nie powiedziałem, że jestem bez wad. Niektóre zrozumiałem i zmieniłem je i zmieniam. Bo człowiek uczy się całe życie na błędach. T że za dobry byłem to słysze z każdej strony, tylko cholerka inny nie umiałem by. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bart..jest tylko jedna rzecz..jestes dobry,kochasz zone,dziecko,ale..no wlasnie...ta praca..a raczej jej ilosc.. ja tez o malo sie przez to nie rozstalam..moj M pracowal od rana do poznej nocy,zeby jak najwiecej zarobic..tylko,ze ja chcialam jego nie pieniedzy...przez to zaczelismy sie od siebie oddalac,bo on byl gluchy na moje prosby...a my baby juz takie jestesmy,ze potrzebujemy ciagle czuc ze jestesmy adorowane,a nie ze maz jest zmeczony... M w koncu przejrzal na oczy i teraz jest ok,ale mielismy powazny kryzys ktory trwal rok.Teraz jest dobrze i mamy 6miesiecznego synka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję Ci..podobna sytuacja była kilkanaście lat temu ze mną i moją matką..tak samo zrobiła z ojcem.. To jest najgorsze dla dziecka co może być. Dziecko widzi jak matka się kurwi. Dla mnie to jest kurestwo. Bo odchodzi od męża zeby być z drugim..dziecko tego nie rozumie..a na pewno nie powinno na to patrzeć. A Ty zacznij sobie układać życie. Mój ojciec do tej pory o niej myśli. Gdyby tylko chciała mogła by wrócić. A on żyje nadzieją i na starość zostanie sam, zamiast jakąś babę sobie znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałem dużo pracy ale o 14 lub 15 byłem w domu i miałem czas na wszystko lub mi sie wydawało. A zreszta sama mnie do tego namawiala i wspierala. Do domu na sniadanko wpadałem. Podziwiała mnie za wytrwałosc i siłe do teraz. To że dziecku życie rujnuje to nie zdaje sobie sprawy. a powimem że jej rodzice sie rozwiedli w tym samym wieku jak jest nasza córa i w podobnym stylu i fiksowania mojej. Potwierdził teściu i jej siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli myslisz o rozwodzie poczytaj sobie ten blog http://sprawy-rozwodowe.info . Poczytaj tematy o zdradzie i o jej wpływie na prawo do opieki nad dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×