Otwórz sobie piwo i powiedz co Cię boli....

Zaczynam pierwsza i zapraszam innych: Lista co mnie boli: - to, że na ostatnich porządnych wczasach byłam 9 lat temu - to, że mój mąż pracuje na delegacji w firmie budowlanej i zapieprza po 12 godzin jak w obozie pracy jak jakiś niewolnik - to, że widzimy się 2 weekendy w miesiącu - to, że mam pracę w której jestem wykorzystywana maksymalnie a zarabiam nieproporcjonalnie mało do tego co robię -to, że do tej pracy muszę codziennie dojeżdżać minimum godzinę w jedną stronę -to, że znalazłam inną pracę,bliżej i na lepszych warunkach, ale szefowa mi nie chce dać rozwiązania umowy za porozumieniem, bo gdzie drugiego takiego pracownika znajdzie, który się tak poświęca i którego tak można wykorzystywać - to, że nie szastam pieniędzmi, kupuję jedynie to co niezbędne i wiecznie nie ma na nic kasy -to, że nie pamiętam kiedy ostatnio byłam na jakichś zakupach odzieżowych i chodzę w ciuchach sprzed kilku lat - to, że mam dziecko, któremu nie mogę nic zaoferować, nigdzie z nim wyjechać,zabrać do kina ani remontu w pokoju zrobić, bo nie ma za co -to, że jestem w pewnym sensie uzależniona od mojej matki, która go odpiera z przedszkola,bo nie jestem wstanie fizycznie zdążyć będąć w domu o 17.30., kiedy przedszkole jest do 16, a nie mam z nią najlepszych stosunków - to, że mąż mojej koleżanki zostawił ją bez pieniędzy i z małym dzieckiem, bo raz poszedł na dyskotekę i "się zakochał' ponoć - to, że w telewizji i na okładkach gazet widzę piękne, młode, zgrabne kobiety, z którymi mam ponoć konkurować i do takiego wizerunku dążyć - niepisane prawo -nikt ode mnie tego nie wymaga, ale tak się czuję - to, że jestem wiecznie zmęczona, zagoniona i nie mam na nic czasu ani energii i w dni takie jak ten mam konkretnego doła i nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji. Kto się dołączy?

jestem następna, zaczynam wyliczać: - od lat wybieram się na wakacje nad morze i niestety chyba nic z tego nie wyjdzie, - ciągle trafiam na nieodpowiednich facetów, teraz chyba również (cały dzień nie daje znaku życia), - mam pracę w której zarobki są nieadekwatne do wykonywanych obowiązków, - ten weekend znów zapowiada się bez rewelacji.

Witaj w klubie. Ja akurat w ten weekend też rewalacji nie przewiduję, zresztą jak w każdy, ale przynajmniej maż wraca i sama nie będę siedzieć. Bo muszę dodać, że niestety tak to jest, że nie dość, że mnie dużo rzeczy stresuje i uwiera to jeszcze nawet porozmawiać nie ma z kim...

Się ciesz, że masz męża, bo ja mogę tylko o tym pomarzyć. Mam 23 lata i nic konkretnego.

mnie boli to żę: - mam urlop i siedzę cały czas w domu :( -rzucił mmie chłopak - czuje sie się coraz bardziej samotna, - mój psych. dólł narasta i tkwie w tej beznadziei, - coraz mniej znajomych , przyjaciół -dziwne , sile przekonanie, że juz do końca moich dni będę sama :(

znowu narzekają babskie optymistki

Mnie boli tylko to że nie mogę mieć faceta który mi się podoba, może nawet i bym mogła ale jestem zbyt nieśmiała..reszta jest jakoś do zniesienia

:o