Anglicy Ateści nie kochaja swoich dzieci i rodzin.. stereotyp?

Gdzieś mi się o uszy obiło, że Anglicy to "zatwardziali ateści", "nie kochają swoich dzieci", że wartośći rodzinne jużdawno poszły się u nich bujać, że szczęśliwych zwiazków małżeńskich jest tak naprawdę 1 na 100.. chciałam sie Was zapytać (szczególnie Polaków klikających z Anglii) czy jest w tym jakiś łut prawdy, czy należałoby to zaliczyć do kolejnego powszechnego stereotypu? No bo o wszystkich narodach można generalizować, prawda? Też słyszałam, że już północ Anglii jest bardziej wierząca niż południe... Chcialabym poznać Wasze opinie na ten temat. Pozdrawiam, Sanetta

jak można tak generalizować?w Anglii jak w Polsce,czasem trafi sie rodzina patologiczna:) ... http://tnij.org/ubraniabuty

u znajomych na imprezie, jakas koleżanka co była dwa tygodnie w Anglii.. nie pamiętam szczegółów konwersacji ale cos w ten desen gadała.. a o tym zatwardziałym ateizmie i o "niekochaniu dzieci" to i w gazetach sie cos takiego przewijało i w ogóle...

wiara nie ma z tym nic wspólnego jeżeli chodzi o UK.To,że tutaj rodzice nie wychowują dzieci to wynika z opiekuńczego państwa,bezstresowego wychowania,Swobody obyczajów.Braku moralności.Większość tych ludzi chodzi do kościoła a na codzień życje w wolnych związkach.

nie no ja wiem, wiara jako osobna kwestia i miłość do dzieci też osobno.. wrzuciłam to wszystko do jednego worka..