Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agulandia

czy powinnam być służącą mojego teścia? ja to tak odbieram!

Polecane posty

Gość agulandia

Strasznie mnie denerwuje ta sytuacja, więc Wam po krótce napisze o co chodzi. Zamierzam przeprowadzić się do mojego narzeczonego, który mieszka ze swoim ojcem - wdowcem od ponad 2 lat. Będziemy mieć na piętrze osobną kuchnię, pokoje, na parterze wspólną łazienkę, pralnię, tam tez znajduje się kuchnia i pokoje mojego przyszłego teścia. Cały problem polega na tym, że mój narzeczony uważa, że jak będziemy mieszkać razem to powinnam gotować nie tylko dla nas, ale również dla jego ojca, co więcej powinnam mu też prać i ogólnie sprzątać za niego. Do tej pory mój przyszły teść radzi sobie sam, gotuje sobie, coś tam wypierze, ma jakąś tam kobitkę, tyle, że nie mieszkają razem, to teść zwykle do niej jeździ. Pokłóciłam się strasznie z moim narzeczonym, bo on uważa, że powinnam gotować i ogólnie usługiwać tatuśkowi. A przepraszam bardzo co zmieni się po mojej przeprowadzce do nich, teściowi nagle zabraknie sił na zrobienie wokół siebie czegokolwiek, ma jakąś tam kobitkę to niech się nim zajmie, ale zła jestem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
co Wy o tym myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myrchaaaaa
a męzowi też masz zamiar prać, gotować i sprzątać po nim? Pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nlznfkln
pewnie się ugadali z ojcem, ze przydałaby się taka jedna do robienia tego wszystkiego po stracie matki i dlatego chce cię tam sprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
Pracuję, mój facet też i zamierzamy dzielić się obowiązkami, ale mój facet stwierdził, że skoro robię łaskę żeby ugotować jeden talerz zupy więcej to on nie będzie tego jadł i będzie sam tatusiowi gotował. dziwne, że jakoś do tej pory tego nie robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
Tylko jego matka zmarła 2 lata temu, ale naprawdę ja to tak zaczynam odczuwać, jakbym miała być służącą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do gotowania to żaden dramat. W końcu jak ugotujesz zupę to i chochelka zupy dla teścia się znajdzie ;-) ale sprzątać po nim i prać jego brudne ciuchy? nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
no ale ja chyba tak się przez tą kłótnie zawzięłam, że ta chochelka się nie znajdzie, bo z reguły jest tak, że jak dasz palec to chce całą rękę. Teraz sobie przecież jakoś radzi. Jestem taka wściekła, że szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
uważacie, ze powinnam mu gotować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nlznfkln
ja bym się nie przeprowadzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
nlznfkln - zaczynam to poważnie rozważać, bo skoro nie lubię gotować, to dlaczego mam jeszcze gotować dla obcego faceta. Tłumaczyłam mojemu narzeczonemu, że jeżeli mieszkalibyśmy ileś km dalej to przecież nie woziłby tacie obiadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz dla niego gotować. chodzi o to że jak ugotujesz coś dla męża i siebie to i teścia obleci bo zawsze z obiadu coś zostaje. przecież jak gotujesz zupę np to masz tej zupy pełen garnek a nie dwa talerze i nikt ci nie każe gotować codziennie co do reszty też nie wyraziłabym zgody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
Catie - pewnie masz rację, ale i tak strasznie mnie ta sytuacja irytuje, tak jakby faceci potrzebowali niańki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten Twój facet
też jakiś dziwny jest, nie może zrozumieć, że teraz nie tatuś będzie najważniejszą osobą w jego życiu. tak swoją drogą to ciekawe co o tym sądzą faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nlznfkln
tez jestem zdania że gotowanie ok, ale ni wyobrażam sobie, że wkładam do pralki gacie tescia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
ja też sobie nie wyobrażam prania, sprzątania po moim teściu, przecież do tej pory świetnie radzi sobie sam, niech ta jego nowa baba o niego zadba, albo niech się do niej wyprowadzi i będzie święty spokój :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agabag
Dokłądnie, przeciez jak juz cos ugotujesz, to sie znajdzie jeszcze jeden talerz, ale sprzatanie i pranie odpada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym nawet nie gotowała
bo skoro tak jak piszesz teść sobie do tej pory radził to niech sam o siebie dba, Wy macie żyć osobnym zyciem inaczej kiepsko to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
czasami mozesz cos ugotowac i dla tescia, ale pranie i sprzatanie odpada, nigdy bym sie na to nie zgodziła, na codzienne gotowanie tez absolutnie NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniulka ania
Widac jakie ma twoj facet podejscie. Mamy nie ma to sprowadzi kobiete do domu ktora sie wszystkim zajmie. Oporzadzi synusia i tausia. Ciekawe czy w nocy tez masz zastepowac tesciowa... Niezgadzaj sie na mieszkanie razem do poki nie ustalicie jak to ma wygladac. A jak sie nie dogadasz to lepiej sie nie przeprowadzaj bo czasu ci zabraknie na obrabianie wokol dwoch facetow, a jak dojdzie dziecko to wogole cie zajezdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie!!!!!!!!!!!!!!!
codzienne gotowanie odpada inaczej przepadniesz z kretesem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
Aniulka ania - no i niestety decyzja o wspólnym mieszkaniu została odłożona, powiedziałam, że może lepiej jak skończę studia-dobra wymówka, ale rzeczywiście chciałabym najpierw ustalić zasady bo potem to może być za późno, a ja nie zamierzam być niczyją służącą. Bo co się zmieni jak się do nich wprowadzę, teściowi nagle sił zabraknie, paranoja, ja też potrzebuje czas dla siebie a anie na skakanie wokół jakiegoś starego obcego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem mężatką od 3 lat i nie gotuję codziennie. Nienawidzę gotować i nie mam zamiaru się zmuszać. 2,3 razy w tygodniu wystarczy Ty masz być żoną przede wszystkim a nie służącą. Tym bardziej że też pracujesz zawodowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
Catie - to ja mam tak jak Ty, nawet małżeństwo nie zmusi mnie do tego, żeby codziennie gotować, owszem lubię dobrze i smacznie zjeść, ale żeby od razu spędzać pół życia w kuchni-to przesada. Podniosłaś mnie na duchu, lubię swoją pracę, mam swoje zainteresowania, więc mam jeszcze więcej siły na utarczki z moim facetem, niech wybije sobie z głowy, że będę niańczyć jego tatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dogadaj się z facetem. To najważniejsze mój jest bardzo wyluzowany jeśli chodzi o sprawy domowe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulandia
Rzeczywiście chyba na jednej rozmowie się nie skończy, ale kto nie próbuję ten nie wygrywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×