Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakaś masakra

O rany nie zdzierżę mojej rodzinki!!!

Polecane posty

Gość jakaś masakra

Przyjechałam na trochę do mojej rodzinki, do rodziców i mieszka z nimi mój brat po 30...jakaś masakra, tzn. zawsze tak było, ale teraz wkurza mnie to totalnie. Moja matka jest na każde skinienie ojca i braciszka, a oni nawet szklanki po sobie do zlewu nie zaniosą, po całej kuchni wala się jedzenie, czasem i po pokojach, łażą w butach, jest ciągły syf...A jak zwrócisz uwagę to jeszcze wielkie oburzenie...Matka zrobiła się wielką panikarą, zawsze robiła świetne ciasta, przetwory, a teraz panikuje bo ma zrobić ogórki konserwowe :D, a robi je od 40 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś masakra
No i różne dziwne teksty, jakaś banialuki, które znam od lat. Czasem coś mówię nikt nie odpowiada, źle się czuję w takim klimacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś masakra
Staram się do tej sytuacji podchodzić z przymrużeniem oka, ale po prostu nie mogę, jak jakiś czas sie nie wkurzam, to i tak zaraz zaczynam się wkurzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś masakra
Jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dinner-supper
rada jest taka: ciesz sie ze przyjechalas tylko na chwile i mozesz wyjechac, nie ma co sie tam wtraca bo i tak na ciebei anskocza..jesli matce tak odpowiada ze utrzymuje i skacze kolo dwoch pasozytow jej sprawa, oczywiscie mozesz nawrzucac bratu ze z niego smierdzacy len i syfiarz, ale pewnie splynie to po nim jak po kaczce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś masakra
dzięki. no właśnie też nie chce się wtrącać, bo to nic nie daje, tylko ja wyjdę na jędzę która sie czepia. mama niby narzeka, ale nie chce mi się tego słychać, bo sama doprowadziła do takiej sytuacji, oni nią pomiatają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra jakaś
ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totaliception
moze pogadaj z mama na osobnosci, a braciszkowi tez pwoeidz pare slow, nawet jak cie zjedzie to wywal to z siebie! domyslam sie, ze braciszek to stary kawaler siedzacy na garnuszku u mamusi...albo zapros do siebie jakas fajna koleznke niech mu obciachu narobi i cos dogada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra jakaś
mamie już tłumaczyłam wielokrotnie, ale ona nie rozumie, ma charakter męczennicy...ona myśli, że tak trzeba...przecież nie chodzi mi o to, że ma nie gotować, czy prać, ale sorry są granice przyzwoitości, jak ktoś poodkurza, to nie wchodzi się w butach, jak mój brat. brat pracuje w zakładzie ojca, ale tak na prawdę to trudno nazwać pracą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra jakaś
Poza tym wkurza mnie to podejście do wielu spraw. Brat ma dziewczynę od 10 lat...Jak przyjedzie to moja mama do niej Ania, Ania, milutko...a jak coś czasem o niej do mnie mówi, to potrafi powiedzieć o niej, to małe gówno, albo że z niej dziadówka i tego typu słowa, no jak tam można!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra jakaś
Aktualnie mama zabija muchy łapką w kuchni i to ląduje na podłodze, gdzieś między jedzeniem, aaaaaaaaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×