Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brunetkowy szyk

Spedziłam wakacyjną noc z chłopakiem,jestem w ciązy i nie wiem czy mu powiedziec

Polecane posty

Gość brunetkowy szyk

Miesiąc temu spedziłam 2 tyg wakacji na wsi u babci. Przyjeżdżam tam 2 razy do roku. Tak jakoś wyszło że po alkoholu poszłam z kolegą do namiotu. Teraz jestem już w domu i byłam u lekarza który potwierdził że jestem w ciązy. Wiem że powinnam usunąć ale jakoś tak chyba bym sobie tego nie wybaczyła potem. Zastanawiam się tylko czy mam mu powiedziec ze jestem w ciązy czy nie mówić i przez rok po prostu nie przyjade do babci i on o niczym się nie dowie. Dziecko chciałabym oddać bo raczej chyba nie za bardzo się na matke nadaje. Dodam jeszcze ze ja mam 18 a on 17 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zelek
Powiedzieć. Jak Ty byś się czuła na jego miejscu, gdyby to on był w ciąży (wiem, że to idiotyczne, ale załóżmy) i podjął taką decyzję za Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wspaniałe, że chcesz urodzić i oddać dziecko. Naprawdę. Gratuluję Ci takiego podejścia, nie zmieniaj go. To bardzo dobrze, że nie chcesz usunąć ciąży. Chłopak... ma prawo wiedzieć. Tak jak Ty ma w tym 50% udział i jest połową rodziców. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie usuwaj, oddaj, ale on chyba powinien wiedzieć.Brunetkowy szyku................zastanów się nad antykoncepcją i podejściem do życia, bo szyk to nie wszystko, rozum też się przydaje.Dbaj o siebie w czasi ciąży, tyle możesz dla tego dziecka zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no już dwóch poyebów się znalazło, sami się oddajcie, pacany, jak nie wiecie co to choroba sieroca, matoły z pro life

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345678912345678
obronczynie zycie, a moze jakos pomozecie autorce? Czy wasze wspolczucie i pomoc konczy sie na pochwale i na zyczeniu powodzenia? A milosc do dziecka ogranicza sie do wlasnego brzdaca? Hipokrytki, ktore za nic maja inne kobiety i troszcza sie jedynie o przyjscie dziecka na swiat. Tylko bez gadek, ze pieniedzy nie macie - zrezygnujcie z internetu i przyslijcie autorce te 30 zl - bedzie miala na nieplanowane wydatki podczas ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzieć. urodzić ---a wtedy się zakochasz w dzidzi i jej nie oddasz:) 18 lat to piękny wiek na macierzyństwo-przekonasz się!!!:) NIE MA NIC PIĘKNIEJSZEGO OD BYCIA MAMĄ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panjazabek
12345678912345678 ty zrob to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345678912345678
Ale ja nie jestem obronczynia zycia. Tak czy siak robie wiecej dla takich kobiet w zyciu realnym niz egoistyczne, chamskie i zadufane w sobie panie pro-life.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zelek
Obrończynie życia? Jeśli się naważyło piwa, to trzeba je wypić. W momencie, kiedy uprawia się seks, trzeba myśleć o antykoncepcji, a jeśli się tego nie robi to należy wycierpieć chociaż te 9 miesięcy, zamiast zabijać żywą istotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wkręt jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456789123455898
We dwoje sie nawazylo piwo - koszty ciazy powinni poniesc po polowie, wlascie jej sie nalezy wiecej - nie chodzi o cialo, ale o czas ktory bedzie musiala spedzic w szpitalu. Ale wracajac do mojej wczesniejszej wypowiedzi - jesli ktos jest obronca zycia, to powinien pomagac owym dzieciom. Jesli tak bardzo kochacie te istotki, to czemu bidule upadaja, nie maja na nic pieniedzy, a dzieci ciagle przybywa? Pomagacie jakos, czy tylko powtarzacie jak karatynki - urodz, urodz,urodz oddasz i ktos je wezmie, w sierocincu bedzie mialo bajke. Pracuje w bidulu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kioo
prowo.1/10 ale podoba mi się tekst że 18 lat to najlepszy wiek na dziecko;D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, oddaj kurva a potem twoj dzieciak bedzie nienawidzil cie do konca zycia bo moze trafic do bidula lub psychopatow/pijakow/zwyrodnialcow ktorzy beda sie nad nim pastwic i znecac. taki dzieciak nigdy nie zazna co to milosc...moze trafi do porzadnych ludzi, no ale jesli nie trafi?jesli np ci porzadni oddadza go do bidula albo jakiejs patologii bo albo zwyczajnie zgina albo znudzi im sie zabawa w rodzine?to ze twoj dzieciak bedzie nieszczesliwy to bardzo duze prawdopodobienstwo ale ciebie to bedzie chuj interesowac:D ja gdybym byla w takiej sytuacji widzialabym dwa wyjscia :albo usunac albo wychowywac. NIGDY nie oddalabym wlasnego dzieciaka obcym ludziom!ja nawet pajaka egzotycznego swojego bym nie sprzedala bo balabym sie o jego los w cudzych rekach a co dopiero oddac wlasnego dzieciaka! potem beda go bic/molestowac starsi koledzy w bidulu albo bedzie go katowac menel przybrany tatus czy inny czub. ty masz to w dupie, najlepiej zrobic po moherowemu-urodzic i olac:D wy moherowe scierva myslicie ze to ze jestescie przeciw aborcji zblizy was do dżizusa czy chuj wie jakiego jeszcze wymyslonego ludka?:D mylicie sie bo jesli ten bog rzeczywiscie istnieje to wolalby aby taki dzieciak umarl niz mial sie meczyc i miec zajebane zycie. ale dla was to proste wyjscie- urodzic, zostawic i zapomniec:D ja bym usunela, oszczedz temu dzieciakowi cierpienia albo wychowaj...poza tym zarodek to nie dziecko... prostaki moherowe...nie mowie o tobie teraz autorko ale o ciekawych przypadkach super katoli ktorzy sie nie zabezpieczaja bo ksiadz zabrania antykoncepcji, rodza dzieciaki na potege a potem te dzieciaki koncza w bidulach, na smietnikach albo w patologicznej rodzinie!wolalabym zdechnac niz tak zyc:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej sratatatat
jak tam Twoja operacja nosa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dała na browara
trzeba było powiedzieć mamie że idziesz na imprezę ale nie chcesz od niej brać pieniędzy na alkohol tylko na condomy bo będziesz się ruchać z kolegą a nie chcesz zajść w ciążę. Za nic w świecie nie usuwaj ciąży i nie oddawaj dziecka, mamusia Ci pomoże wychować dziecko bo jesteś zbyt młoda by mieć o tym pojęcie. Gdyby nie mamy to wszyscy by mieli przejebane generalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zelek Obrończynie życia? Jeśli się naważyło piwa, to trzeba je wypić. W momencie, kiedy uprawia się seks, trzeba myśleć o antykoncepcji, a jeśli się tego nie robi to należy wycierpieć chociaż te 9 miesięcy, zamiast zabijać żywą istotę. haha dobre... ciekawe co bys powiedziala moherowa kretynko gdybys urodzila sie jako niechciane dziecko wychowywane w bidulu gdzie codziennie bylabys dreczona/molestowana/bita przez starszych kolezkow?gdzie nie zaznalabys jakiej kolwiek milosci/dobroci.. gdzie po 18roku zycia poszlabys na ulice? mowisz wycierpiec 9miesiecy...wyobraz sobie krowo ze te dziecko bedzie cierpiec cale zycie! jak jestes taka dobra to wez kurva je zaadoptuj i stworz mu NORMALNE i GODNE warunki, pokochaj je i badz mu kochajaca matka. i nie pierdol ze ta dziewucha nawazyla piwa i ma je sama wypic..bo skoro tak twierdzisz to po chuj powtarzasz jak mantre razem z innymi katolami zeby urodzila?ty sie potem zajmiesz tym biednym dzieciakiem?!ty mu oplacisz szkole, poslesz na studia, wyprawisz normalny start w zyciu?NIE!wiec zamknij morde z tym swoim "urodz" i przyjmij do wiadomosci ze usuniecie badz wychowanie to jedyne dwie MORALNE I HUMANITARNE mozliwosci ... urodzenie i oddanie to umycie rak od problemu... ja nawet jakbym miala psa ktorego musialabym zostawic samego sobie lub przy tyranach to albo bym go uspala albo zabrala ze soba..nie znioslabym mysli ze mialby go ktos katowac i zabic w okrutny sposob...sama wolalabym umrzec niz tak zyc dlatego pisze z wlasnej autopsji przy czym wiem ze napewno KAZDY wybralby smierc/reinkarnacje niz zycie a raczej "jalowe miotanie" w jakims horrorze...a wy takim dzieciakom tworzycie horror bo rzucacie haslem "obrona zycia!" . moja kolezanka jest z domu dziecka, stad wiem jak tam "kolorowo jest"..obecnie jest narkomanka bez wyksztalcenia, okrutna i biedna dziewczyna ktorej zycie dalo niezlego kopniaka, nienawidzi swojej matki za to ze przez nia chowała sie w bidulu, nie wie co to milosc i normalne zycie...pare razy probowala sie zabic i zalowala ze jej matka jej nie usunela tylko skazala ja na takie zycie nie chcac jej... tylko wspolczuc braku wyobrazni wam moherowe scierwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zelek
Jestem niechcianym dzieckiem i na każdym kroku to odczuwałam i odczuwam do dzisiaj. Współczuje Twoim dzieciom, Ty pusta kretynko sratata czy jak Ci tam ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zelek
A i dodam jeszcze, że dzisiaj jestem szczęśliwa. Dzięki koszmarowi jaki przeżyłam jestem "nie do zdarcia" ;) No a tak, gdyby moja matka spotkała kiedyś takie sratatatata mogłoby mnie nie być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zelek coś z tobą nie teges
Poyebało ci się we łbie z tego wszystkiego masz omany, zmień dilera, zioło wali po deklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w średniej szkole miałem w klasie dwóch chłopaków z domu dziecka. Mieszkaliśmy w internacie i opłaty wnosił dom dziecka. Oprócz tego, że byli jacyś tacy trochę dziwni, na ogół nie odbiegali od normy. Dzięki naszej klasie i temu, że gospodarz klasy prowadzi listę obecności żyjących uczni, dowiedziałem ,się, że oboje nie żyją, nie dożywszy nawet 40 lat. Myślę, że stresy z dzieciństwa, jakieś urazy psychiczne przyczyniły się do mniejszej odporności, a tym samym przedwczesnych zgonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zelek
No to wygląda na to, że niedługo umrę ;(;/ Głupoty... To wszystko zalezy od charakteru. Jeśli człowiek jest silny to przetrwa wszystko, a jeśli ma depresyjne usposobienie to nawet mając szczęśliwą rodzinę, znajdzie sobie jakiś problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to stanowisz wyjątek potwierdzający regułę, że ludzie z domów dziecka są słabsi psychicznie i nieprzystosowani do życia w społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zelek
"wyjątek potwierdzający regułę, że ludzie z domów dziecka są słabsi psychicznie i nieprzystosowani do życia w społeczeństwie." Nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oglądałem w tv program o dzieciach z domów dziecka, osiągających pełnoletność. Przez całe swoje życie wszystko dostawali, a jak przyszło im samemu brać się za bary z życiem, nie byli przygotowani do tego by żyć. Powiadam, nie znam problemu tylko z tego, że miałem kolegów w klasie i szwagierka jest opiekunką w domu małego dziecka, czy wychowawczynią, i z opowieści znam jak wygląda choroba sieroca i jak wiszą na niej jak winodrona maluszki, a ona musi iść do domu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×