świnia ze mnie???

siedziałam za kólkiem samochodu kolegi , kolega poszedł gdzieś na dłuższą chwilę, a ja byłam już po 3 piwkach... ale nie byłam pijana. No i nudziło mi się więc zapaliłam samochód i wyjechałam trochę i puknełam w samochod jakiś. Na tyle mojego kolegi jest zdrapany lakier i jest lekko przygniecione..nic mu nie powiedziałam o tym jak przyszedł. Było ciemno nic nie zauważył. A z tym samochodem co w niego walnełam nic sie nie stalo, zadnego sladu nie bylo..chyba. Co ja ma zrobić???

milczeć!!!;D mialam tez stluczke niedawno z mojej winy i sie przyznalam.ale z tym ze mojemu autu nic sie nie stalo. a jakis czas pozniej ktos nam cudnie przerysowal auto i zostawil bialy slad na czarnym aucie..pieknie...;/ i oczywiscie nie wiemy kto wiec juz nigdy nie zamierzam byc uczciwa!