Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ImGoingToFindAHappyPlace

Zmarnowane lata i chęć zmian na lepsze

Polecane posty

Gość ImGoingToFindAHappyPlace

Witam, zacznę może od tego, że moje dotychczasowe życie było pomyłką. Odkąd pamiętam, zawsze spełniałam cudze oczekiwania, rezygnując z bycia sobą. Podporządkowywałam się innym, szukałam ich akceptacji. Zbyt mocno angażowałam się w przyjaźnie i miłości. Brakowało mi własnego zdania, bo chciałam zadowalać ukochane osoby. Często udawałam kogoś, kim naprawdę nie jestem. Siebie nie lubiłam. A im dłużej to trwało, tym bardziej zaniedbywałam osobisty rozwój duchowy i intelektualny. Dałam się wykorzystywać, bo tak mocno działała na mnie perspektywa odrzucenia i samotności. I tak z dnia na dzień staczałam się. Eksperymentowałam z alkoholem, narkotykami. Narastała we mnie frustracja, bo nikt nie doceniał tego , jak się staram.Mój eks wiecznie miał do mnie pretensje, wyzywał, obciążając i tak wyczerpaną psychikę. Któregoś dnia mnie zostawił. Odszedł, śmiejąc się w oczy. Zbiegło się to z zawaloną sesją na studiach. Załamałam się, bo wydawało mi się, że jestem zerem, które nigdy nic w życiu nie osiągnie. Gdyby nie moja kumpela, chyba bym zawaliła studia. Dzięki niej zdałam egzaminy i z czystym sumieniem odeszłam na dziekankę. Od tego momentu minęło już pół roku. Dużo się zmieniło. Poszłam na leczenie u psychiatry i psychologa. Powróciłam do dawnych pasji, zainwestowałam w kurs językowy, dużo czytam. Za tydzień wyjeżdzam na miesiąc do Szkocji, a od października wracam na studia. Wszystko idzie ku dobremu, chociaż są momenty, kiedy dopada mnie ogromny smutek. Poczucie zmarnowanego czasu. Przypominają mi się złe chwile z przeszłości, obwiniam się, że było tak, a nie inaczej. Wydaje mi się, że straciłam to, co najważniejsze. Czy wg was jest szansa zacząć nowe życie, po swojemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba jesteś denna
miałam taka sytuacje jak ty ale brak dobrej kolezanki wiec zawaliłam studia, potem powtarzałam rok znowu go zawaliłam... i tak 4 lata w plecy. obecnie juz jest ok, studia ida systematycznie jest mi lepiej. skoro ja byłam 4 lata w dupie i sie podnosze to co dopiero ty, skoro tak elegancko udało ci sie wybrnac i pojsc na dziekanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ImGoingToFindAHappyPlace
Tak, to prawda, miałam dużo szczęścia. Problem tkwi jedynie w tym, że mam problem z wychodzeniem do ludzi. Na studiach będzie mój eks, boję się plotek i głupich tekstów. Naprawdę zależy mi na tym, żeby zacząć to wszystko na nowo, bez wspomnień o przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ImGoingToFindAHappyPlace
Proszę, poradźcie mi, jak mam nauczyć się żyć na nowo... Mam już dość takiego życia, jakie wiodłam do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pełna podziwu dla Ciebie i sposobu w jaki walczysz z problemami. Dobrze wróży na przyszłość to, że znalazłaś powód swoich problemów. Presja innych i chęć uszczęśliwienia wszystkich wokoło nie prowadzi do niczego dobrego. Zajmij się sobą, skup na sobie. Myślę że ewentualne plotki, których się obawiasz po powrocie nie będą problemem dla Ciebie. Jesteś silna i staniesz na nogi Oby tak dalej! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ht4n
W wieku 24 lat, to jest dopiero początek zycia, a TY piszesz, jakby miało się skonczyc. To jest początek, uwierzmi, mam 50 lat i uwazam, ze życie zaczyna się po 30, kiedy człowiek jest jeszcze bardzo młody, ale juz w miarę mądry i silny. Wszystko przed Tobą - skończ studia, a przede wszystkim nie bój się, bądż pewna siebie, ceń się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zabrzmi trywialnie ale
NIGDY NIE JEST ZA POZNO na zmiany.... Pamietaj, ze: -jestes wartosciowa osoba -masz jedno zycie -przezyj je zgodnie ze swoim sumieniem i potrzebami Ja tez wielu rzeczy zaluje, przede wszystkim zmarnowanego czasu wlasnie. Ja jestem juz po studiach, wymarzonych, na upragnionej uczelni. To jest okey, ale zaluje, ze podczas studiow bylam zbyt malo aktywna, nie korzystalam w pelni z tej swobody, ktora daje ten czas. Za bardzo sie lenilam :-O Teraz jestem juz zona, mama 3 dzieci, mam 33 lata. I nadal czuje sie mloda. Pelna energii, mam pasje... Nie odwracaj sie do tylu, patrz przed siebie, otaczaj sie serdecznymi ludzmi. Zyj!!! Duzo szczescia ci zycze! I jeszcze jedno: masz farta, ze trafilas na kolezanke, ktorej na tobie zalezalo i zdopingowala cie do zaliczenia roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ImGoingToFindAHappyPlace
Dziękuję, akurat mam 2 lata mniej, czyli 22, więc myślę, że to dobry czas na zmiany. Trochę ciężko mi się otrząsnąć z toksycznego związku, w którym zyłam, bo eks wywierał na mnie chorą presję. Martwię się, że będzie się mścił i wkroczę na studia w nieprzyjemnej atmosferze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ImGoingToFindAHappyPlace
Mimo to chce wrócić do nauki, zawalczyć o średnią. Już wiem, jakie są moje prawdziwe cele, co jest tym, co sprawi mi przyjemność. Wcześniej za mało myślałam o sobie, a to doprowadziło mnie w ślepy zaułek. Miałam dużo szczęścia i świetną kumpelę, która mnie wyciągnęła z tego bagna, w którym tkwiłam u boku narzeczonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję siły i samozaparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ImGoingToFindAHappyPlace
Dzięki :) Na razie dopiero zaczynam. Po prostu nie chcę tkwić w tym martwym punkcie i narzekać, że nie mogę nic zmienić w rzeczach, na które mam wpływ. Oczywiście są dni, kiedy jest trudniej, ale już sobie postanowiłam, że chcę iść w dobrym kierunku. Zostawić w tyle przeszłość, chociaż w dalszym ciągu nie mogę wymazać z pamięci tego chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×