Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Facepalm

no posluchajcie prosze jakiego mam przecudownego chlopaka. ;/ co robic?

Polecane posty

bylismy pokluceni.. odpoczelismy od siebie tydzien. kazdy mial wszytsko przemyslec i sobie ulozyc. przed wczoraj napisal ze troche teskni. i odzywal sie sam z siebie przez ten tydzien. tzn wysylal chyba codziennie jednego gora dwa sms. i tego przedwczorajszego dnia napisal ze ma wolny wtorek, ze do pracy idzie dopiero w srode i czy bym do niego przyjechala.. trwaly sprzeczenia co do godziny. mowilam zebysmy pozniej sie spotkali, to sie wyspimy i bedzie dobze. ale on chcial spotkanie od rana. nie spalam cala noc o godzinie piatej nad ranem zaczelam sie szykowac aby na 11 do niego zajechac. mieszkamy w innych miastach i dojazd troche trwa. poczatek jak go spotkalam byl mily,rzucil sie na mnie, przytulal, calowal.. byl zaspany, lezelismy w lozku i opowiadal mi co sie dzialo na weselu. wesele trwalo od soboty do niedzieli. pozniej moj ukochany zazyczyl sobie masaz, ze wszytsko go boli, ze on umierajacy jest po tej zabawie. widzialam ze jest umierajacy a ja nie umiem mu odmawiac i w sumie mi tez to przyjemnos sprawialo ze moge dla niego cos zrobic. po 2 godzinnym masazu wyszlismy na miasto. tam bylla lekka sprzeczka. a tak to bylo milo. gdy wrocilismy do domu, obrazil sie na mnie smierelnie o to ze zobaczylam jego sms z kolezankami i zaniemowilam. na pytanie' co jest' wolalam to przemilczec. to on pozniej milczal 2 h. nie odzywal sie kompletnie a ja probowalam caly czas porozmaiwac. w koncu sie zgodzil ze jak dam mu sie chwile wyspac, bo wiadomo ze zmeczony po imprezie to porozmawiamy. wstal co prawda pozniej niz obiecywal ale rozmawialismy o wszytskim i o niczym. nie wchodzac na powazne tematy bo to nic dobrego nie wrozy. mial spac do 18. a spal do 20. chcialam z nim pogadac, chcialam zeby bylo dobrze zanim znow na dlogo sie rozstaniemy. i o 21 odprowadzil mnei na autobus. autobus sie opoznil.. i pzez to dalej nie zdazylam po kolei na moje srodki transportu. o godzini 23.30 trafilam na dworzec, centrum miasta. wszedzie duzo meneli, zuli, cpunow.. jakas bojka obok, jakies goscie mnie zaczepiaja a obok ktos uprawia seks.. koszmar. moj pociag dopiero o 1.20/ ja praktycznie bez pieniedzy, bo zabralam go na pizze siedzialam jak glupia w nieciekawym towarzystie. ok. 22.30 napisalm gdzie jestem czy jest ok. napisalam ze tak, ze jade. pozniej mowil zebym tez pisala co i jak . o polnocy, powiedzialam mu ze tu jest strasznie ze troche sie boje. i czy moge do niego zadzwonic to bedzie mi razniej. mogalam zadzwonic tylko raz na ile chce, a potem nie miec nic na koncie. no ale postanowialam ze teraz wydzwonie ten ostatni raz do niego akurat. zgodzil sie. rozmawialismy 2 minuty, poczym padl mu zasieg. wiec zostalam bez srodkow na koncie.. poryczalam sie, doslownie.. znalazlam w kieszeni ostatnie 5 zl i polecialam na drugi koniec dworca po doladowanie. doladowalam pisze mu ze juz moge gadac i czy odbierze. a on mi na to ze nie. bo jest zmeczony musi sie wyspac bo rano wstaje do pracy przeciez(tzn 0 9. 30 musi wstac, jak zawsze) zebym mu napisala jak dotre. wkurzylam sie i zaniemowilam. wyslalam pustego sms. a on mi 'co jest' napislaam ze go potrzebuje teraz. a on mi : przepraszam ale ja juz sie klade. napisz jak dojedziesz, dobranoc.. ' a zawsze mowil : szacunek to podstawa, ja bede Cie wspieral i Ci pomagal. zawsze mozesz na mnie liczyc. dla Ciebie zawsze znajde czac.. ech.. co robic.. :-| \?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no pozazdroscic
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexiaaaa
a ile ty masz lat? wnioskuję,że bardzo mało skoro pozwalasz sie traktować jak sz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalazmaja2
bylismy pokluceni... potem juz nie cztałam. klÓtnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luska.s
najlepiej nic. Olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm co by tu co by tu
po slowach "bylismy POKLUCENI" przestalam czytac... SŁOWNIK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak : Kłótnia. wiem on ciagle tez mi to powtarza. ja mam 22 lata. on 24. dla niego zerwalam z porzadnym chlopakiem. nie wiem czemu ale stracilam kompletnie rozum. ja wiem ze traktuje mnie jak szmate. ale ja sie latwo nie poddam. ja wiem ze moge odejsc szybko i juz po problemie, ale on na to czeka chyba tylko. to by bylo za proste. chce zeby mu zaczelo zalezec a wtedy ja go troche naucze zycia. hmm.. jak na razie zamierzam sie do niego nie odzywac. jak na razie to on mnei uczy bycia zimna suka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexiaaaa
wg mnie jesteś strasznie "prosta" osobą... to co piszesz, w jaki sposób sie wypowiadasz....o matko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się za takie coś nie obraziła, każdy moze być zmęczony. Raczej mnie zastanawia o co chodzi z tymi smsami do koleżanek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i jestem 'prosta' osoba. ale to tez cala ta sytuacja jest bardzo skomplikowana. mialam swietnego faceta. a go zostawilam. zdradzilam z tym. to byla pierwsza zdrada w moim zyciu i wiem ze ostatnia. teraz jestem z A. wiele do niego startowalo, jednak on je olewal. nie chcial sie wiazac, kiedys zostal bardzo skrzywdzony, tak samo jak i ja. od 3 lat nie mial nikogo. flirty sie zdarzaly ale nic fizycznosci. jest przystojny i wiele go chce. ja wiem ze on nigdy nie zdradzi. on mnie sprawdza, ile wytrwam, ile mam cierpliwosci. czy jestem silna. moze i czasem w sposob ze nie okazuje szacunku, bo on mi do konca nie ufa.. i nie wiem jak to zrobic zeby zaufal. wiem ze on potrzebuje ciepla i troski. do mnie teraz podbija kilku kolesi, ale im powiedzialam ze jestem zajeta na starcie. to sa znajomi, znajomych. i wydaja sie byc w porzadku. z jednym wiecej gadam, taka jak by przyjazn sie rodzila, wiem ze on jest czula i wrazliwa osoba i by mnie nogdy tak nie traktowal. ale coz jestem z A. i chce z nim byc. nie wiem czemu, ale tak jest. nie chce sie mieszac w kolejne zwiazki. jak ma mnie krzywdzic to jeden a nie dziesieciu po kolei po miesiac kazdy.. tylko jak A. dac w kosc, jak zrobic aby sie troszeczke nad soba zastanowil, mocno zakochal ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie chyba sie nie powinnam obrazac. i przyzwyczaic do tego ze liczyc mozna tylko na siebie, a od innych nic nie wymagac kompletnie. staram sie ostatnio, zeby wszytsko co sie dzialo mnie nie ruszalo, miec takie olewcze podejscie. jakie on mial przez dlugi czas. choc kiedy bardzo sie staral. ale to jeszcze jak nie bylam z nim tylko z innym w zwiazku. ale tak to jest cudze chwalicie, swojego nie znacie. te sms to od kolezanek. dawnych. z ktorymi ma kontakt. jedna z nim pisze codzienie po 50 sms. maja ta sama siec. no i ona troche tam do niego zarywa i mi sie nie zawsze podoba to co ona i w jaki sposob mu pisze,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wymagania miej, oczywiście, że powinnaś je mieć. Ale jednak fakt, że o północy chciał się położyć to nic złego. Ja mojego fagasa kocham, ale jak chce mi się spać to po prostu idę :) Musisz odróżnić rzeczy ważne (brak szacunku) od tych mniej ważnych (pragnienie posiadania chwili dla siebie, odpoczynku). Moze to się wydawać trudne, ale mam nadzieję, ze ci się powiedzie. Sama też bym chciała umieć to odróżniac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lu Cyfra. dziekuje Ci za ta wypowiedz. bede wiec takie jego zachowania olewac, moze kiedys cos zrozumie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgfdgfdgf
to ty sie musisz go prosic o rozmowe telefioniczna troche chore;/ a po zatym jak chlopak moze pozwolic bys o tej godzinie wracala sama;/ moj nawet gdy jest zmeczony pada na ryj po pracy i tak idzie mnie odprowadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo Twoj jest zakochany. a ja zyje w chorym zwiazku. ale postanowilam sobie ze to zniose i sie nie poddam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu musisz z nim być? To bez sensu jeśli źle się z tym czujesz. Życie nie powinno polegać na "zaciskaniu zębów". On cię na dworzec nie odprowadził? Myślałam, że miałaś przesiadkę w innym mieście po prostu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×