Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

madzianietka

Slubny na czarno

Polecane posty

GAWI - boli cię jak przy @? to pewnie więzadła się rozciągaja ja sie troche stresuje przed wizyta, musi byc dobrze, nie moge sie doczekac, az zobacze moja kruszynke, niech rosnie zdrowo.poza tym odebralam wyniki moczu i krwi i mam chyba lekka anemie, bede musiała żelazo wcinac, zobaczymy co mi gin powie. dziubas.. - hahaha wiesza co? mój teściu kiedyś powiedział do eMa, że jak ON NIE DAJE RADY, TO ON MU MOŻE POMÓC.. to dopiero było nie na miejscu hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredniak mi na ostatnich badaniach wyszła lekka anemia i mój lekarz mówił mi że na tym etapie to jest normalne więc mam się nie przejmować, tzn. tak może być i tyle, a boli mnie właśnie jak na okres, nie są to skurcze ani kłucie jak tydzień temu będzie dobrze :) tyle się naczekałyśmy więc musi być dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawi ten tekst zawsze słyszę w żartach... poza tym to moja rodzina a u nas mamy tę właściwość że się raczej nie kłócimy :) mimo to wkurza mnie fakt, że nikt nie rozumie że nie czujemy [a raczej ja nie czuje bo żabon już by chciał] instynktu macierzyńskiego i że najzwyczajniej w świecie narazie nas na dziecko nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawi - no zobaczymy co mi ginek powie, kurde od samego poczatku wcinam witaminy, nigdy nie wymiotowałam, a tu taki psikus.. widocznie moja dzidzia bierze sobie wszystko ze mnie co najlepsze.. hehe tylko nie wolno dopuścić żeby anemia sie pogłębiała, dlatego musi mi cos dac. a co do bóli, to macica sie rozciąga i więzadła, mnie pobolewa dośc często i ginek powiedzial, ze jest ok, bo dziecko rosnie i się wszystko rozciąga i kazał brać nospe. dziubas - mnie bolały te teksty bo sie staralismy rok o dzidzie, nikt o tym nie wiedział z rodziny, oprocz mojej siostry, wiec jak słyszelśmy takie teksty to nam było cholernie przykro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubas rozumiem że to są żarty, ale wg mnie i one mają swoje granice a to jest dla mnie po prostu bardzo niestosowne i ja takich żartów nie toleruję czy to strony rodziny czy kogokolwiek. wredniak ja ciebie doskonale rozumiem, nasze starania nie trwały tak długo, w sumie z 8 miesięcy, ale ja się trochę naczekałam zanim mój M. "dojrzał" do tej decyzji, ale jakiś czas temu usłyszałam że "ja dzieci nie mam bo ich nie lubię", po prostu żenujący tekst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski:) jezuu jak was się super czyta!!:) popłakałam się normalnie:) super, że brzuszki rosną... tak bym chciała z Wami dzielić się tą samą nowiną, a niestety czekam na okres, bo brzuch pobolewa, temperatura i cholerne zmiany nastroju eheh:( u mnie nic się nie dzieje ciekawego. Trzymam kciuki za dzisiejsze USG Gawiątka i Wredniaczka:) buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zaraz jade do szpitala bo sie umówiłam z moją lekarką na ktg, ciekawe czy usg też zrobi przy okazji :) zobaczymy jak tam Mlody oddycha i czy jakieś skurcze już są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wredniaczku jak tam było u lekarza? u mnie wszystko ok. Maluch ma 3,71cm i to jest 10tc i 5 dzień, za dwa tygodnie będę miała robioną przezierność karkową, dalej jestem na L4 :) oj strasznie mi się nie chce wracać do pracy. Mam zmniejszoną dawkę duphastonu, ale niestety muszę też łykać żelazo, hemoglobina mocno mi spadła wiec wyjścia nie mam. no i schudłam 1kg :) sękata wróciłaś ze szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak :P zapis ktg w porządku, ale skurczy 0 :P nastepne ktg w niedzielę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja to mam problemy z anemią od samego początku, nawet teraz ostatnio jak byłam na wizycie 7 września to miałam jeszcze gorsze wyniki i mi przepisała mocniejsze żelazo niż to, które do tej pory brałam, jeszcze mnie postraszyła że jak mi się nie poprawi to moge mieć przetaczaną krew podczas porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mały czeka na tatusia :D moją koleżankę lekarz też straszył przetaczaniem, ona biedna tak się wystraszyła że nie jadła nic innego jak buraki i szpinak i później tak to sobie obrzydziła że patrzeć na to nie mogła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Wszystko dobrze :) dostałam globulki, nospe i żelazo. miałam krótkie usg, zobaczyłam bijące serduszko więc się bardzo ciesze :) tą lekką anemia mam się nie przejmować, bo to raczej normalne w ciąży, tylko łykać żelazo hihi ogólnie jestem z wizyty bardzo zadowolona, pogadałam sobie z ginem, o ruchach dziecka i o rożnych takich. naprawdę fajny ginek, można z nim o wszystkim pogadać. jestem bardzo zadowolona z wizyty i najważniejsze, że moje maleństwo ma się super :) następna wizyta za 3 tyg. Noo :)) Przez 3 tyg. przytyłam 3 kg!! ;) a teraz lecę, bo mam remont w domu i sajgon się zrobił hehe Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej:) dziewczynki, bardzo się cieszę że z maleństwami dobrze:) my też byliśmy teraz na imprezie u babci i wszyscy, że mój S to nygus, ze za słabo się stara... bo ponad rok po ślubie a my nie mamy dziecka... na nic się zdały moje tłumaczenia, że dopiero szkołę skończyłam, chcę znaleźc prace, itp... oni wszyscy wiedzą lepiej...a my nie chcemy tak życ żeby zastanawiac się skąd wziąc kase...itd.... mamy w planach starac się w połowie przyszłego roku:) piękna pogoda:) buziaki laseczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katowi opowiedz coś więcej i wyślij jakieś zdjęcia :D Wredniak jak masz remont to tylko tam nie siedź, chemia tego typu jest bardzo szkodliwa miłego dnia, ja zaraz zmywam na jarmark ekologiczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Ja od rana mam atak zatoków:( Dziubas, jednak mnie dopadło ale to jakaś masakra:( do południa cały czas wymiotowałam z teg bólu:( już mialam na pogotowie jechać:( Teraz wymioty przeszły ale ból wcale...a ja mam w tym tyg tyle pracy, że jak widzicie, weszłam na kompa i musze porobić na jutro mnóstwo rzeczy... Nie wiem,ale chyba faktycznie przejdę się na tę punkcję:( po dzisiejszym, mam DOŚĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzik współczuję bo ja do tej pory jak się schylam to mnie te przeklęte zatoki bolą :( na dodatek jak mi przeszedł katar to teraz mam kaszel :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja zrezygnowałam chwilowo z pracy wśród dzieci :o a ja była wczoraj znowu w szpitalu na ktg i zapis ok, moja gin. miała wtedy dyżur więc na szybkiego zrobiła mi badanie i usg i Malutki ma już 3100g i póki co nie zamierza się pchać na świat :o :P I z usg wychodzi termin 10.10.10 :P A jeśli wyjdzie terminowo, no to 5.10.10 :) To za 2 tyg dziewczyny!! Aaaaa :D :P masakra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toskania jest naprawdę piękną i spokojną krainą. my akurat mieszkaliśmy w miejscowości figline valdarno, nieopodal florencji. dużo pozwiedzaliśmy, sporo pobyczyliśmy się na basenie (niestety morza nie było ;) ) pyszne tam mają wina, jedzenie jak to włoska kuchnia niewiele się różniło od tego co jemy w domu :P ale naprawdę jestem zadowolona :) aha no i z czystym sumieniem mogę polecić kamping norceni girasole. jechałam tam lekko przerażona, bo jednak kamping kojarzy mi się z podupadłymi domkami typu brda, a tu proszę! zupełnie inna jakość, ten kamping to takie małe miasteczko ze sklepami, restauracjami, kompleksem basenów itp. naprawdę godne polecenia miejsce. a nasz domek to już był prawdziwy luksus - 2 pokoje, 2 łazienki, weranda, kuchnia i jadalnia. naprawdę rewelacja! :) co do zdjęć to sporo wrzuciłam na facebooka, ale jeśli ktoś chce to mogę kilka przesłać na maila. gawi --> do Ciebie już mail poszedł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sękata ale to przecież nie od dzieci. Jak się ich nie wyleczy to tak własnie się robi. Moje koleżanki nie mają styczności z dziećmi i obie mają tak samo problemy jak ja. Zresztą teraz u mnie nikt nie chorował, więc pewnie z tej durnej pogody!!! leje jak cholera!!! w wakacje też miałam z nimi problem, bo za często klima w aucie chodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas moi teściowie namawiają na dzidziusia:) Mają już małą wnusię, więc pora na wnuka:P Ogladałyście taki film z Grabowskim pt. Zróbmy sobie wnuka?? hihii jak u nas długo nic nie będzie, to pewnie teściu zamieni się w głównego bohatera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sękata tylko nie każdy może sobie pozwolić na to aby zrezygnować z pracy, ja sobie tego nie wyobrażam, nie zarabiam nie wiadomo ile ale to zawsze dodatkowe źródło a Madzia z tego co pamiętam to z zatokami ma problem od długiego czasu, więc raczej to nie jest kwestia dzieci. Madzia a miałam robione testy na alergie? katowiczanka zdjęcia dostałam, dziękuję bardzo i coś ci wysłałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawi, miałam robione. Trudno, muszę się męczyć jakoś i dbać więcej o siebie. Buziam was mocno! uciekam do łóżka, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, Widzie,ze niewiele napisalyscie podczas mojej nieobecnosci. Ja juz jestem od 3 tyg w Polsce, jeszcze sie nie zorganizowalam do konca i jestem okropnie zajeta. Najwiecej mojego czasu pochlania Bubu,ktorego juz teraz kocham do szalenstwa. Nie wyobrazam sobie juz zycia bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewela a to twój S tez juz przyjechał z tobą? kupiliście jakies mieszkanie czy coś? katowi to fajnie że wyjazd się udał :) i cieszę się wraz ze wszystkimi mamami że z ich maleństwami ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny,co tu się narobiło? zszokowałam się ale w sumie nic nie poradzimy... szkoda lat pisania i tylu wspomnień, hahha gdy zaczynałyśmy pisać byłam narzeczoną i planowałam ślub którego nigdy nie było, hah na pierwszą rocznicę życzyłam byłemu wszystkiego naj. Niby się śmiał ;) wiecie, to dziwne, ale teraz wierzę, że jego uczucia do mnie były naprawdę żywe i co gorsze, choć przyblakły na dłuższą chwilę, wcale nie minęły! często się do mnie odzywa, dzwoni, pisze, zawsze z autentyczną troską... nasze relacje nazwałabym bardzo przyjacielskimi ;) choć z jego strony wiem, że to coś innego. Choć to nie przeszkadza mu oczywiście zawsze mieć kogoś ;) doceniam to że się troszczy i pamięta, ale ja też pamiętam zawsze, dlaczego się rozstaliśmy więc powrót mi nie grozi. Gawi, gratuluję!!!!! kolejna mama na naszym topicu:) ostatnio to top temat ;) w mojej firmie ostatnio jedna z nas zaszła w ciążę ze swoim partnerem ale są już razem wiele lat i mieszkają ale i tak wszyscy byliśmy zaskoczeni, bo nie mówiła aby się starała a we wpadkę nie wierzymy ;) hiihh, ostatnio miałam stresa czy przypadkiem mnie się to nie przydarzyło, ale potwierdza się że nie zawsze łatwo o to by "zaskoczyło". Nie jestem już tak kózką młodą chociaż tak się czuję ;) i już od dawna powtarzam, że przyjmę każde zrządzenie losu ;) kiedyś marzyłam by zostać młodo mamą, ale potencjalny ojciec miał inne plany ;) teraz by chciał nosić wózek ;D Na myśl o tym jak długo pewnie kiedyś przyjdzie mi czekać robi mi się niewesoło, ale... jakąś stabilizację chociaż częściowo trzeba najpierw osiągnąć ;) samo posiadanie dziecka nie jest dla mnie jednak priorytetem bo nie jestem osobą czule nastawioną do dzieci, wręcz przeciwnie - jedyne co dla mnie ważne, że mój partner otrzymałby przedłużenie swojej osoby i spełnienie marzeń dzięki mnie;) jest coś niezwykłego w tym że dziecko to żywy namacalny dowód miłości :) na pewno nigdy nie zdecydowałabym się na malucha, nie kochając jego ojca :) dobrze że chociaż podwyżki się ostatnio dorobiłam ;) Ewela, jak S czuje się w Polsce??? rodzina go puściła z IR? nie robili dramatu? muszą mieć do Ciebie zaufanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
S jeszcze nie jest w Polsce. On dopiero dojedzie do mnie na wiosne, bo ma do zalatwienia/pokonczenia pewne sprawy. Jego rodzina nie robi tragedii z tego, bo dla nich dwie godziny lotu to zaden problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewela, dobrze że jego rodzina nie robi problemu - dużo się mówi o tym, że dla obcokrajowców Polska to dziki kraj. Jak znosicie rozłąkę? jak Ty się czujesz "na starych śmieciach"? myślę, że wszystko Wam się jeszcze super ułoży! u nas gdy ktoś ma pomysł na życie też mu się potrafi dobrze wieść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moon, na pewno rozlaka nie jest mila, ale dajemy rade. Codziennie rozmawiamy przez telefon a niedlugo S znowu przyleci na kilka dni. Poza tym jestem ciagle zajeta zalatwiajac sprawy i opiekujac sie Bubu :) Teraz w ten weekend juz zaczynam szkole i zaczne rozgladac sie za praca wiec bede miala jeszcze mniej czasu na tesknote. Jesli chodzi o organizacje to na razie wynajelam sobie calkiem fajne mieszkanie z siostra i takie rozwiazanie na chwile obecna jest dla mnie idealne. Moze w przyszlosci rozejrze sie za kupnem jakiegos wlasnego lokum. Jesli chodzi o Polske to dosc wiele rzeczy sie zmienilo podczas mojej 5 letniej nieobecnosci a przynajmniej w moim miescie zaobserwowalam duze zmiany. Ludzie sa bardziej przyjazni, maja lepsze nastawienie do zycia, nie marudza ciagle i nie narzekaja ;) Poza tym pod wzgledem gospodarczym Koszalin sie rozwinal, jest duzo obcego kapitalu, sporo zagranicznych inwestycji, bo jakby nie patrzec polozenie jest dosc atrakcyjne zarowno dla Niemcow jak i Skandynawow. Mam tylko nadzieje,ze szybko uda mi sie znalezc jakas fajna prace, bo ceny w Polsce sa naprawde zachodnie i pieniadze mi po prostu znikaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×