Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimiśka

Kto mieszka z rodzicami/teściami

Polecane posty

Gość mimiśka

Mam pytanie czy dużo z was mieszka z rodzicami lub teściami? Jak wam się układa? Czy wolelibyście mieszkać sami??? My do tej pory wynajmujemy mieszkanie ale właściciel zamierza podnieść wynajem,,,więc myślimy by zamieszkać w pokoju u moich rodziców- bynajmniej dopóki nie odchowam dziecka i nie pójdę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfff
macie dziecko a nie macie pieniędzy na samodzielne mieszkanie, no ładnie, doróbcie sobie może jeszcze kilkoro tak jak to inni, wtedy opieka wam pomoże i da na chleb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam rodziców super
pomimo to nie poszla bym z nimi mieszkać bo uwazam ze zdrowa rodzina powinna mieszkać sama.wtedy uklady sa czyste i zdrowe:)\ moze znajdzcie tansze inne mieszkanie a do rodziców lepiej nie idzcie dla wspolnego dobra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam z teściową i bardzo sobie chwalę ale w przyszłym tyg przeprowadzamy się do moich rodziców z tego względu że i mąż i ja będziemy mieć bliżej do pracy od moich rodziców niż od teściowej :) za niedługo też rodzę i szczerze mówiąc po prostu fajnie jest mieszkać z rodzicami bo mama/teściowa zawsze może przypilnować dziecka jeśli akurat tak jak moja nie pracuje i można spokojnie iść do pracy. Wiadomo, że są też minusy, nie ma takiej swobody itp ale myślę, że to jest do przeżycia, moim zdaniem więcej jest plusów niż minusów :) ale to zależy jakie kto ma warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiśka
Pomyliłam topik, bowiem na innym zarzucają mi że mam męża i dziecko a nie mam swojego mieszkania. Przepraszam za pomyłkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiśka
i już was nie pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam z teśćiami i nie uważam że to jest koniec świata, raz jest lepiej raz gorzej wiadomo, ale tylko w taki sposób zdołamy odłożyć pieniążki w oczekiwaniu na kredyt a wynajem niestety kosztuje bardzo dużo, nie czytaj tych idiotów co Cie oceniają że masz dziecko, nie ich sprawa, po za tym tylko nieliczni mają swoje m3, jeśli macie możliwość to idźcie do rodziców pomimo wszystko zapewne Wam pomogą. Choć uważam że fajniej jest mieszkać samemu oczywiśćie ale takie to życie jest:( choć my już nie długo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiśka
może według was ten kto nie ma swojego mieszkania to nie powinien mieć rodziny>? Dziecka? A może mam brać kredyt i kupować na łeb na szyję by mieć...? A zęby w stół... i 60 na karku jak spłacę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia00
Bardzo dużo młodych mieszka z rodzicami/teściami z tego co w realu widze. Ale tu wszyscy sie przechwalają więc traktuj z przymrużeniem oka Niektórzy mieszkają kątem w jednym pokoju bo nie mają innej mozliwości a są i tacy co świadomie inwestują w dom rodziców, udoskonajaja go i szykują sie w nim mieszkac na stałe wraz z rodzicami bo dom jest wystarczajaco duży i jak jest zgoda mędzy pokoleniami to wcale dobre rozwiazanie Moja kolezanka dwa lata temu wzięła ślub i te dwa lata wynajmowali mieszkanie bo chcieli pomeszkac sami ale teraz właśnie wrócili do rodzicow ze względu na koszty bo jak jedną wypłatę trzeba oddac na czynsz+odstępne to przestało być fajnie i czemu tu sie dziwic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defgg
jak nie chcesz brać mieszkania na kredyt to jedynie wypada wam mieszkać pod mostem, no bo gdzie, przy mamusi do 60 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia00
defgg---a jak mamusia np by miała duży dom i by bardzo chciała zeby młodzi zamieszkali np na piętrze i ze kiedyś im odpisze to czemu nie? To tez przykład moich znajomych, mamusia szczesliwa ze nie sama już sie nie może doczekac kiedy wnusia będzie bawić, młodzi tez zadowoleni, pieniążki co mieli z wesela zainwestowali w remont góry i poddasza, kupili sobie meble, sypialnie i wlaściwie to są urzadzeni, wszystko mają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bym mogła mieć dzidzie u Teśćiów niestety teraz nie mogę ze względu na zdrowie, nie patrz mimiśka co inni pieprzą z rodzicami zawsze można się dogadać, rozumiem Cię z kredytem bo mnie osobiśćie to przeraża z jednej strony się cieszę bo swoje ale jak sobie pomyślę że jak spłacimy to będziemy mieć 60 załamka:( my będziemy mieszkać jeszcze 4lata z teśćiami a mieszkam już ponad rok, mieszkanie jest duże więc sobie nie wadzimy, gotujemy wspólnie i nie mamy z niczym problemów co by nie było kasę na dom dajemy, bo jakby inaczej ale wiadomo nie tyle co byśmy dawali na wynajmie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajasne
teraz jest mnóstwo sytuacji kiedy młodzi mieszkają z rodzicami, bo np rodzice mają duży dom, wszyscy sie mieszczą, a nie ma sensu budowac drugiego, skoro - jak by nie patrzec - rodzice wieczni nie są i kiedys tym ich domem i tak trzeba bedzie sie zajac. generalnie - jesli miedzy dwiema rodzinami relacje sa zdrowe, nikt sie do nikogo nie wtrąca, nikt nikomu dupy nie truje, odpowiedzialnosc za dom i "obejscie", takze finansowa, są zdrowo podzielone - to nie widze powodu żeby nie mieszkac razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieszkamy z moim ojcem w mieszkaniu trzypokojowym.Mamy do dyspozycji 2 pokoje więc nie narzekam.Za kilka lat zamierzamy kupic coś własnego ale na razie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mami82
przez pierwsze półtorej roku bycia razem mieszkaliśmy u teściów mają olbrzymie mieszkanie 5 pokoi i ponad 120 metrów ale z teściową się żyć nie dało więc od 3 lat mieszkamy u mojej mamy też 5 pokoi chociaż mniejsze jakoś się mieścimy każdy ma swój pokój znaczy my swój, mama swój i córa też a do tego dwa wspólne a w listopadzie dojdzie nam druga dzidzia która narazie będzie z nami a potem się pokój przystosuje jeden z tych wspólnych dla maleństwa a mieszkanie z rodzicami to fajna sprawa pod warunkiem że się nie mieszają w wasze życie (moja mama wogóle się nie miesza), gorzej jak wszystko najlepiej wiedzą i wtedy trzeba zwiewać ale nie koniecznie wynajmować bo koszty takiego mieszkania sa olbrzymie u nas w mieście wynajęcie durnej kawalerki to minimum 1000zł a gdzie reszta wydatków więc jak tylko jest możliwość to warto przy rodzicach tym bardziej że zawsze przy dziecku pomogą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiśka
Na wynajem w zasadzie szkoda kasy- terz już to wiemy... Moi rodzice od początku chcieli byśmy z nimi mieszkali ( duży ok 30m pokój, który da się przedzielić na 2)) moze osoby, które nie maja mozliwości mieszkać u rodziców muszą wynajmować lub brać kredyty...taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zależy jakie rodzice
mają mieszkanie czy wszyscy się tam pomieścicie. Takie mieszkanie może być czasowe...choć dla niektórych zostaje tak mieszkać całe życie, bo taki nasz kraj i zarobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama lat 25
dużo młodych małżeństw czy też partnerów bez ślubu mieszka czy samemu czy z dzieckiem u rodziców/teściów. nie chcą brać kredytów lub ich dostać nie mogą albo zbierają kasę na mieszkanie, czekają na spadek itp. Niektórzy też często zaliczyli wpadkę lub po prostu życie zmusiło ich do tego, by z tym dzieckiem u rodziców mieszkać, ale to nic złego pod warunkiem, że rodzice chcą tego, że nie ma żadnych kłótni,wypominania,wtrącania się w czyjeś życie. wiesz, mieszkanie razem, ale prowadzenie oddzielnego gospodarstwa... u mnie jest tak, że kupiliśmy z mężem mieszkanie, ale nie mieliśmy już potężnej gotówki na remont i wyposażenie wszystkiego (3pokoje,kuchnia,łazienka,wc,przedpokój), a chcemy się wprowadzić na gotowe, bo mamy w obecnej chwili 10miesięczne dziecko i nie wprowadzimy się tam z nim, żeby co chwilę malować, kuć ściany, cekolować, zrywać podłogi, bez sensu...toteż mieszkamy od narodzin dziecka u moich rodziców i będzie mieszkać jeszcze jakieś półtora roku. jak uzbieramy tą sumkę (na swoim byśmy tyle w tak krótkim czasie nie odłożyli) to się wyprowadzimy. niby mieszkanie mamy widzisz, ale jednak musimy przeczekać...moi rodzice są młodzi,tolerancyjni i naprawdę wyluzowani, ojciec ma 3córki, więc mojego męża traktuje jak ukochanego,długo wyczekiwanego synalka:) mama pomaga mi przy małej jak mąż w pracy, tak to nie zrobiłabym nic przy tak absorbującym dziecku, a tak to mam ugotowane,posprzątane,ogarnięte (przeze mnie), mam z kim pogadać, do kogo się odezwać, wypić z kim kawę, pośmiać się...rodzice mają duże mieszkanie, ale jest nas też tutaj dużo, my z mężem i córeczką mamy największy pokój z balkonem, rodzice mają mniejszy, dwie siostry mają od zawsze swój wspólny pokój-16 i 19latka, od zawsze trzymały się razem, zero kłótni, kolejny pokój ma też moja babcia, mamy mama, bo ma 80lat i mama się nią zajmuje. jest też pies:) ale mieszkanie jest duże, każdy ma swój kąt, każdy wstaje o innej porze, więc łazienka nie jest okupowana, obiady gotujemy oddzielnie, nic nikomu nic nie narzuca, lodówkę mamy podzieloną na pół, dokładamy się z mężem do rachunków za wodę,prąd,gaz, płacimy sobie rachunki za neta i satelitę, bo mamy swoją, za czynsz nie płacimy, bo to właśnie mama każe nam odkładać...także wszystko jest ok, niby tyle ludzi, ale nikt nikomu na głowie nie siedzi, a nasze mieszkanie jest przejściowe, niedługo się wyprowadzimy i rodzice znów będą mieli spokój:) już nie mówię, że moją córkę kochają nad życie i jest ona w tym domu oczkiem w głowie, także wszystko można pogodzić...ja nie widzę przeszkód jeśli nie ma kłótni i naprawdę się chce. ale i tak zawsze najlepiej jest na swoim, przekonam się za półtora roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia00
młoda mama az miło sie czyta twój wpis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka z mazurskiej mieściny
Od 9 lat mieszkam z teściową. Zawsze marzyłam o własnej chacie, mąż, dzieci, nasze problemy, bez rodziny, razem będziemy się cieszyć z życia i wspierać w niedoli... Przyszło mi mieszkać z teściową, kobietą przebojową. Los tak pokierował naszym życiem, że nie mieliśmy wyboru...siła wyższa... Owszem, mogłam się nie zgadzać, ale kochając męża przystałam na te warunki. Przystałam, ale jednocześnie zastrzegłam sobie pewne prawa... Moja część mieszkania jest MOJA, ja TU jestem gospodynią... Poza ślubnym nikt nie ma prawa wtrącać się w to, co tu robię... Teściową szanowałam[i szanuję nadal],czasem pozwalałam sobie pomagać, teściową to rajcuje[nie wykorzystuję jej], a ja miałam chwilę dla siebie - obie jesteśmy zadowolone. Teściowie nie byli zachwyceni ożenkiem syna, nie takiej panienki jemu życzyli, aczkolwiek dzisiaj teściowa nie wyobraża sobie innej synowej. Nasze poranne "kawki" przechodzą już do rodzinnej legendy - mąż się wkurza i zapowiada, że albo żonę, albo matkę wystrzeli w kosmos... Ale odpukać... dobrze mieszka nam się pod wspólnym dachem, a dach dość spory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiśka
Pewnie, że wolałabym mieszkać sama, ale wynajem dużo nas kosztuje. Może kiedyś się uda, a jak nie to trudno. Zostaniemy przy rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mimiśki
Ja też wynajmuje mieszkanie i powiem ci że jest ciężko i gdyby nie pomoc rodziców chyba byśmy już tam nie mieszkali, teście mają duże mieszkanie i spokojnie moglibyśmy z nimi mieszkać ale oni nie chcą nie to nie jakoś damy rade ale ja też teraz bede miała drugie dziecko i co i to znaczy że jak nie mam swojego mieszkania to nie moge mieć dzieci co za głupoty!!! kto teraz o zdrowych zmysłach bierze kredyt na mieszkanie na 30 lat gdzie w każdej chwili możesz stracić prace i co potem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama lat 25
julia00 - dlaczego? hehe...aaa, może napisałaś to z ironią, bo długie wypociny czy jak?:p a do wypowiedzi ostatniej o tych kredytach i zdrowych zmysłach:) - my wzięliśmy kredyt na 30lat, bo nie mieliśmy takiej gotówki. mąż prowadzi działalność, która nigdy nie upadnie, bo samochody będą się psuły i będą sprowadzane do PL z zagranicy:) poza tym kredyt jest ubezpieczony, mąż musiał wykupić polisę na życie i musieliśmy dodatkowo ubezpieczyć też mieszkanie na całą jego wartość od zdarzeń losowych i nieszczęśliwych wypadków...także śpimy spokojnie, a ratka 600zł przez 8lat (dopłata dla młodych małżeństw) nie jest zła, natomiast po 8latach 750zł, ale będzie spłacać po 1500zł, żeby spłacić kredyt o kilkanaście lat szybciej...pozdrawiam. ps. po prostu jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma...jeśli nie mogliśmy kupić za gotówę wzięliśmy kredyt i jesteśmy zdrowi na umyśle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emillla6
my mieszkamy z tesciowa, po pierwsze jest sama bo maz zmarl tragicznie wiec nie pasuje jej zostawic a po drugie ma wielki dom....i mamy cale pietro dla siebie, osobna kuchnie,lazienke.... kuchni razem sobie nie wyobrazam....ale zalezy jacy sa tescioiwe/rodzice bo u mnie tesciowa naprawde jest dla mnie bardzo dobra, gotuje nam obiady, jezdzimy razem na zakupy, niekiedy bardziej sie mna przejmuje niz mezem a i co najwazniejsze nie wtraca sie wogole :) ale juz np z moimi rodzicami nie daloby sie mieszkac na pewno :) bo by sie pewnie wtracali.....wiec zalezy z kim przyjdzie mieszkac trzeba to przemyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama29-2010
mieszkam z moja matka i to jest koszmar! stara prukwa we wszystko sie wpier..., brudaska, wszystko nam niszczy (patelnie i garnek teflonowy, kuchenke gazowa i wanne, nie mam na nia sil! ale niestety moj moaz stracil baaaardzo dobrze platna prace i musielismy z nia zamieszkac :( juz nie wspomne, ze zawsze staje w obronie wnuka - choc gowniarz narozrabia czy sie nie uczy itp albo robi wszystko za niego i wyucza go na legata i nieroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka z podwórka
ja mieszkam z mężem i dziećmi wraz z moimi rodzicami, czasami się o coś posprzeczamy (mamy wspólną kuchnię i łazienkę) ale po prostu na razie musimy razem mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, mam dylemat i to spory. Otóż rodze w listopadzie, zegar tyka a ja muszę podjąć decyzję o mieszkaniu....Partner nie bedzie mieszkal narazie z nami bo musi wyjechac za granice...mam do wyboru albo tu gdzie teraz jestem czli mieszkanie z rodzicami, albo moejgo mamę... Nie chce mieszkac z jego mama...jak cos bedzie nie tak to co wtedy zrobie.....gdzie pojde??;( na wynajem nas nie stać.... bardzobym chciala zostac u rodzicow...fakt ze jest mniej miejsc niz u matki mojego, ale tu bylabym szczesliwsza napewno.... wogole boli mnie to, bo powinnam planowac gdzie bedziemy mieszkac w 3....a tymczasem.,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do mimiśki
no własnie, kto o zdrowych zmysłach bierze kredyt na 30 lat - tak napisałaś, a ja ci napiszę, kto o zdrowych zmysłach nie mając mieszkania i pieniędzy na kupno jego decyduje się na drugie dziecko, bo jeszcze jedno to zrozumiem, chcecie żyć dla kogoś, ale drugie dziecko bez mieszkania, prace też można stracić. Oto typowe myślenie głupich matek polek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez mieszkanie na kredyt mozna stracic. co za roznica czy wynajete czy kredytowane? jak ktos ma kredyt na 30 lat, to przez 30 lar nie ma swojego mieszkania, tak samo jak ten, ktory wynajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×