Gość Kasia 66 Napisano Październik 9, 2016 Nasz wychowawca brał na przerwie albo po lekcji do kantorka i tam trzepał tyłki. I chłopakom i dziewczynom. A uszy wykręcał i do kąta stawiał na lekcji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 16, 2016 jan12 2011.12.31 Do podstawówki chodziłem w latach 65-73 kiedy kary cielesne były jeszcze zupełnie oficjalnie stosowane, w szkołach. Pamiętam taką dyrektorkę -"herod babę" -ale bardzo elegancką i zgrabną kobietę , w średnim wieku -Panią Grzybkowską , która często, w swoim gabinecie ( który uczniowie żartobliwie nazywali "gabinetem zabiegowym" )wymierzała uczniom i uczennicom surowe kary cielesne. Pamiętam jak byłem w 6-klasie podstawówki i zostałem przyłapany przez nauczycielkę na paleniu papierosów , na szkolnym boisku ( było to w tamtych czasach bardzo poważne wykroczenie , za które groziła bardzo surowa kara . Do gabinetu Pani dyrektorki przyprowadziła mnie moja wychowawczyni -jeszcze dość młoda dwudziestokilkuletnia dziewczyna . Surowa Pani dyrektor wręczyła jej dość długi bambusowy kij , którym kazała nauczycielce - wymierzyć mi tzw. łapy - po 10 mocnych uderzeń ,na obie dłonie oczko.gif Po tych łapach moje ręce byłly mocno spuchnięte, w kolorze sino fioletowym. i bardzo mnie bolały. To był jednak dopiero wstęp przed tzw. karą zasadniczą - wymierzaną na tyłek. Pani dyrektor kazała mi następnie opuścić spodnie i wypiąć tyłek na drewnianym taborecie , po czym sięgnęła po zawsze wiszący na ścianie, w jej gabinecie dość gruby skórzany rzemień ( był to taki pasek klinowy od maszyny oprawiony na drewnianej rączce ) Po czym Pani dyrektorka kazała nauczycielce opuścić majtki ,z mojego tyłka do kolan i kazała jej , trzymać mnie mocno za ręce. Następnie surowa Pani dyrektor wymierzyła mi osobiście 30 bardzo mocnych - piekących batów na goły tyłek wypięty na taborecie usmiech.gif mój tyłek po tej chłoście był tak mocno spuchnięty i cały pokryty krwawymi purpurowo -fioletowymi pręgami , że przez kilka dni miałem kłopoty z siadaniem , dlatego tego lania ,w szkole chyba nie zapomnę jużdo końca życia... Niestety papierosy palę do dzisiaj usmiech.gif he! he! w tym temacie nic nie pomogło.. xxxxxxxxxxxxxxx Teraz jakby taka Grzybkowska uczyła i ta wychowawczyni, zaraz by telewizja była w szkole Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 16, 2016 Pamiętam bardzo dobrze. Te zasłużone i nie zasłużone. Nie tylko kary cielesne ale i psychologiczne zęcanie sią nad uczniami. Nauczycielka z blogii tak mi dokuczała i wmawiała że jestem głupia i umysłowo chora że o mało nie popełniłam samobójstwa. Moja mama poszła do szkoły i zrobiła porządną chryję i zwolniono tę pisssdę nauczycielkę w trybie natychmiastowym. Dzisiaj chciałabym ją żywcem obrać ze skóry i nie tylko ją. Bicie i poniżanie uczniów było na codziennym porządku. To było w szkole podstawowej Nr.3 oraz Liceum Ogólno kształcące w Zakopanem. Szkoda że większość tych pseudo-nauczycieli od dawna gryzie ziemię. A żeby im ziemia ciężka była! (nie jest, wiem to). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 17, 2016 W liceum was bili? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 17, 2016 Tak. Bili. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 17, 2016 u mnie już nie było takich kar Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 25, 2017 dostalam kiedys na wfie za to ze nie wzielam stroju bodajze trzeci raz z rzedu z tego co pamietam :) nie chcialo mi sie cwiczyc po prostu. wtedy dostalam od wuefistkki w tylek ktora sama nie przychodziala w dresie. wtedy po prostu wlala mi w tylek w kantorku. zaprowadzila mnie i kazala polozyc sie przez kozla. wlala mi wtedy pasem skorzanym ktory nosila, oj bolalo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 26, 2017 Chodziłem do szkoły podstawowej w latach 89-97 .Uczniowie dostawali po tyłkach i twarzach oraz byli szarpani za uszy. Wystarczyło,że ktoś nie umiał przy tablicy rozwiązać przykładu z matematyki i już dostawał po tyłku i był wyzywany od durniów.Mógł być cichy,spokojny i grzeczny ,ale jeśli był słabym uczniem to nic to nie pomogło.Dostał po d***e i był zwymyślany,następnie otrzymał ocenę niedostateczną,a po przyjściu ze szkoły do domu jeszcze tam ojciec z matką go prali i wyzywali.Jeśli ktoś twierdzi,że polska szkoła w latach 90 nie stosowała kar cielesnych to kłamie albo mało widział . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 30, 2017 Ja podstawówkę zakończyłem w roku 89. I po każdej wywiadówce dostawałem lanie kablem po gołym dupsku. Ślady kabla były widoczne na nogach przynajmniej przez tydzień do dwóch i na wf nikt na to nie zwracał uwagi. Nieraz nawet słyszałem od nauczycielki, że jak powiem matce to znów będziesz miał kwiatki na nogach. Mój kolega i jego rodzeństwo do lania byli rozbierani zupełnie do naga i rodzice lali ich gdzie popadnie. Byłem świadkiem takiego lania dwa razy i widziałem jak dosłownie "chodzili" po ścianach, a wrzeszczeli tak jak by ich ze skóry obdzierano. Nikt z nauczycieli nie zwracał uwagi na ich siniaki na nogach, rękach i plecach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2017 Ja miałem polonistkę, która brała na środek, zdejmowała z siebie szeroki pasek i "głaskała" dziesięć razy tyłek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 7, 2017 Gość ElizaK 2016.10.07 To grubo, nikt z rodziców nie protestował, że bito Was aż tak?. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2017 W głowie się nie mieści.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2017 Czy ktoś nadal uważa że nauczyciel to zawód z powołania? 90% nauczycielek to psychopatki. A 100% to nieudaczniki życiowe. Przez 18 lat nauki, prawdziwych nauczycieli mogę policzyć na palcach jednej ręki (drwala-nieudacznika!) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2017 Wiekszosc z tych opowieści smierdzi prowo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2017 Nie. To ty śmierdzisz. Idź sie umyj, to i śmierdzieć ci przestanie. A te opowieści są prawdzie. TAK BYŁO!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kato Napisano Październik 8, 2017 ja nie miałem kar cielesnych w szkole Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 8, 2017 Bo w latach 90-tych nauczycielki zaczęły się bać. I boją się do dziś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 13, 2018 Ja chodziłem do podstawówki w latach 90 wielu nauczycieli stosowało kary , pan o muzyki linijkę , pani od rosyjskiego wskaźnik , pan od geografi straszył starym żemieniem od maszyny ale nigdy nie dawał lania , dyrektor w klasie bił po łapach linijka ale jak się wylondowało u niego w gabinecie używał pasa wojskowego który wisiał na wieszaku. W tamtych czasach to było normalne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 13, 2018 Najwięcej starych panien i psychopatek to nauczycielki!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jkyyt Napisano Marzec 24, 2019 tew mojej szkole to były kary to była wieś blisko granicy ja też pare razy dostałam po pupie raz na wycieczce to w autobusie z kolerzanką się kopałyśmy gdy dojechalismy do chotelu to pani kazął nam iśc do jej pokoju obie tam poszyśmy byłam w mundurku kazał nam się oprzeć o łuzko i wzieła pas linijkę trzepaczke do dywanów nie wim skąd ona tam była i jeszcze kabel i szczotke na spudnice nas biła wszysti po koleji potem na majtki ... cała czerwona a ona jeszcze walila ja i olerzanka ryczłyśmy a ona bila tylek mnie bolał potem zdjeła majtki stawiałyśmy opur ale i tak nam ję zdjeła biła bila biła a drugi raz to dostałam ja sama w sali po lekcjach bo puskowałam wzieła linijkę 35 cm drewnianą i na gołą pupe biła musiałam mię wypiętą pupe i rozkroczone nogi czasami nie trafiał w pupe lecz troche niżej i dodatkowo mnie pytala z równani i mnożeni dzielenia dodawani odejmowania błąd 6 razy dobrze 3 razy linijką dupe to miałam czerwoną Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anaa 8 Napisano Kwiecień 5, 2019 Ja tez dostawałam lanie w domu a w szkole klęczałam z rękami do góry, byłam szarpana za uszy, i pare razy oberwałam rózga na religii od księdza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bart 1 Napisano Wrzesień 24, 2020 Ja w szkole podstawowej rok76 dostałem skakanka .na wf podgladalem kolezanki jak się przebieraly pani od wfu po lekcjach zaprowadziła mnie do pokoju przy sali gimnastycznej i kazała przełożyć się przez kozła i opuścić spodnie i majtki do kolan i wymierzyla 15 razy skakanka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nemetiisto 1325 Napisano Wrzesień 24, 2020 Dnia 22.08.2010 o 23:08, slawomir.samotny napisał: Czy w szkołach do których chodziliście stosowano kiedyś kary cielesne ? Tak, miałem nauczycielkę geografii w podstawówce. Biła drewnianą wskazówką jeśli ktoś coś przeskrobał. Jeśli na kimś połamała wskazówkę to ojciec musiał przynieść nową. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sandra1983 155 Napisano Wrzesień 25, 2020 (edytowany) U mnie wychowawczyni w pierwszej klasie podstawówki wyciągnęła pod tablice chłopca, na oczach wszystkich zdjęła mu spodnie i majtki i zbiła go ręką na goły tyłek. Był rok 1990 I powiem wam, że potem więcej tej okropnej baby nie zobaczyliśmy. Nie wiem kto interweniował ale zakończyła pracę w tej szkole i przyszła nowa nauczycielka. A nam powiedzieli że tamta musiała wyjechać Więc jednak jakaś świadomość już w szkole była, że przemoc jest zła. Edytowano Wrzesień 25, 2020 przez Sandra1983 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sebastian.rogalski 6 Napisano Wrzesień 25, 2020 na szczęście nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fantazja na temat 1 Napisano Sierpień 2, 2022 To mniej więcej słyszałam. Duża wieś, szkoła, rok 59 lub 60. Jestem w 5 klasie. Lanie było najbardziej powszechna karą dla dzieciaków. W domach 100% bitych było pasem albo czymś gorszym po gołych tyłkach. Nastał nowy wychowawca, chyba tuż po skróconym liceum pedagogicznym. Miał pewnie 18 lub 19 lat. Zupełnie nie dawał sobie z nami rady. Rozróby inicjował zwykle chłopak, który przesiedział już ze dwie klasy, miał 14 lat. Wywiadówka po pierwszym kwartale. Wychowawca poprosił by rodzice przyszli razem z dziećmi. Przez dobre 40 min. użalał się, jaka zła jest nasza klasa. Dwóje, wagary, bójki, wulgaryzmy, brak szacunku dla nauczycieli. Rodzice, że dwóje to kiepski nauczyciel, wagary to konieczność pomagania w żniwach itd. Wychowawca na to, że żniwa, to co najwyżej wrzesień, ale czy ktoś miał żniwa w październiku czy listopadzie? A kiepski nauczyciel, to od czego? On uczy matematyki, chemii i fizyki i rzeczywiście ma kłopoty, bo dzieciaki nie umieją nawet dobrze dodawać, ale gdyby któreś chciało, to przecież tłumaczy i jest gotowy tłumaczyć po lekcjach, ale dzieciaki po prostu nie chcą. Zgłosił się jeden z rodziców i powiedział, że w takim razie jedynym rozwiązaniem jest lanie, on daje lanie swoim dzieciakom, gdy przyniosą pałę, a raczej, gdy wyda się, że dostali pałę, ale przecież pan nauczyciel wie o każdej dwói, więc może dzieciakom dawać lanie – na bieżąco. Kolejny rodzic, stwierdził, że wychowawca powinien bić dzieciaki po gołej pupie. Wychowawcy nie dopuszczono do głosu, a ostateczną konkluzją coraz bardziej przekrzykujących się rodziców było, by każdy dzieciak pasem na gołą dostawał przy całej klasie. Wstyd bardzo dobrze działa, a i inni uczniowie będą wiedzieli co ich czeka, jak nie będą się uczyli lub będą rozrabiać w szkole. Na sam koniec jeden z rodziców zadeklarował, że jeśli wychowawca nie chce używać własnego pasa, to następnego dnia jego syn przyniesie do szkoły pasek, którym dostawał do niedawna lania, a który nie jest już potrzebny bo został zastąpiony dyscypliną. Wracając po tej wywiadówce do domu szliśmy czwórką, która raczej nie musiała tego dnia obawiać się lania w domu. Trzech chłopców i jedna dziewczynka. Oczywiście nikt z nas nie mógł wykluczyć, że rodzice zrozumieją z wywiadówki, że cała klasa jest zła, więc należy nam wlepić parę pasów na goły tyłek. Rozmawialiśmy oczywiście o tym co usłyszeliśmy. Każdy z nas jakoś tam odnosił się do lania w szkole. Co charakterystyczne, nikt nie kwestionował prawo do bicia nas po gołych pupach przez wychowawcę. Jedynie koleżanka, która z nami szła, stwierdziła, że jesteśmy chłopcami więc inaczej lanie postrzegamy, ale ona nawet gdyby wybłagała, żeby na gołą nie dostać na oczach całej klasy, to przecież umarła by i tak ze wstydu, gdyby wziął ją do jakiejś pustej klasy, a ona musiałaby przy nim zdejmować majtki. Przekonaliśmy, ją żeby nie myślała o wstydzie, a raczej skupiła się na wytypowaniu pierwszych trzech gołych pup, które będzie oglądała w szkole. Troje z nas wytypowało trzech tych samych chłopców, tylko jednemu z naszej czwórki marzyło się obejrzenie gołej pupy koleżanki, którą ja w swoich rozważaniach też brałem pod uwagę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wojpas@hotmail.com 0 Napisano Wrzesień 7, 2022 Dnia 13.04.2018 o 16:37, Gość gość napisał: Ja chodziłem do podstawówki w latach 90 wielu nauczycieli stosowało kary , pan o muzyki linijkę , pani od rosyjskiego wskaźnik , pan od geografi straszył starym żemieniem od maszyny ale nigdy nie dawał lania , dyrektor w klasie bił po łapach linijka ale jak się wylondowało u niego w gabinecie używał pasa wojskowego który wisiał na wieszaku. W tamtych czasach to było normalne. Piękna sprawa. Od razu nauka lepiej wchodzi? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wojpas@hotmail.com 0 Napisano Wrzesień 7, 2022 Dnia 16.01.2015 o 13:59, Gość gość napisał: Do Jana12: Ja chodziłem do podstawówki nieco później, bo w latach 1973-81, ale układy w szkole były takie same. Wychowawczyni miała jakąś taką gumę w kolorze czarnym, którą nazywała "murzynkiem" i łapy dostawało dziennie co najmniej 10-15 osób (w klasie nas było 38 do 40) W trzeciej-czwartej klasie, koleżance zdarzyło się rzucić w czasie lekcji do kogoś uprzejme k.... trochę za głośno i dostała takie łapy, że płakała jeszcze przy wyjściu ze szkoły (dostała po 15 w każdą, bo: słowo ma 5 liter razy trzy, czyli chamstwo, plugawienie języka i gadanie na lekcji) ale nie z bólu, tylko dlatego, że matka na pewno zobaczy opuchnięte ręce i przeprowadzi śledztwo; a wiedziała, że wtedy dostanie baty na goły tyłek rzemienną smyczą i to nie 15 razy, a co najmarniej 30. Dyrektor szkoły też miał gumę, którą nazywaliśmy "walidupą", jak któregoś z nas złapał na bieganiu podczas przerwy, albo nie daj Bóg na dokuczaniu dziewczynom, to zabierał do składzika i zaczynało się. Po 10 przez spodnie, znani twardziele płakali jak dzieci. Raz nas trzech (Trzech Muszkieterów) dopadł na boisku przy podpalaniu zeszytów do ruskiego i jak usłyszeliśmy werdykt - po 20 na gołą d..., to Tomcio "Mucha" zbladł jak papier, a Darcio "Ptasiek" się rozpłakał w głos (Darcio dostawał od ojca 2 razy tyle ile w szkole i to wojskowym pasem) Ja prawie zemdlałem na tę "wiadomość"... Mieliśmy czekać pod składzikiem, w którym karany darł się wniebogłosy, licząc złamanym głosem uderzenia. A Dyro znęcał się dodatkowo, urągliwie komentując: "co, boli d...? Będzie jeszcze bardziej, bo ci zostało jeszcze 12 batów" Jezu, jak ta cholerna guma bolała na goły tyłek! po 5 płakałem jak bóbr, a po 10 błagałem o litość, co skończyło się napomnieniem i 3 batami przyłożonymi z dużo większą siłą (on kiedyś trenował ponoć rzut młotem) Tyłki mieliśmy w granatowe pręgi, po 2-3 dniach były czarne. Darcio nie przychodził przez dwa dni do szkoły, a kiedy przyszedł jeszcze był blady i miał zwolnienie z wf-u. Ponoć, za zabawę ogniem dostał od ojca 50 pachów, choć nie chce mi się w to wierzyć. Tomcio jest dzisiaj znanym w całym mieście glazurnikiem i terminy ma zaklepane na pół roku, zaś Darcio prowadzi gabinet weterynaryjny. Czyli nie staliśmy się zwyrodnialcami czy "pokręceńcami". Ostre bicie w tyłek nie oznacza złamanej psychiki jak twierdzą niektórzy Hej. Daj namiary na Tomcia bo glazurnika potrzebuje ;-). Skąd jesteś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wojpas@hotmail.com 0 Napisano Wrzesień 7, 2022 Dnia 9.10.2016 o 17:02, Gość Kasia 66 napisał: Nasz wychowawca brał na przerwie albo po lekcji do kantorka i tam trzepał tyłki. I chłopakom i dziewczynom. A uszy wykręcał i do kąta stawiał na lekcji. U nas polonista nosił taki stary piękny gruby pas i groził nim chłopakom. Nigdy nie dostałem bo się za dobrze uczyłem ale zazdrościłem chłopakom którzy dostali. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach