staczam sie z tesknoty;/

-strasznie sie zaniedbałam przytyłam 10 kilo-waze 66 kg przy 165 wzrostu -prawie nie wychodze z domu -straciłam chec na zainteresowania --wiekszosc czasu net lub tv -moje ciało wyglada tragicznie, duzy obwisły z powodu przytycia biust, wstretne rozstepy, celuitis, bladosc -moje włosy zaczeły wypadac i wogole wygladaja na zniszczone -nie chce mi sie malowac a to wszystko poł roku po zerwaniu gdzie to ja byłam osoba ktora zakonczyła ten toksyczny zwiazek dzisiaj widziałam ze on ma nowa dziewczyne na nk byly zdjecia itp ja mam 23 lata i nic mnie nie cieszy;/ depresji nie mam codzienne sprawy moge zalatwiac, usmiecham sie itp ale straciłam zainteresowanie swoim ciałem, swoim rozwojem itp;/

?

;(

doradzcie;(

?

Dziewczyno!!! Jesteś młoda, nie niszcz swojego zycia na własne zyczenie! Rzucił Cię facet? Co z tego? Nie ten to inny! Wyjdz do ludzi, zacznij dbać o siebie i zacznij sie uśmiechać. Wróci radośći optymizm... Nie mozna tak robić? Co chcesz osiągnąć tym, że zaniedbasz sie, zaszyjesz w domu? Będzie Ci lepiej z tego powodu??? No pomyśl sama! Wyobraźasz sobie siebie za 5, 10 lat??? Tak chcesz spędzić swoje najlepsze lata przez jakiegoś dupka który nie był wart Twojej miłości... On żyje, podrywa panny i być może ma satysfakcję że ktoś sie przez niego stacza!!! Weź sie w garść... uda Ci sie zobaczysz....Mogę Cie wspierać :-)

Sam napisałaś ze ył to toksyczny związek... Daj spokój weź sie w garsc :-) bedzie dobrze

Sam przechodziłem coś takiego, tyle że w moim wypadku schudlem ze 107 kilo do 72 w ciągu pół roku mniej więcej. Ale też mialem wszystko w dupie. Warto pobyć ze znajomymi, a nie samemu siedziec z tym co ma się w głowie. Im mniej będziesz sama ze sobą i tą patologiczną przeszłością tym lepiej. Kochałbym Ciebie Pozdrawiam

Wygląda na to, że nie chcesz nic zmienić. Tego musisz chcieć sama, wmawiać sobie 150 razy dziennie, że dasz radę, bo jesteś wspaniałą wartościową osobę która zasługuje na miłośc, szacunek i szczęście. Nie wystarczy "weź się w garść". Przemiana musi wyjść od Ciebie i musisz tego chcieć! Bo pomóc możesz sobie tylko sama. Jeśli czujesz, że to depresja, a wszystko na to wskazuje to udaj się do specjalisty, Pomoże Ci to w stanięciu na nogi, ale nie załatwi wszytskiego za Ciebie. Może to brzmi jak wierutne bzdury, ale mój przykład potwierdza, że chcieć to móć i można wszystko tylko trzeba tego chcieć!

No widzisz kolega wyzej też dał Ci dobrą radę :-) do przodu koleżanko.... :-)

Wychodz np co 3 dni potem co 2 potem codziennie stopniowo do celu.

to zdychaj zresztą kogo obchodzi jakaś szmata

Człowieku co Ty tutaj wypisujesz... Czemu taka złośliwość... zreszta mozna Ci tylko współczuc

co tam pierdzisz mała kurewko