Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tego juz za wiele

koleżanka chce przyjść na ślub z 2letnim dzieckiem - jak wybić jej to z głowy???

Polecane posty

Gość tego juz za wiele

robię małe przyjęcie weselna dla najbliższych, lista gości jest mocno okrojona (38 osob) łącznie z brakiem partnera przyjaciolki i bardzo dobrej kolezanki bo widzialam ich raz w zyciu (nie obrazily sie z tego powodu). tym czasem inna bardzo dobra kolezanka, z ktora znamy sie od lat oswiadczyla, ze juz upatrzyla synkowi slodkie wdzianko na moj slub. tyle, ze ja na slub nie zapraszalam dzieci i dzieci nie chce miec. poza tym osoby posiadajace dzieci same stwierdzily, ze nie ma sensu ich ciagnac. nie wazne, sek w tym, ze nie chce aby ta kolezanka zabierala swoje dziecko i nie wiem jak jej to zakomunikowac zeby jej nie urazic bo ta ma troche tradycyjne poglady. POMOCY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allelulyja
Powiedz jej "a nie szkoda ci go ciagnąć na taka imprezę? Umęczy sie, zanudzi, nie bedzie ŻADNYCH innych dzieci, nie pobawi sie, bo to nasiadówka bez tańców".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, tego już za wiele
i przekonasz się na własnej skórze. Twoje małżeństwo też okaże się gniotem. Będziesz jeszcze w życiu potrzebowała jej pomocy, pomoże Ci z całego serca, chociaż Ty będziesz zawiedziona... nie takiej pomocy będziesz oczekiwała. Z mężem też w życiu nie będzie Ci po drodze... Szybko skończy się Wasza idylla. Łzy będą Ci towarzyszyć przez długi czas... Jesteś egoistką, a ja.... obym się myliła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwna ta Twoja koleżanka, chyba zdaje sobie sprawę z tego, że wesele jest na niewielką ilość osób, nie? I to, że innych dzieci nie będzie też. Bezsensownie jest w takim wypadku zabierać 2 letnie dziecko ze sobą. Wytłumacz jeszcze raz, że na Twoim weselu nie będzie żadnych dzieci. Jeśli jest mądra powinna to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxyzzzzzzzz
Zreszta jak to bedzie tylko jedno dziecko, to niech je sobie zabierze. Siedziec będzie musiało u niej na kolanach, bo raczej nie bedzie tam krzeseł dla dzieci, po godzinie zacznie się nudzić i kwękać, kolezanka wyjdzie i juz. Skoro musi taszczyc ze soba wszędzie dzieciaka, to musi też wiedziec, co to dla niej oznacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krycha na matycha
Ludziom to juz sie totalnie w głowach popierdoliło z tym tachaniem bachorów na wesela. Mi by do głowy nie przyszło żeby takie małe dziecko ze sobą zabierać. Tymbardziej, gdyby osoba zapraszająca nie wspominała nic o nim. Powiedz jej że niestety ale wesele jest skromne, nikt nie zabiera bachora i niech łaskawi zostawi dzieciaka w domu na te kilka godzin. Myślę, że korona jej z głowy nie spadnie. A jeśli się obrazi to już jej problem, olej ją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za sknera
łącznie z brakiem partnera przyjaciolki i bardzo dobrej kolezanki bo widzialam ich raz w zyciu (nie obrazily sie z tego powodu). Jak bym miała zapraszac wybiórczo, a to koleżankę bez chłopaka, a to jakąs drugą bez dziecka to bym wcale nie zapraszała i wstydu sobie oszczędziła :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to o co w końcu chodzi
o brak pieniędzy czy o niechęć do dzieci? bo przecież 2 latek nie potrzebuje miejscówki! posiedzi u mamy na kolanach, zje troszkę jej rosołu i kawałek ciasta, którego i tak nikt zawsze zostaje :P Nie pomyślałaś o tym, że ona po prostu nie ma go z kim zostawić? jesli nie lubisz dzieci, powiedz jej że na twojej imprezie nie będzie żadnych dzieci i lepiej żeby ona swojego nie zabierała, ale nie zdziw się, jeśli odmówi w ogóle udziału w imprezie, ja bym tak zrobiła, nie ze złośliwości, tylko z powodu od którego zaczęłam to zadnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jej widzimisie chodzi
bo dziecko nie będzie wyglądać estetycznie z myśla przewodnią jej przyjąteczka. A tak poważnie to nie chcesz dziecka u siebie, to po to Bozia dała usta, by MÓWIĆ, więc powiedz tej koleżance, zeby sie nie gniewała, ale przyjęcie jest małe, nie zapraszasz też innych dzieci i to jej się wynudzi i nie będzie miało się z kim bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieciom dostawia się małe krzesełka, i małe porcyjki, tylko trzeba uprzedzić restaurację, przynajmniej u mnie tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafaaa
Wy to jedak tępoki jestescie i o własnej dupie tylko myślicie. Macie problem z tego, ze matka zabiera ze sobą 2 letnie dziecko. A GDZIE JE MA ZOSTAWIC?? pomyslał ktos o tym Do autorki ----- tak powiedz głono tej Twojej "dobrej koleżance", jak ją określiłas ,ze ma nie przychodzic z dzieciarnią bo TY sobie tego nie życzysz. Gratuluje pomysłowosci A tak swoją drogą to niezła z ciebie kolezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Pytanie, czy ta koleżanka nie ma synka z kim zostawić, czy też chce mu "pokazać" Twój ślub :o Tak jak piszą dziewczyny: spróbuj powiedzieć, że przyjęcie będzie "dorosłe", żadnych rozrywek dla dzieci, żadnych innych dzieci do towarzystwa itp., więc ona sama by się lepiej bawiła, gdyby zostawiła dziecko pod czyjąś opieką. Ale jeśli ona chce pokazać ślub dziecku, a dziecko na ślubie, to nic nie zdziałasz, niestety... Wiem z autopsji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha....................
dziki wąż ma najwiecej racji takie realia ,po co brac dzieci na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego juz za wiele
tak, jestesmy sknerusami bo chcemy miec tego dnia ze soba TYLKO osoby nam najblizsze, ktorych uzbieralo sie 38. i wybaczcie, ze jestem egoistka, ze na SWOIM slubie chce ustalic swoja liste gosci. i wybaczcie paniusie, ale nie mam zamiaru tego zmienic bo slub jest nasz. a kolezanka ma z kim zostawic dziecko. mieszka w domu, na gorze ona z mezem i dzieckiem a na dole jej tesciowie a jej rodzice maja dom jakies 15min samochodem od nich razem z jej bratem (2gi rok studiow). takze dziecko ma z kim zostawic bo z rodzicami i tesciami zyje w zgodzie, nikt nie jest chory czy cos zeby nie mogl sie dzieckiem zaopiekowac. juz pomijam, ze doslownie 5 min na pieszo od niej mieszka siostra jej meza a troche dalej jego brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niesmaczne te twoje tematy :o Co za problem z jednym małym dzieckiem na przyjęciu? Może rzeczywiście koleżanka nie ma go z kim zostawić, a może maluch nigdy nie zostawał jeszcze bez mamy na noc - nie pomyślałaś o tym?? Długo nie będą Cięmęczyć swoim towarzystwem - dziecko do 21-22 pobędzie i pójdą spać. To taki problem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Autorko, ja Cię doskonale rozumiem. Ja też chciałam mieć "dorosłe" przyjęcie. Finalnie wśród gości znalazła się jednak trójka dzieci. W tym dwoje dlatego, że ich rodzice naprawdę nie mieli ich z kim zostawić (i tu wszystko OK), natomiast jedno dlatego, że rodzice chcieli wykorzystać mój ślub jako okazję do socjalizacji potomka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego juz za wiele
trzydziestoparolatka.. - jak juz napisalam - maja z kim zostawic dziecko bo cala najblizsza rodzina mieszka od nich rzut beretem. dziecko nie zostanie nigdzie na noc bo przyjecie przewidziane jest do max 22-23 i wszyscy zaproszeni o tym wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieczycie mnie tym, że
uważacie iż matka weźmie dziecko na kolana. Zrobiłaby tak jedna na pięc osób bo reszta wolalaby dziecko posadzić obok siebie a nie trzymać je 5 godz na kolanach. Juz widzę jej radosną minę oraz dziecko usmiechnięte od ucha siedzące grzeczniutko bez wrzasków, płaczy i wogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a te co zostawiły by dzieci i nie zabraly na wesele to je maja tak pytam z ciekawosci ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz powiedzieć wprost
że przyjęcie jest małe i tylko dla dorosłych, że żadnych innych dzieci nie będzie, bo nikogo nie zapraszałaś z dziećmi, tylko szczerość. Jeśli jest mądra to się nie obrazi, każdy ma prawo wybierać swoich gości, ewentualnie nie przyjdzie, jeśli to się okaże zbyt wielkim "ciosem" dla niej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ja nie jestem obiektywna bo mam dzieci, w tym dwulatka.. :P Gdyby ktoś mi powiedział -nie zabieraj go bo sobie nie życzę, to nie poszłabym do takiego kogoś na ślub :o Po drugie - jak zapraszać na ślub kogoś z zastrzeżeniem - ale bez osoby towarzyszącej proszę :o Jak są małżeństwem to przyjdźcie razem, jak nie macie świstka - prosisz tylko jedno?? Nie zapraszaj wcale w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego juz za wiele
zatem nie ma innej opcji jak powiedziec jej wprost, ze wesele jest bez dzieci. i jasne, ze zadna matka nie bedzie trzymala dziecka cale wesele na kolanach. chorzy sa ci, ktorzy tak twierdza. jako dziecko sama bylam na 2 weselach. jako 3latka na weselu siostry mamy bo kompletnie nie bylo z kim mnie zostawic bo wszyscy znajomi na to wesele szli a poza tym ciocia mnie chciala i sama mi sukieneczke wybierala razem ze swoja suknia slubna. dugi raz mialam lat 14-15 i tez nie bylo mnie z kim zostawic bo wszyscy bliscy na to wesele szli. i wtedy to ciotki i kuzynki probowaly mi wciskac mlodsze dzieci zeby miala na nie oko na co na szczescie nie pozwolila mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego juz za wiele
trzydziestoparolatka - 38 osob to niewiele i naprawde mieszcz sie w tej liczbie jedynie nejblizsze osoby, z ktorymi chcemy dzielic ten dzien. tak, jak nie zapraszam ciotek, ktore widuje tylko na pogrzebach tak tez nie zaprosze czlowieka, ktorego widzilam raz w zyciu i nawet nie wiem czy go lubie czy nie. w ogole nie rozumiem tego dzisiejszego obrazalstwa na wszystko. nie zaprosiles ciotki Anieli to ja nie przychodze, nie zaprosiles moich 18nastoletnich dzieci to ja nie przychodze. slub to impreza danej pary i nie jest to zlot rodzinny (bo skad wtedy wzieliby sie tam znajomi mlodych?) tylko ich impreza na ktora maja prawo zaprosic kogo chca. jesli ktos zaprasza Cie na np. sylwestra albo urodziny to tez nie pojdziesz bo nie bedzie ciotki Anieli ale bedzie kolezanka Lucyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem jednego
skoro masz tak wyrobiony pogląd to po co się pytasz?? o ile rozumiem twoje podejście do dzieci o tyle co do partnerów koleżanek podzielam zdanie trzydziestoparolatki; gdzybys to mnie zaprosiła bez osoby na pewno bym nie przyszła, nie dlatego żeby ci zrobić na złość tylko dlatego, że wesele to taka impreza, że bez pary nie warto się na nie wybierać. Kilka razy byłam tak proszona na wesele i nigdy nie szłam, no bo sorki, miałam powiedzieć chłopakowi "ty zostań a ja w tym czasie będę się znakomicie bawić z innymi"? gdybym to ja znalazła się w takiej sytuacji jak mój partner też wolałabym, żeby on nigdzie nie szedł...albo zależy ci na koleżance albo nie, bez sensu zapraszać ją samą skoro wiesz, że kogoś ma.Co z tego, że Ty go nie znasz, ale dla niej to jest ktoś ważny, rozumiesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ne dostałam odpowiedzi widocznie wszystkie co są na NIE to dzieci nie posiadaja ! ja mam córke dwulaetną i dziewiecioletnia i co mają zostac wdomu nigdy dla dzieci to tez jakis przeżycie , lubią obserwowac chociazby piekna panne młoda , ja lubie dzielic sie wszystkim ze swoimi dziecmi i biore je wszedzie jeżeli to sprawi im chociaz odrobine radości i wem ,ze przykro by im było gdybym ich nie zabrała to takie samolubne wolalabym nie isc !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem jednego
Dokładnie trzydziestoparolatko! Z tym znakomicie naprawdę różnie bywa, bo tak naprawdę jak można się fajnie bawić, skoro nie ma do kogo "gęby" otworzyć ani z kim zatańczyć?? Zresztą po to się ma partnera, żeby z nim chodzić na zabawy. Wniosek prosty:nie chcesz jego to i mnie nie chcesz. Patinati, cóż Ci odpowiedzieć? Mam koleżankę, która ma właśnie dwuletniego chłopczyka i na ślub mojej siostry przychodzi bez niego, z właśnej nieprzymuszonej woli, gdyż jak to ona mówi "z dzieckiem nie ma żadnej zabawy"; a np. moja siostra która ma córeczkę, też dwuletnią, zabiera ją ze sobą, no bo dlaczego odbierać trochę radości dzieciom?? Tak, że zależy od osoby, po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ci powiem jeszcze tak -tak lamentujesz na tego dwulatka ze napewno zucisz jakis urok na małego rozchoruje sie i nie bedziesz miaała ani jego ani jego mamy i z głowy i, nie rozumiem przeciez dwu latek to nie taki koszt za dziecko płaci sie połowke jak ty bedziesz miala dzieci to co w domu je zostawisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka Polka :)
Może jako matka zabiorę swój głos w tej dyskusji, tylko bardzo proszę nie obrzucać mnie od razu inwektywami w stylu "wyrodna matka", dobrze?? Sama mam małe dziecko i o dziwo dwuletnie a o takim tu mowa. Jeśli jestem proszona na ślub, to owszem zabieram córkę na ślub do kościoła, później obiad, ale maksymalnie o 18 odwożę do domu, do nani. Mama też ma prawo do oderwania i zabawy a nie czarujmy się, z małym dzieckiem to żadna zabawa, ani dla mamy ani dla dziecka! I nie robię rpoblemu jeśli ktoś prosi mnie na zabawę bez dziecka; są zabawy dla córeczki, są zabawy dla mamy. Nie każmy każdemu obstawiać się dziećmi zawsze i wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×