dlaczego słoiczki dla dzieci sa takie drogie ?

te wszystkie przeciery gerbera i soczki z bobovity tez . co tam takiego jest ?

to co napisane w składzie

Żeby było wiadomo kogo stać na dziecko, a kto nie powinien go mieć

przeciez masz napisane co jest w tych sloiczkach na etykietce

DROGIE , juz nie mowiac o zabawkach nawet ubrania i buty sa drozsze niz normalnie dla doroslego ludzie robia na tym niezly biznes

nie kupuje tych słoiczków i nie mam dziecka wiec nie moge sprawdzic . ale przegladam ulotke i widze ze sloiczek 190 ml kosztyje 5 zlotych z hakiem to sie dziwie i pytam : co to kurde tam jest ? bo owoce to chyba tyle nie kosztuja .

Jest to poprostu droga wygoda .

durnych mam:P i cena musi być wysoka bo inaczej słoiczek nie byłby godzien dziecka:P

po to żeby mama miała okazje wykazać sie w kuchni ;)

ale musisz doliczyć jeszcze barwniki i konserwanty (które są podawane w ilości zgodnej z normami, a mamy twierdzą że nie ma ich wcale :D) A jak wiadomo chemia kosztuje :D

Bardziej na zdrowie wyjdzie dziecku jeśli mu zrobisz papkę z przetartych owoców (lekarz powie ci jakie owoce w jakim wieku możesz podać dziecku)...

do konca nie wiadomo co jest one sa sprawdzane 100 razy i za duzo chemii to na pewno nie ma, najlepsze sa zawsze swieze owoce i prawdziwe zupy, te to nawet smaku nie maja

W Pl są drogie, w UK jeden słoiczek wychodzi ok 2zł w porównaniu do zarobków to jest naprawdę dobra cena.

W Belgii sloiczki sa drogie,zawsze bralam z Polski zapas..U mnie za jeden sloiczek wychodzilo 10zl..Dawalam malemu do roku te sloiczki,bo po moim plakal:-o lekarz stwierdzil,zeby podawac sloiki...Po roku zaczal jesc z nami..

Bo opakowania szklane są drogie, jakby były plastikowe to byłyby tańsze, ale wtedy nie mogłyby być pasteryzowane...

Mamaaa20 o kurcze to naprawdę dużo! a w Belgii produkty dla dzieci są opodatkowane? bo w UK nie, więc może dlatego są sporo tańsze niż w PL i promocje są ciagle. Jak mój mały skończył 4 miesiace nakupiłam mu słoiczków z promocji bo były naprawdę w fajnej cenie, moje dziecię ma 15 miesiecy prawie a promocja się nie zmieniła ;) Ja do PL brałam słoiki z UK na cały pobyt i pasmpersy, chusteczki, mleko modyfikowane - po pierwsze żeby dziecku nie zmieniać, po drugie że róznica w cenie kolosalna, po trzecie żeby odpoczywac i cieszyc sie rodziną a nie biegac po marketach za promocjami. Z PL natomiast wywozłam górę kaszek Nestle i Bobovita bo mój ma polskie podniebienie i angielskich nie tknie;)

A ja na odwrót;) Z Polski ciagnelam pampersy,mleko i chusteczki..Syn byl wyjatkowo delikatny.Nie mógł mieć "byle jakich" pampersow i chusteczek..Jak mial roczek to kupilam mu pampersy z ALDI i chusteczki...To pupe mial odparzona do krwi..Te z aldi sa najtansze ze wszystkich jakie znalazlam..Pampersa natomiast kosztuja za 60 sztuk 40euroo..Ale kosmetyki kupowałam w Belgii,mimo,ze drozsze to nie ma porównania do tych Polskich..Chusteczki tylko Johnson's baby z PL..W Pl za czteropak płaciłam 25zł..a tutaj za jedna paczke trzeba dać w przeliczeniu(4zł=1euro)13zł..Mleko biorę z PL sklepów.W samej Brukseli jest ich około 100,wiec z tym problemu nie ma,bo np.tutaj NAN H.A w aptece kosztuje aż 13 euro...A ja kupowałam w PL za 20 parę zł,nie pamiętam dokładnie..Zwykły NAN tutaj kosztuje coś około 16 euro..Drogo,strasznie.

Tylko, ze w UK sloiczek sloiczkowi nierowny. Jesli kupujesz sloiczki Heinza lub cow&Gate to one rzeczywiscie sa tanie, ale ich sklad jest jeszcze gorszy niz polskiego Gerbera lub Bobovity - bardzo duzo zageszczaczy - czyli w sumie placisz za wode z odrobina warzyw i meiesa zageszczona modyfikowana skrobia kukurydziana i ziemniaczana i czyms tam jeszcze. W testach konsumenckich wyszlo, ze niektore te sloiczki pod wzgledem odrzywczym sa gorszej jakosci niz hamburgery;(. Za to sliczki a w zasadzie pudelka Plum lub Organix kosztuja ok 2 funtow, niektore wiecej czyli sa drozsze niz w Polsce, ale w nich nie znajdziesz ani grama zageszczacza i widac w nich warzywa sa tez naprawde urozmiacone smakowo , ale drogie .

nie wiem kto takie glupoty pisze ,ze z chemia sa, sloiczki sa szklane i sa zapasteryzowane i tym sposobem maja termin waznosci taki a nie inny jak robie sok malinowy z wlasnych malin nie dodaje zadnej chemii tylko pasteryzuje i tez moze stac z 2 lata i nic mu nie jest czy ludzie nie potrafią zrozumiec ze sposobem na przechowywanie zywosci jest;suszenie,pasteryzowanie ,solenie,kiszenie, itp i nie koniecznie trzeba chemii dodac by przetrwalo. a co do sloiczkow sa bardzo dobre bo maja odpwiednie proporcje miesa i warzyw potrzebne do rozwoju dziecka w zaleznosci od jego wieku.

xxxxxxyyy masz rację Plum ma świetne produkty dla dzieci !!!! ( i fakt droższe) Jedna saszetka wychodzi teraz 3,60gr (3 za 4f w Tesco) to i tak znacznie taniej niż w PL (zwłaszcza w porównaniu do zarobków czy dofinansowania na dziecko) http://www.mysupermarket.co.uk/tesco-price-comparison/Baby_Food_And_Snacks/Plum_Baby_Organic_Minted_Peas_with_Lamb_And_Redcurrant_7mth_130g.html Moje dziecię uwielbia ich chrupki ;)

że słoiczki sa drogie, bo jest w nich duzo chemii a chemia jest droga? Im tańszy syf z biedronki czy małego tesco, tym więcej w nim chemii, produkty naturalne są droższe. :p Po drugie - jak juz było wspomniane, słoiczki sa pasteryzowane, co pozwala na ich długie przechowywanie. A cena bierze się w dużej mierze stąd, że owoce i warzywa pochodzą ze specjalnych upraw, hodowane sa tylko w tym celu, stąd wyższa cena skupu.

jakby podliczyć porządne mięso typu: cielęcina, indyk, do tego świeże warzywa z targu, albo z jakichś ekologicznych upraw, potem jeszcze woda, gaz i koszta ugotowania zupki są takie same jak słoik zupki. Chyba że mamy gotują większą ilość i mrożą, wtedy faktycznie może wyjść takiej, ale jak ktoś gotuje co 1-2 dni, to wychodzi tyle samo kasy. Poza tym słoiczki można kupować hurtowo i w promocji, można nawet dostać słoiczek za 3.50, o ile się trafi na promocje.

Za wygodę się płaci :D:P Nie latasz po całym mieście w poszukiwaniu warzyw i owoców eko oraz mięsa.Apotem nie kroisz,nie stawiasz na gazie,nie mieszasz i nie miksujesz ;):P Tylko wystarczy słoik otworzyć,podgrzać i tyle naszego

Słoiczki to super sprawa! po co stac w kuchni jak można podac sloiczek. Takie warzywa z marketu czy nawet straganu sa nie wiadomego pochodzenia a zarcie w sloikach jest caly czas kontrolowane w duzych hipermarketach typu real, tesco, sloiczki sa duzo tansze niz w malych marketach albo osiedlowych sklepach. Teraz owocki gerber w realu byly po 1.7:) jak dla mnie to grosze, nie warto za ta kase bawic sie w miksowanie. A w zimie owoce są tak drogie że cenowo pewnie wyjdzie podobnie.

kto napisal,ze w sloiczkach sa odpowiednie proporcje miesa????????? wcale nie-miesa tam jest za malo.trabia o tym naokolo echhhh idiotki z niektorych z was. lenie i nieroby

lenusia-a tobie chyb i w nicku zabraklo-LENIUSIA,mialo zapewne byc

wszystkie negatywne i krytykujace wypowiedzi to biorą sie stad ze zal wam iz nie stac was na sloiczki i musicie stac przy garach bo wyjscia nie macie

wszystkie negatywne i krytykujace wypowiedzi to biorą sie stad ze zal wam iz nie stac was na sloiczki i musicie stac przy garach bo wyjscia nie macie No jasne, wierz w to dalej... Nic nie zastąpi normalnego, świeżego żarcia. Było tu już ze sto topików o słoiczkach, i wypowiadały się osoby pracujące w firmach produkujących te rzeczy. I każda z nich twierdziła, że po tym co widział, nigdy by dziecku słoiczka nie podała. Poza tym, temat traktuje o czym innym.

a skad wiesz ze ci ludzie na forum co tam niby pracuja, pracuja tam naprawde? zarcie w słoiczkach jest kontrolowane i musi spelniac pewne wymogi

co by nie mówic , to jedzenie w Polsce jest drogie i nie kazdego stac ,zeby az tak urozmaicac diete np dzisiaj zrobic dziecku jagniecine z kasza , jutro schab ze sliwką , pojutrze cielecine z brzoskwiniami , indyka , wieprzowinke , wołowinke itd itd Naprawde to duzo kosztuje i ja nie bardzo wierze ,ze mamy do tego stopnia urozmaicają diete dzieci .Tu nie chodzi o lenistwo , a mamy gotujące domowe obiadki raczej nie serwują dzieciom takich róznorodnych mięs. na pewno i takie tez sa , ale w większosci nie kazdego stac . Najlepiej mieszac , raz słoiczek , raz domowe danie .