Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miki234f4

Twierdzi, że ma na mnie wyjebane, że nic do mnie nie czuje..

Polecane posty

Gość Miki234f4

Witam.. Sama nie wiem, co skłoniło mnie do założenia tego wątku.. chyba szukam wsparcia? otuchy? poniekąd może i współczucia? ale przede wszystkim rad... obiektywnych spojrzeń na sytuację, którą postaram się przedstawić w skrócie. Zastanawia mnie jedno, czy człowiek potrafi się tak baardzo zmienić? Pod wzglęm zachowania, celów w życiu, patrzenia na świat ? Czy nagle, z osoby białej może stać się osobą czarną?? Zacznę od tego, że z Facetem, którego będę określała jako A chodzę do jednej klasy, spędzamy ze sobą po kilka godzin dziennie, w jednym pomieszczeniu. ;) Byliśmy ze sobą rok... 12 miesięcy nieustannych spotkań, cudownych chwil, wielu planów i marzeń... Nasz związek był bardzo burzliwy, rozchodziliśmy się po czym wracaliśmy do siebie z wielkim zapałem.. i miłośćią... Kochałam Go, i kochała będę pomimo tego, że teraz muszę okazywać obojętność. Wszystko było dobrze, lecz musieliśmy rozstać się na 3 tygodnie... wyjechałam, nie zdradziłam go.. lecz jakoś nie pisałam do niego tak często, nie miałam na to czasu.. - pisałam, gdy mogłam. pewnego wieczoru, gdy byłam na zabawie ze znajomymi napisał mi smsa'a ze nie jest sobą, nie zachowuje się jak on i przeprasza mnie za to. Nie chciałam wiedziec nic więcej.. - wiedziałam, że pali, pije i takie inne głupoty, w które bawił się, gdy nie byliśmy razem.. Nie pisałam.. zostawiłam wszystko tak, jak jest.. Kiedy wróciłam nic nie pisał, nie odzywał sie.. postanowiłam to ja się z nim spotkać. Spotkalismy się, po czym powiedział mi prosto w oczy, że ma na mnie wyje bane... Tak okropne słowa, lecz nie zrobiły na mnie wrażenia, bo wciąż go kochalam i kocham. ;) Starałam się o niego cały czas, lecz on pisał, mówił, że już mnie nie kocha, że ma na mnie wyje bane... dosłownie pisząć.. Teraz siedzimy w jednej klasie.. po 8 godzin.. czasami czuję jego wzrok.. nie wiem kompletnie co mam robić.. wiem tylko, że nadal go kocham.... Opisałam wszystko w skrócie... naprawdę Go kocham, to wiem na pewno.. Co mam o tym myśleć? Czy słowa są jego przykrywką? Czy może nie powinnam szukać drugiego dna w tym, co mówi ?... Serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi, pozdrawiam Z.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah te gimnazjalne milostki... Mialas wyiebane na niego, olewalas, wiec koles stwierdzil, ze z tej maki chleba nie bedzie. Odpoczal od klotni, nerwow, niepewnosci- i ocenil, ze nic nie wyjdzie z waszego zwiazku. Dlatego ma wyiebane na ciebie. Dobrze, ze mial odwage wprost powiedziec ci, ze to koniec. Tak to jest jak i jedna i druga strona olewa. Do zwiazku trzeba dorosnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×