spotkalo mnie dzisiaj publiczne upokorzenie i to mnie do reszty dobilo

nie moge juz... to co sie stalo dzisiaj to tylko przyslowiowa kropla w morzu, ale nie radze sobie ze wszystkim. moze dla innych niektore rzeczy bylyby blahe, ale ja mam tak slaba psychike i nerwy w strzepach... nie chce mi sie juz zyc

A co się takiego stało ?

bylam na 'rozmowie' w pewnej sprawie (liceum) no i tamta kobieta w ogole nie dala mi nawet dojsc do slowa, wytlumaczyc o co chodzi, tylko powiedziala, ze nie ma czasu i krzyknela, ze mam wyjsc. a wczesniej zgodzila sie, bo bylam umowiona przez recepcje. poryczalam sie i wyszlam i wszyscy to cale zdarzenie widzieli. wiem, ze to smieszne i blahe dla wiekszosci, ale ja juz nie moge z tym wszystkim, jestem zbyt wrazliwa. nie dosc, ze sie przemoglam i tam poszlam, a wiele mnie kosztowalo to tak mnie potraktowala... nienawidzi mnie od poczatku a mam miec z nia lekcje...

Posluchaj , mam także koleżankę , która jest naprawdę bardzo wrażliwa .. poradziłam jej by zapisała się do psychologa , chodzi do niego po lekcjach także nikt nie widzi , że z nim wogóle rozmawia , a rozmowy z pedagogiem czy z psychologiem naprawdę dużo dają i naprawdę pomagają przezwyciężać stres .

Weź się dziecko ogarnij, ryczeć z takiego powodu? Głowa do góry i koniec z użalaniem się nad sobą, ile Ty masz lat? 5?

żrę kau aż mi się uszy trzęsą

mam niestety prawie 18.... ale kiedys bylam zupelnie inna osoba. kilka lat temu pewne osoby m.in znecaly sie nade mna psychicznie i od wtedy tak sie zmienilam.. na slaba, zalosna, wszystkim sie przejmuje, kazdym zlym slowem, mysle ze wszyscy mnie nienawidza i obgaduja.. Tonight, niestety nie slyszalam dobrych opinii o tzw. szkolnych pedagogach, podobno jesli jest sie niepelnoletnim, w ogole nie obawiazuje ich zasady anonimowosci itp... zreszta watpie ze moglby mi pomoc, bo nie czuje sie na silach zeby opowiadac mu o tym co bylo

I widzisz w czym robisz błąd? odrazu się poddajesz! to skoro nie szkoly psycholog to moze jakis w miescie ? naprawde pomaga! mnie mama zapisalam bo bylam az za bardzo energiczna ;d

moze kiedys sie przemoge.. kiedys probowalam tzw. pozytywnych afirmacji o pewnosci siebie itp. ale nic mi to nie pomoglo. coraz czesciej mysle, ze ja naprawde nie nadaje sie do zycia w tym swiecie. po prostu nie rozumiem wiekszosci ludzi, jak patrze na to jak sie nienawidza, morduja, wyklinaja, gnebia innych to sie jeszcze bardziej doluje..mam wrazenie, ze wszystko odczuwam 10 x bardziej niz inni, ich emocje wydaja mi sie takie plytkie.. nie tylko te negatywne, wszystkie, ale to ze mna musi byc cos nie tak, bo wiekszosc ludzi tak nie ma.