Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jagg

Jak zmobilizować swojego mężczyznę do odchudzania się???

Polecane posty

Pomocy!!! Mój facet waży 110 kg i ma 182 cm wzrostu. Przez ostatnie 2 lata przytył 20 kg. Usprawiedliwiałam go tym, że ma cukrzycę i czasem ma napady głodu (przy nagłej hipoglikiemii). Ale nic nie usprawiedliwia fast foodów i braku ruchu... Pomijam aspekt zdrowotny, bo ja już mu tłumaczyłam, rodzice, nawet lekarz. Ale coraz gorzej wygląda, ma coraz większy brzuch i nie dba o siebie. Kocham go takim jaki jest, bez względu na wagę, ale przykro mi się robi, kiedy widzę innych mężczyzn dbających o siebie, bo chcą podobać się swoim dziewczynom, żonom. A jemu jest wszystko jedno. Jak mam go zmobilizować, żeby wziął się za siebie, żeby zaczął się odchudzać? Proszę, pomóżcie. Każda rada jest cenna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz, ze jak schudnie 10 kg
to w nagrode przez 2 tygodnie będziesz mu codziennie robic loda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz, ze jak schudnie 10 kg
a swoją drogą schudłas 10 kg w dwa miesiące? mozesz się podzielic jak to zrobiłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na mojego nawet obietnica
dwóch lodów dziennie nie podziała, bo on tak bardzo nie za tym :D Ale właśnie też mam ten sam problem- mój Misiu (tak, to nie jest przenośnia :P ) waży tak około 110 kg, tyle samo ważył jak się poznaliśmy i widziały gały co brały.... Nie zostawie go z powodu brzuszka, a takie komentarze się pewnie pojawią, że albo trzeba zaakceptować jakim jest albo dać sobie spokój... To nie o to chodzi- ale właśnie o to, że do sklepu oddalonego o 500m albo do sąsiada mieszkajacego DWA DOMY DALEJ on podjeżdża samochodem! Niby nie je dużo, nie jest też ogólnie gruby, tylko ten brzuch :o ma nerwice żołądka, owszem, ale odrobina ruchu by mu sie przydała Na moje delikatne sugestie na temat brzucha odpowiada smutno, że mogę sobie znaleźć szczuplejszego i taka z nim rozmowa :o W sumie ja też sie denerwuję jak mówi mi, że mogłabym przytyć, dlatego wiem, że to bardzo delikatny i drażliwy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na mojego nawet obietnica
No ale u mnie by to zadzialało- ja przytyję od lodów, a on schudnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyy
hahahha Borsuk jesteś niesamowity :) z tymi lodami :P ...ale co prawda to prawda -no i niech się do roboty on weżmie ,bo nigdy nie schudnie jak będzie tylko obsługiwany hahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyyy - ale ja pisze z praktyki, moze niezbyt duzej, ale zawsze. Mialem okazje raz zrobic loda ... w domu i wiem, ze to nie jest zbyt wymagajace zajecie, z punktu widzenia aktywnosci fizycznej. Natomiast jesli zakonczy sie konsumpcja, to na pewno dostarczy sporo energii. Mozna oczywiscie zawsze wypluc, ale to bedzie parodiowanie osoby typu bulimicznego. I masz racje - niech sam zacznie sie obslugiwac. To tyle na temat "kwestii zywieniowych" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
borsuk widze, ze twoje zycie jest bardzo ciekawe hehehe:)) i jak wrazenia po robieniu loda?:P:) hahaha:) ja tez mam problem z moim, nie umiem mu po ludzku przetłumaczyc, ze musi dbac o brzuch.... cwiczy ze sztangą i chce przybrac na masę, ale nie rozumie jak mu mowię, że mcdonaldy nie są tym co mu pomoze budowac mięśnie... ma 182cm wzrosyu i wazy 97kg... nie jest tłusty, rozbudował klatkę i ramiona slicznie, ale niestety zaniedbal brzuch- nie cwiczyl go wogole i są efekty- wygląda jakby byl w 5 miesiącu ciąży... Jak mu cos wspominam o brzuchu to on stwierdza, ze przeciez jest twardy, więc to nie jest tłuszcz- i wtedy juz mi ręce opadają... on chyba mysli, ze facecie tyją identycznie jak kobiety.. Ostatnio myslalam, ze jest progres, bo zobaczyl swoje odbicie w witrynie sklepowej i mowi "jezuuu jaki ja mam brzuch", powiedzialam mu, ze mu pomogę, będę robić dużo "białkowego" pożywienia, z jak najniższą wartością tłuszczu- pracujemy tyle samo godzin, ale myślę- nic, poświęcę się i będę robić to jedzenie dla niego po powrocie z pracy. A on co? nastepnego dnia zapomniał o całej sprawie i poszedł do mcdonalda... moje gadanie nic nie daje... niech sobie robi co chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając te wszystkie komentarze, nadal nie wiem jak go zmobilizować. Lody nie działają :-P jego mama założyła się z nim, że jak schudnie 10 kg, to daruje mu jedną ratę spłaty samochodu (1500zł), ale póki co to on nie zabiera się za siebie. Co do tego ile ja schudłam i w ogóle jak się za to zabrałam... Też miałam problem z wagą, ale u mnie to była kwestia hormonów. Pomyślałam sobie, że dłużej tak nie wytrzymam: rozmiar 42? A kiedyś było 36/38... Postanowiłam więc się odchudzać i dodatkowo pomyślałam, że zmobilizuje to mojego faceta. Mnie się udało, a on mi tylko pogratulował :-/ a moja dieta była następująca: dobre śniadanie, 2 jaja, szynka z kurczaka, kromka pieczywa sonko i zielona herbata. Na obiad głównie mięso z kurczaka lub ryba - zrobione na parze lub gotowane i warzywa gotowane lub surówka, najadam się tyle, że po 18 nic nie jem, ale czasem się zdarzy, że jem jogurt naturalny z otrębami przennymi. Jeden dzień w tygodniu robie sobie przerwe i jem rzeczy, które lubię - nie katuję się. Aha i piję ok. 3 l wody dziennie. I ćwiczę 4 razy w tygodniu na siłowni. To cała recepta na 10 kg w 2 miesiące. Jak już zaczęłam się odchudzać, to chcę jeszcze kilka kilo zrzucić - tak dla siebie. Bo w rozmiar 38 już wchodzę ;) no to tyle. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odchudzanie 2010
w złym miejscu mierzysz biodra. 91cm to mają modelki warzące 50kg przy twoim wzroście mające rozmiar spodni 34/36..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmoothDogg
Jagg 2 posilki dziennie to jakas kpina a nie dieta... 5 maly zamiast 2 wielkich Chyba ze chcesz po skonczeniu katowania sie powrotu do starej wagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale oczywiscie twoim zdaniem jak ktos przy 176cm wzrostu ma 71kg to musi byc GRUBY :) zejdz na ziemie- sa rozni ludzie i rozne sylwetki, ale twoim zdaniem przy tym wzroscie powinno sie wazyc 48kg pewnie, wiec sie nie dziwie:) otoz powiem ci tak w biodrach to juz bylo 97cm 10kg temu;p zainwestuj troche w sport to zobaczysz jakie cuda moze zdzialac;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój ćwiczy ze mną i je to co ja :D Fajnie mam, nie? :D Facet do odchudzania (czy innych zmian swojego ciała) musi dojrzeć, na siłę nic nie poradzicie. Oni są bardziej uparci niż kobiety, tym bardziej że kobiety mają zwykle szmergla na tle swojej wagi. Dodatkowo mój bał się że dieta to będzie jedzenie właśnie w takim stylu jak u autorki. Bronił się przed tym rękoma i nogami :) Dopiero jak się okazało, ze może zjeść sporo posiłków, nie musi to być odtłuszczone, żadnej suchej sałaty i chlebka ryżowego/chrupkiego do tego sporo mięcha i późna kolacja to się zgodził :) Teraz to bardziej on pilnuje żebyśmy nie zbaczali z diety niż ja :D I mimo że chudnie (powinnam napisać raczej odtłuszcza się) to czasem jeszcze się dziwi że aż tyle można na diecie zjeść :D Z ćwiczeniami też było podobnie, trening na diecie kojarzył mu się głównie z aerobikiem, pilatesem i joga. Okazało się że nic z tego "ruszać" nie musi :) Od razu chętniej się zabrał za ćwiczenia. Może powinnyście to swoim facetom wyjaśnić dokładnie. W sumie ciężko powiedzieć co na kogo zadziała, kumpel się zaczął odchudzać (a był już niemal szerszy niż dłuższy) jak na jakimś zjeździe rodzinnym wszyscy mu nadwagę wytykali (swoją żonę olewał). Na innego zadziałało jak się jego dziewczyna za jakimś napakowanym gościem na ulicy obejrzała :D Argumenty zdrowotne to raczej mało do którego przemawiają niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odchudzanie 2010
gdybyś miała 91 to byś chodziła w spodniach 34. Ja mam 94 w biodrach i nosze 36. Więc mnie nie rozśmieszaj hahaha że jesteś szczupła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odchudzanie 2010
... 🖐️ a zresztą jak tam chcesz. ty zainwestuj w sport bo z talią 75cm do 91 w biodrach obiektywnie wyglądasz jak kloc. I żaden sport ci już nie pomorze.. 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do odchudzanie 2010
pomoże :P ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za zołza
A co cie obchodzi, czy dziewczyna jest szczupła i ile ma w biodrach. wg. mnie piękny wynik osiągnela, a temat jest w ogole nie o tym. spadaj gdzie indziej leczyc swoje kompleksy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw neurolog
A nie pomyślałaś idiotko, że 34 to relatywnie krótsze nogawki? :D Ja mam 170 i w biodrach (nie w miednicy) mam 88 cm (taka budowa ciała) i bez problemu założę 34 (albo włoskie 0), ale wtedy nogawki sięgają mi nad kostkę. Co innego spodnie w których podaje się dwa wymiary - jeśli można regulować długość (np moje 33, czyli zwykle kupuję 34) to szerokość można sobie dobierać jak się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niektorym sie nie przemowi i tak wiedza swoje choc nic nie widza:) a ja tam sie swoich 75cm nie wstydze, bo mam rozbudowany mięsien najszerszy pleców i talia nie wygląda wcale źle:P a moze ktos wroci do tematu, bo tak w sumie to mi tez by sie jakas rada w tym względzie przydała:)))) a ja z moim dzisiaj robimy zakład kto więcej brzuszków zrobi:))) hahaha:) nie ma szans:P:) moze to pomoze:) jak dziewczyna bedzie wiecej od niego robic:)))) ostatnio w sumie stwierdzil, ze nawet by sie cieszyl jakbym sie dogłębniej wzięła za ćwiczenia siłowe, bo miałby większą motywację:) a jakby ktos chcial- moje zmagania z tłuszczem i efekty ćwiczeń http://plany.sfd.pl/index.php/mid/49/fid/628/trener/dzienniki nick- divawro:) pozdro i zapraszam na stronke- bardzo fajna:) i swietni ludzie:) a nie narzekające wiecznie marudy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No patrz, a ja się z moim w ilości pompek i podciągnięć na drążku ścigam :D Bo konkurencji kto weźmie więcej na klatę to wolę nie ryzykować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha no na klatkę tez wolałabym nie ryzykować, bo rzecz jasna skonczylo by sie na tym, ze skonczylabym smierciom tragiczna przygniecieona 110kg czy czyms takim:)))) hehehe:)) dzisiaj za to mam ambitny plan pobic swoj rekord w wyciskaniu:) z asekuracją mego lubego oczywiscie:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się dzisiaj przymierzam do rekordu w podciąganiu :D Jak by mnie tak łapki od tego nie bolały ty by na pewno było lepiej :D I pomyśleć że był taki czas że nie mogłam się podciągnąć ani razu i tylko smętnie zwisałam z tego drążka :D Z przygnieceniem uważaj, bo mój ukochany twierdzi że jak kobietę przygniecie to zamiast pomóc, należy taką "ofiarę" szybko wykorzystać w wiadomy sposób puki nie może się bronić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za tyle wypowiedzi. Co prawda trochę odbiegłyście od tematu, ale mniejsza z tym. Wczoraj przyjechał do mnie mój narzeczony i mówi: "Wiem, że jestem gruby i wiem, że coś muszę z tym zrobić" i miał taką smutną minkę. Aż mi się go żal zrobiło i go przytuliłam. Obiecałam, że razem damy radę. To już chyba pierwszy krok z jego strony. Zobaczymy jak pójdzie dalej. On chce bardzo na basen chodzić. Co o tym myślicie? Aha, co do mojej diety. Wiem, że popełniłam błąd: 2 posiłki i głodzenie się, to nie najlepsza dieta. Chcę nadal schudnąć. Do mojego celu jeszcze trochę... Ale podpowiedzcie w takim układzie jak teraz mam powoli wrócić do częstrzych ilości jedzenia, tak by nie było efektu jo-jo. Czy mam co 2-3 dni, wprowadzać jakieś posiłki, dodawać kalorie? Bo w sumie jestem już zadowolona z efektu jaki osiągnełam. Teraz te kilogramy, to trochę taki mój kaprys ;) No i najważniejsze pytanie: jak utrzymać wagę?!?! To jest doprieo sztuka :) Pozdrawiam Was serdecznie! Jagg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paskudaaa
po prostu zacznij gotowac dietetycznie ale tak zeby potrawy nie tracily smaku, oraz powiedz "chcialabym pobiegac ale nie chce sama, pobiegasaz ze mna" on sie zgodzi bo potrzebujesz jego pomocy, on bedzie ci pomagal, a ty tajnie go odchudzisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×