Pierwszy dzien w pracy. Jak sie zachowac?

Niedlugo zaczynam prace w pewnej firmie na stanowisku zastepcy dyrektora. Bede miala pod soba kilku ludzi i problemem dla mnie jest to, ze beda tam tez osoby ode mnie starsze. Ja ogolnie jestem mloda w dodatku mam drobna budowa i wygladam na mniej lat niz mam. Chcialam sie poradzic jak sie zachowac tego pierwszego dnia by pracownicy traktowali mnie z szacunkiem ale tez przyjaznie. Pierwszego dnia czeka mnie zebranie z nimi i jesli chodzi o kwestie zawodowe to wiem co powiedziec, ale wypadaloby tez cos dodac od siebie oprocz standardowego "mam nadzieje ze bedzie nam sie dobrze wspolpracowac":) Moze wiec sa tu osoby, ktore byly w podobnej sytuacji i moga cos doradzic

nie olej klapy w kiblu i nie wchodź na niego butami:D

Wpadasz i na dzień dobry rozstawiasz wszystkich po kątach. Każesz sobie przynieść kawę i nie przeszkadzać do 16. A potem idziesz do domu

no wlasnie tak bym sie nie chciala zachowac wiec czekam na dalsze rady

z uśmiechem do każdego, ale jak przyjdzie załatwić jakąś sprawę co musisz być stanowcza i jak będzie trzeba kogoś opierniczyć to musisz to zrobić, takie stanowisko tego wymaga

troche obawiam sie gadania ze praca jest po znajomosci co po czesci jest prawda, ale mam tez stosowne wyksztalcenie i kompetencje. Nie chcialabym byc traktowana jak jakas gowniara, ktora wybila sie po znajomosci

moze ktos jeszcze sie wypowie?

Bo widzicie, najgorsze jest to że oni wszyscy w pracy wiedzą że dostałam to stanowisko bo sypiam z szefem i teraz mam być jego zastępczynią i nie wiem czy podołam

eee to jesteś na przegranej pozycji, jak się dowiedzą, żeś po znajomości to nawet jak przyniesiesz im marcepany to i tak ciebie zgnoją między sobą, pewnie to twoja pierwsza praca więc zobaczysz jaka jest :o

to nie jest moja pierwsza praca, mam wiec doswiadczenie choc z pewnoscia nie ogromne ze wzgledu na swoj wiek. Nie do konca to jest po znajomosci, po prostu gdybym nie miala tego doswiadczenia, kilku waznych papierkow oraz wyksztalcenia to raczej nie zostalabym przyjeta.

w sumie to moja pierwsza normalna praca, wcześniej byłam callgirl ale to już przeszłość, bo awansowałam

umów się na wspólne obalenie flachy. Wtedy na pewno przełamiecie lody...

no flacha raczej odpada;) az tak spoufalac to sie nie chce

no to po lodziku