Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nienawidzesamejsiebie

PRACUJĄCE MAMY - CZY POTRAFICIE SIE ZORGANIZOWAC???

Polecane posty

Gość nienawidzesamejsiebie

ja nie wiem czy tylko ja jestem taka benadziejna? czy co? mam prawie 2 letnią córcie , pracuje od roku, mam syf w domu , mimo ze codziennie staram sie sprzątac , miewam czasem gorsze dni, kiedy nic mi sie nie chce ,ale zawsze staram sie by mąz i córka mieli ugotowany obiad , z reguły 2 daniowy , ale przeraza mnie ten syf w domu , gdzie nie spojrze w szafkach syf, z prasowaniem nigdy nie moge sie wyrobic , wszystkiego musze szukac bo nie moge nic znalezc, próbowalam juz to wszystko ogarnąc ale nie daje rady , chyba doba jest dla mnie za krótka:( jak to wszystko ogarnąc? jak sie zorganizowac zeby wszystko było w miare w porządku i zebym miala czas odpocząc?? macie jakies rady??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi sie łatwiej zorganizow
ac gdy jestem w pracy 8h niz w czasie gdy mam 2tygodniowy urlop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangotango
a co w domu robi maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja podziwiam pracujace
mamy. Wprawdzie ja mam 3 malutkich dzieci, wiec roboty z nimi sporo. nie wyobrazam sobie, ze mialabym zostawic dom i isc na 10 godzin (z dojazdami to tyle by wyszlo). uwazam, ze bylabym wtedy zla matka, zla zona i zlym pracownikiem :-P Naprawde wielki szacun dla pracujacych kobiet!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzesamejsiebie
mąz niestety jest bałaganiarzem, co mi jeszcze wszystko utrudnia , no i córcia tez jest jednym wielkim tajfunem:) czasem ma wyrzuty sumienia ze jestem zla matka i beznadziejna zoną , bo co to za kobieta co nie potrafi utrzymac porzadku w domu?? maz mi tez pomaga , codziennie odkurza itp ale reszta rzeczy jest na mojej glowie:*(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam jeszcze męża i dziecka a już problemy z porządkiem. i kto ma gorzej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olej te porządki i skup sie na wazniejszych rzeczach. "co to za kobieta co nie potrafi utrzymac porzadku w domu??" normalna. ważniejsze jest czy ta kobieta potrafi utrzymac szczęscie i zdrowie w swojej rodzinie, a nie porządek w domu... ja mam zawsze bałagan i mam to serdecznie w nosie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kobietą
to moze nie gotuj 2 daniowych obiadów, a ten czas poświęc na sprzatanie, ja bardzo lubie sprzatać i w domu mam błysk, koleżanka ostatnio powiedziała nawet że sterylny porządek ale ja za to nie cierpie gotowac, i zazwyczaj gotuje coś na szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzesamejsiebie
ale najgorsze jest to ze przychodze z pracy i cały czas mam cos do zrobienia, nie moge sie z niczym wyrobic , przez to zamiast zajmowac sie dzieckiem to ciagle cos robie a jest gorszy syf w domu niz był:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może zamiast gotować i sprzątać spędzaj czas z rodziną? Przecież nie musisz mieć codziennie 2daniowego obiadu, a sprzątnąć można 1-2razy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana. U mnie w domu pracuję ja i mąż. Mamy 2 dzieci. Młodszy właśnie zaczął przedszkole i DOPIERO teraz udaje mi się odgruzowywać mieszkanie. ALE...ale i mąż i ja w domu sprzątamy razem. Co to znaczy w ogóle mąż mi pomaga a co to twój pomocnik? Łaskę robi? Kocham swojego męża między innymi za to że: gotuje, pierze, prasuje, bawi się z dziećmi, pilnuje lekcji, robi zakupy, sprząta razem ze mną. Jak maluszek był cały czas ze mną to powiem ci, że sprzątanie zamieniałam w zabawę. Oczywiście nie wszystko. Ale jak chcesz w szafce posprzątać to raj dla malucha. Cicho siedzi i grzebie w wywalonych rzeczach przez co najmniej godzinkę :) Owszem trwa to sprząanie dwa razy dłużej ale u mnie skutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjj
Skąd ja to znam... Wróciłam do pracy miesiąc temu, dziecko ponad rok, praca na cały etat, i nie wyrabiam. Lądujemy w domu o 18, a potem kierat. W efekcie zamiast spędzić z małą te 2-3 godziny przed spaniem ja gotuję, nastawiam pranie, zmywam... Generalnie kończę po 23 i idę spać. Mam szczerze dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale wiem jak się czujecie. Też miałam wyrzuty - mam sprzątać? Czy po to mam dzieci, żeby one gdzieś po kątach się nudziły a ja przy garach itd. Wszystko robiłam i robię ze swoim 3 latkiem. Jaki dumny jest, że robi ze mną obiad. Nawet zje ze smakiem. Siedzi na stole, tłucze kotlety, przyprawia, wrzuca do mąki, do jajka, do bułki. Jak ja hoopss kotleciki na patelnię to daję mu łyżkę do ręki albo rękami miesza mąkę z jakiem i bułką. Świetny czas na spędzenie czasu. Brudno dookoła ale 2 w 1. Obiad i czas z dzieckiem :) Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko, wy piszecie jakbyscie były służącymi i musiały obsługiwać męża i dziecko. Ja tego nie rozumiem, u mnie nie ma problemu, jemy w pracy lub na mieście, albo ktoś coś na szybko zrobi, dziecko je w przedszkolu, jak mnie nie ma to sprawami domowymi zajmuje sie mąż i tyle. Jak jego nie ma -to ja. Jak jestesmy razem - to oboje. Nie kapuje w czym masz problem. A te dwudaniowe obiady mnie dobiły, u nas by tego nikt nie zjadł. Niezdrowo jeść tyle naraz po pierwsze, a po drugie - nie lepiej ten czas poświecic na zabawe z dzieckiem czy wyjscie razem??? Nie szkoda Ci czasu?? Naucz tak chłopa to bedziesz do starosci zapieprzać i nie dziwie sie ze czasu Ci brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. a gadanie że mąż jest balaganiarzem, to jest oszukiwanie siebie, bo zamiast postawić sprawe od początku jasno, to ty go usprawiedliwiasz ze nic nie robi a sama padasz na pysk. Sorry za dosadność ale nie żal mi kobiet które pozwalają sobie wejść na głowe, zapieprzają za wszystkich (m.in. za DOROSŁEGO FACETA KTÓRY PRACUJE JAK TY W PRACY I POWINIEN PRACOWAC TAK SAMO W DOMU) - i do tego z miną męczennicy powiedzą: "mąż jest bałaganiarzem" - no tak, to faktycznie go usprawiedliwia i niech nic dalej nie robi. ZMIEŃ TO A NIE UZNAWAJ ZA OCZYWISTOSĆ BO NIE WYROBISZ W TAKIM CHORYM UKŁADZIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuję. Wprawdzie mam do szczęście, że mogę robotę wykonywać w domu, ale dla komfortu psychicznego 2-3 razy w tygodniu jestem w pracy :). Starszy syn chodzi już do przedszkola. Jakoś udaje mi się zorganizować, mąż sporo pomaga, bo po powrocie z pracy siedzi i bawi się z dzieciakami. Jestem straszną pedantką, więc nie lubię bałaganu. Najlepszym sposobem jest sprzątanie na biężąco, a nie mycie stresty naczyń z całego dnia wieczorem itp. Na początku jest ciężko, ale potem to już rutyna i wszystko wraca do normy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie wrocilam do pracy ale wiem ze jak juz zaczne to łatwiej mi bedzie sie zorganizowac, dzien wczesniej szykuje to co mam ugotowac, sprzatam pobieznie codziennie a raz w tyg dokładnie, pranie nastwiam zaraz po wejsciu do domu, zakupy po drodze albo jedziemy razem. Jakoś było mi latwiej i lepiej wtedy-teraz jak siedze z malym w domu to do 12nastej snuje sie po mieszkaniu w szlafroku i robie wokol siebie balagan, ktorego nie chce mi sie sprzatac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska tez pracujaca
pracuje od pol roku , nie maialm wyjscia. dzecko u nianki, maz pracuje w domu i tez jest balaganiarzem. Czasem tez mam wszytkiego dosc. Ja robie tak: wracam z rpacy i zajmuje sie wlasciewie tylko dzieckiem- jedzenie, zabawa kapiel , usypianie. Maz zazwozi i odbiera mal od niani, odkurza i myje podlogi. Wywiesza pranie i je zdejmuje.Zajmuje sie tez ogrodkiem. Gotuje co drugi dzien kolacje. W ciagu dnia robi sobie sam jedzenie. Zakupy robie ja raz w tygodniu , te wieksze. W tygodniu , jak czegos zabraknie, to maz kupuje. Prasuje raz w tygodniu - w pitek lub w sobote wieczorem. Pralke wstawiam na noc, wyjmuje rano przed praca,maz wywiesza w ciagu dnia. Rano wstaiwm tez druga pralke wstawiam na program na 12.30 (mamy tansza taryfe). Wieksze porzadki robie, jak przyejdzie do mnie mama lub tresciowa albo szwagierka i zajma sie zdieckiem. Generalnie mam w domu radosny balagan. Staram sie nie dopuszczac do syfu ale np za kanapa i pod lozkami sprzatamy raz na 2 miesiace.Trudno. Genralnie moje zycie to maraton. I tez mam probelemy z organizacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×