Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wyjdę za mąż i już!

Spęd wrednych sąsiadów, plotkująych koleżanek kogo jeszcze??

Polecane posty

Gość nie wyjdę za mąż i już!

nie wyjdę za mąż i już! co sądzicie o tym? Powoli podejmujemy decyzję o weselu. Chcieliśmy zorganizować je skromnie. Albo na podwóku u mnie ( jest spore), albo u narzeczonego w ogródku (on mieszka 200 km ode mnie). żadnej orkiestry, przepychu, ma być skromnie i miło. Problemy są następujące: Rodzice kazali mi wręcz zaprosić sąsiadów, bo nas zawsze proszą wszyscy. Nie zgodziłam się na to, bo nie mieszkam w domu rodzinnym od 3 lat, mam 28 lat, nie jestem jakąś małolatą i nie potrzebuję takich spędów. Nie utrzymuję kontaktów z tymi ludźmi, nie przyjaźnię się z ich dziećmi (chodziliśmy razem do podstawówki, dziś jesteśmy na cześć i widzimy się przypadkiem na ulicy). Jak odwiedzają moich rodziców, to mówię im dzień dobry i to wszystko, a teraz mam zapraszać całą ulicę sąsiadów, ich dzieci ( sądzę że około 70 osób się uzbiera). Oczywiście mieszkam w małym miasteczku. Tzn. pochodzę. Po drugie, chcemy mieć ślub cywilny (mój TŻ jest ateistą, a ja jestem agnostyczką, w kościele byłam kilka lat temu). Moi rodzice oczywiście nie chcą o tym słyszeć, bo po pierwsze "Nie tak mnie wychowali", po drugie "Jak my spojrzymy sąsiadom w oczy, będziemy pośmiewiskiem przez 10 lat dla całego miasteczka". Wkurzyliśmy się i stwierdziliśy, że wobec tego nasze wesele odbędzie się u mojego chłopaka w ogrodzie, z urzędnikiem i tylko nasza rodziną (ja mam raptem 3 bliskie koleżanki z mojego miasteczka). Moich rodziców i najbliższą rodzinę też to oburza, bo po pierwsze " Wesele powinno być u panny młodej", po drugie "Kto będzie jechał tam 200 km", no i po trzecie oczywiście " Co ludzie powiedzą". Za wesele zapłacimy raczej sami, bo moi rodzice nie mają pieniędzy i ni chcę żeby się zapożyczali, rodzice mojego TŻ nam pomogą , ale oni są normalni i niczego nam nei narzucają. W tym wszystkim nie chodzi mi o to, żeby pokazać że mam wszystko gdzieś, bo chcę utrzymywać dobre kontakty z rodzicami. Jestem samotniczką, nie mam zbyt wielu bliskich ludzi, a ich bardzo kocham. Pozatym to będzie pierwszy i chyba jedyny ślub w rodzinie (moja siostra nie zamierza wychodzić za mąż). Jak to pogodzić? Jak z tego wyjść cało i nie doprowadzić do sytuacji, że nasza rodzina będzie skłócona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindoll
pierdol wszystkich i się hajtaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pindoll
powinnaś zrobić jak chcesz i nie myśleć co ludzie powiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysł ze ślubem u Twojego TŻ jest naprawdę najlepszy. A z całym oczywiście szacunkiem do Twoich rodziców, ale wkurzają mnie tego typu ludzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×