Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MCA City

KARY BOSKIE

Polecane posty

Otóż od pewnego czasu patrząc na świat, ludzi i ich życie dostrzegam wszędzie kary boskie. Wszystko utożsamiam z karą np. ktoś jest brzydki, komuś się nie powodzi, jakieś nieszczęścia to kara za grzechy. Sam u siebie również wszystkie nie powodzenia odbieram jako kara za grzechy. Być może i słusznie bo często jeśli świadomie zrobie coś złego, odczuwam to w późniejszym czasie na własnej skórze. Myśle że jestem bardziej świadomy zła, które wyrządzam i wyrządzają inni, lecz inni którzy jeszcze za bardzo "śpią" w sensie duchowym nie rozumieją tego że całe zło które wyrządzamy wraca do nas wcześniej czy później i nie rozumieją że ich nieszczęścia są skutkami ich grzechów. Myślę że wszystko co zrobiliśmy złego musimy odpokutować jak nie w tym to w następnym życiu. Zresztą gdzieś wyczytałem że Bóg najpierw mówi przez sumienie, jeśli to nie pomaga, zsyła nieszczęście, a jeśli się dalej nie opamiętamy zostawia nas samych sobie. Jest jeszcze napisane w Biblii że skutki grzechów naszych ojców mogą ponosić dzieci. Tak więc nic dziwnego że to wszystko dostrzegam. Oczywiście wszystko dla naszego dobra, bo "kogo Bóg kocha tego karci" jak dobry ojciec który dla dobra dziecka musi czasami zdjąć pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mordercy, gwałciciele, itp. - zdrowi, silni, nieraz niedopadnięci przez wymiar sprawiedliwości. Niepełnosprawni od urodzenia, leżący bez możliwości zrobienia czegokolwiek, nie grzeszący nawet myślami - nie mogą nawet kiwnąc palcem Faktycznie, normalnie kara boska za friko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Nobody
No dobrze, ale posłuchaj. Np. to, że poniżam człowieka, który sam sie o to prosi, bo włazi w dupe, bo sam pada do stóp, i nie potrafię byc dla niego miła i mu nie dosrać bo mnie zwyczajnie wkurza, bo zwykle odpierdol sie nie wystarczy, to że nie mam ochoty utrzymywac z nim kontaktu, bo nie chce, bo go nie lubie, a on jest zbyt tepy aby zrozumiec drobne sygnaly wiec wylewam mu kubel zimnej wody na glowe, i on cierpi, to tez moja wina? Co to znaczy zranic kogos ? Przeciez ja tez ranie ta osobe unikajac jej, dla niej to jest noz w samo serce. Wiec co mam zrobic ? Byc filantropem zmuszajacym sie do wyrazow sympatii by zalagodzic rany ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "leave": Piszesz o mordercach, gangsterach itp ale spójrz na nich trzeźwym okiem. Średnia ich życia wynosi 40lat i albo idą do piachu albo gniją w więzieniu. Zresztą ci ludzie wbrew pozorom żyją w ciągłym strachu, ich życie to ciągły lęk, napięcie. Oni tylko zakładają "maski" twardzieli, bo muszą takowych grać ale w środku czują co innego. Jak pisałem jeśli sprawiedliwość nie dosięgnie kogoś za życia, może odpokutować to w następnym. Co do osób niepełnosprawnych. Czy nie napisałem że dzieci mogą ponosić skutki grzechów swych rodziców? Takie dzieci często chore umysłowo nie są świadome swojego kalectwa. To rodzice opiekując się chorymi dziećmi biorą na siebie ten krzyż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Miss Nobody: nie znam dokładnie twojej sytuacji w szczegółach, ale domyślam się że dałaś komuś kosza. Tak? Piszesz że jakieś aluzje nie docierały więc musiałaś od razu kogoś poniżyć. Jeśli drobne sygnały nie docierały, trzeba było grzecznie powiedzieć w oczy, że tak musi być a nie od razu poniżać. Zastanów się i popatrz jeszcze raz na sytuację czy nie mogłabyś rozegrać to tak żeby nikogo nie poniżać. Jeśli użyjesz wyobraźni to na pewno znajdziesz wiele innych sposobów pokojowych by rozegrać. Nie można przechodzić w skrajności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×