zazdrość z mojej i jej strony

mam taki problem: jestem zazdrosny o moją kobietę gdy gdzieś wychodzi sama (upiera się, żeby mnie nie zabierać) i spędza noc w klubie z koleżankami (bo faceci nie mają wstępu - faktycznie - jej koleżanki też wychodzą same). nie przeszkadzało by mi to, że spotyka się z przyjaciółkami, ale o to, że idą na tańce, drinki i zabawę natomiast faceci wtedy zachowują się jak psy w stosunku do mojej dziewczyny - jest atrakcujna fizycznie - (zagadują, podchodzą, zaczepiają, ciągle coś) - właśnie to mnie strasznie irytuje. hania (moja kobieta) natomiast lubi być podrywana i nie informuje ich o tym, że jest w związku. czy to jest OK? sam już nie wiem. hania twierdzi, że moge sobie robić to samo, że nie przeszkadzałoby jej to, natomiast ja nie mam na to ochoty. ona z kolei jest chorobliwie zazdrosna o moje koleżanki (bo nawet nie można tego nazwać przyjaźnią) - mam może 3-4 znajome i gdy tylko z nimi pogadam czy nie daj bóg się spotkam (nie ustalamy spotkań, tylko czasami trafimy na siebie w jakimś miejscu), wybucha awantura - 'bo ona mi sie podoba i ja chcę się z nią zadawać NIE WIADOMO PO CO". co o tym sądzicie?