Co mam zrobić?

Poznałam ostatnio przez neta faceta...trochę popisaliśmy, wydaje się być sympatyczny. Powiedział że bardzo mu się spodobałam (widział moje zdjęcia) i że chciałby mnie poznać...zaprasza mnie do siebie do pracy. Nic by w tym dziwnego nie było gdyby nie to że jest sporo starszy, ma żonę i dzieci. Nie chcę się mieszać w takie rzeczy i być może jestem naiwna, ale wierzę mu gdy pisze "wiem ze jestem duzo starszy wiem ze mam zone ale nie mam tej jednej jedynej rzeczy miłosci zrozumienia uczucia byc komus potrzebny". Z jednej strony chciałabym go poznać, a z drugiej obawiam się...jak postąpić? Aha, nie chcę być powodem dla którego on miałby zdradzić swoją żonę. Sama kiedyś zostałam zdradzona i wiem jak to boli.

Przeciez on liczy na darmowe bzykanko. Pobzyka Cie, a pozniej zostawi i wroci do swojej zony. Nie badz nawina! Szanuj sie i nie zgadzaj na taki uklad. Zakoncz ta znajomosc poki czas.

Chce Cie przeruchac, nic wiecej :)

Też pod tym kątem o tym myślałam. Chyba jestem zbyt naiwna skoro szukam w tym jego cierpienia.

Up... Może jeszcze ktoś się wypowie?

Takie zagrania typu: jestem samotny, nikt mnie nie rozumie, brakuje mi ciepla, milosci sa typowe dla manipulantow. Chce wbudzic w Tobie wspolczucie dla wlasnych celow. Olej palanta i nzajdz sobie wartosciowego faceta, przede wszystkim wolnego.

Macie racje, dzięki za wypowiedzi.

szuka kochanki po prostu i tyle.

kolejne provo

"wiem ze jestem duzo starszy wiem ze mam zone ale nie mam tej jednej jedynej rzeczy miłosci zrozumienia uczucia byc komus potrzebny" Oooch to takie ujmujące i wszystko tłumaczy. Oszukać kobietę, którą się poślubiło, własne dziecko i... ciebie. Biedny niekochany facet dostaje to czego pragnie od Ciebie a ponieważ jest uczciwy i prawy nie zostawia żony i dziecka wspaniałomyślnie poświęcając się. Ty zaś zostajesz trzecim kołem u wozu, odpowiednikiem uczuciowej kuchty która ma robotę do zrobienia a potem może się oddalić do razu następnego. Chcesz w to się bawić z naiwnym przeświadczeniem że będzie inaczej? Życie to nie bajka, życie to nie film. Ludzie to tchórze i egoiści nie rozumiejący swoich uczuć i odpowiedzialności z jakimi się one wiążą.

To nie prowo. Mellygion, dziękuje za wyczerpującą odpowiedź. Jeszcze bardziej utwierdziłaś/eś mnie w tym co mój rozum mi podpowiada. Nie będę się bawić w takie gierki.

Jestes zapewne młoda jeszcze? oj..słuchaj ludzi tutaj,dobrze ci radzą...i wierz mi..mam 44 lata,dla mnie ten tekst to czysta sciema,zaproszenie do kochankowania...klasyka gatunku...Nie daj sie omamic słowom,nie wkrecaj sie w to,bo jestes tylko kobieta-zakochasz sie i bedziesz cierpiec..bardzo cierpiec..Zerwij z nim kontakt definitywnie..uciekaj..to pułapka uczuć..Z cała pewnoscią gdzies czeka na Ciebie warosciowy człowiek,ktory da Ci szczera miłosc i z ktorym nie bedziesz musiała sie dzielic z inna kobietą..Walcz o swoje szczęscie...odpusc sobie żonataego.Powodzenia:)

ręce opadają :( "nie chcę" ale i tak będę ;)

Takie teksty w stylu, ze jest sie samotnym, nikt nas nie rozumie, nikt do nas nie dzwoni, nie pisze, przedstawiaja rowniez czesto kobiety. Wyplakuja sie, ze maz nie szanuje, nie ma dla nich czasu itp. Szukaja frajera, ktory ich pocieszy. Zrobia skok w bok, naduchaja swoje ego, po czym kopia delikwenta w tylek i wracaja do meza. Smutne, ale prawdziwe. Autorko, zakoncz znajomosc z tym gburem jak najszybciej!

Tak jestem jeszcze młoda, on jest 12 lat starszy...macie rację, nie będę się pakować w tą znajomość, nawet jeśli to wszystko co on pisze to prawda. On liczy na to że ja się w nim zakocham, a ja szczerze powiedziawszy nie chcę, nie chcę stać między nimi, tym bardziej że tam są dzieci, nie jestem na tyle naiwna żeby dać się omamić starszemu facetowi:)

miłość przez kabel nie istnieje ;)

Wiem:) ja się w nim nie zakochałam, on we mnie też nie, ale bardzo nalega na spotkanie, bo jak twierdzi czuje że jestem osobą która go zrozumie być może pokocha:O

gadanie :)

Haha, dobry z niego manipulant. Autorko nie wierz w te jego puste słowa!

Dobrze że tu napisałam. Im więcej osób się odzywa tym lepiej widzę że ta znajomość nie ma sensu.

on bedzie cierpial, jak go olejesz ! badz dobra samarytanka i popusc mu szpary ! oj dziolcha dziolcha, tylko potwierdzasz, jaki wasz rod glupi interpretacja: "sama zostalam zdradzona, ale teraz bym sie zabawila w te klocki, przekonajcie tylko mnie" no to Cie przekonuje :D

Nic mu nie będę popuszczać. Fajnie że wrzucasz wszystkich do jednego wora, ale skoro tak to widocznie sam masz w tym doświadczenie. Ja już wiem co mam zrobić i Twoja ironia niczego nie zmieni.

to tylko cieszyc sie, ze wiecej osob bylo odradzajacych w przeciwnym wypadku napisalabys to samo "ja juz wiem co mam zrobic" :)

Mam swój rozum. Wiem co jest dobre a co złe. Faktyczne przyszłam tu bo miałam mały dylemat, ale teraz już się go pozbyłam. Gdyby ludzie pisali inaczej pewnie ciągle mój dylemat by istniał.

To przepraszam :*

Nie masz za co przepraszać, ale dziękuje:)