Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna20

Problemy z facetem nie wiem co zrobic...

Polecane posty

Gość samotna20

Moze zacznę od początku mam 20 lat a mój facet 24.Poznaliśmy się ponad dwa lata temu.Początki naszej znajomości nie były zbyt ciekawe.On nie chciał się ze mną spotykać, ale mi zależało wiec wpychałam się w jego życie na sile.Po paru miesiącach coś się w nim otworzyło i mnie pokochał w tym momecie wszystko zaczęło być jak w bajce, byłam bardzo szczęśliwa.Ciągle chcieliśmy być przy sobie,spotykaliśmy się w każdej wolnej chwili aż w końcu postanowiliśmy razem zamieszkać.Po miesiącu czy dwóch wszystko nagle się rozsypało.On zaczął mnie olewać nie poświęcał mi wogole czasu wolał grac cały czas na komputerze.Na początku jeszcze nie przejmowałam się tym tak bardzo, ale później już zaczęło być to uciążliwe wiec starałam się z nim o tym rozmawiać.Rozmowy te zazwyczaj pomagały tylko na kilka dni później znów było to samo.Zaczęło mnie to wszystko denerwować robiłam mu awantury które tez pomagały na krotko.Później już się załamałam sama nie wiedziałam co już robić bo już nic nie pomagało ciągle były tylko awantury.Po 8 miesiącach wyprowadziłam się było mi bardzo ciężko on się tym wogole nie przejmował dla niego było na rękę ze się wyprowadziłam.Rozmawialiśmy ze sobą ale każda taka rozmowa kończyła się kłótnia było coraz gorzej.Przestałam jeść spać tez nie mogłam wyglądałam okropnie aż poszłam do lekarza.Tak mijały kolejne miesiące spotykaliśmy się ale rzadko.Raz w sobotę wybraliśmy się na dyskotekę niestety która się skończyła awantura,uderzył mnie wtedy.wyszłam kupić papierosy cala zapłakana i spotkałam po drodze znajomego.On widząc mnie w jakim stanie jestem po prostu zaproponował żebym przenocowała u niego.Poszłam po rzeczy razem ze znajomym i prawie się pobili.Przenocowałam u niego na następny dzień przyjechał po mnie facet żeby mnie odwieść do domu.Byl okropnie zimy i wredny dla mnie.Dojechaliśmy do domu wnieśliśmy rzeczy i jeszcze na chwile rozmawialiśmy.Gdy wracałam do domu on nagle podbiegł do mnie cały w łzach i prosił żebym nie odchodziła.Przepraszał mnie za wszystko chciał żebym znów do niego wróciła ze nie pozwoli mi tak odejść ze mnie kocha.Wróciłam z myślą ze wszystko się naprawi niestety tak się nie stało.Owszem poświeca mi więcej czasu ale stal się zimny widać ze robi to z przymusu a nie dla przyjemności.Stal się nie czuły jest wredny wogole go nie obchodzę.Juz sama nie wiem co mam robić na dzień dzisiejszy czuje się kompletnie załamana i nie wiem co mam zrobić wiec proszę was o pomoc poradźcie coś.Niestety nie mam przyjaciółki nawet żeby się wygadać dlatego pisze tutaj.pozdrawiam i liczę na was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanko ......///
Cóż, jeśli raz cię uderzył to na pewno zrobi to jeszcze nie raz. Mam koleżankę w podobnej sytuacji. Jest ślepo zakochana w swoim facecie choć ten ją też uderzył. Kłócą się potem zaraz ona szuka z nim kontaktu choć on wiele razy jej powiedział żeby się odwaliła, spierdalała itp. Czy wg Ciebie to że ona wciąż do niego wraca jest normalne? To jest brak szacunku dla samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczej
tak się kończą przedmalzeńskie wspólne pomieszkiwania... płacz, łzy, złość... wpierw ślub, potem wspólny dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wspierw slub a potem wspolny dom" - tak było dawno temu a jesli teraz ktos na takie cos sie godzi to zwykle konczy sie to stwierdzeniem "moj chlop to jest jaki jest, ale te 2000 do domu przyniesie, a wypic musi jak to chlop" bardzo dobrze, że zamieszkałaś z tym mężczyzną przed ślubem - przynajmniej zobaczyłaś w pore, że nie jest to materiał na męża. Dziewczyno odejdź od niego!! Skoro jego zachowanie jest sztuczne nie masz co marnować dla niego czasu! Znajdziesz kogoś z kim dogadasz się bez słow! Nie wolno bać się podejmować stanowczych decyzji, nawet jeśli po zerwaniu przez jakiś czas będziesz sama zrób to!! bo czy warto sie męczyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te wasze mądrości
@Tender Is The Night W pełni się zgadzam. Nie ma nic głupszego niż zamieszkanie po ślubie. O siebie trzeba dbać przede wszystkim. Złota rada- nie buduj własnego życia na facecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok. Wyobraź sobie, że Ciebie ta sprawa nie dotyczy, następnie przeczytaj swój post tak, jakby go napisał ktoś inni i teraz postaraj się tej dziewczynie dać dobrą radę. Spójrz na sprawę obiektywnie, zimno, nie włączając uczuć i emocji. Podejmij logiczną decyzję. Ps. No właśnie lepiej zamieszkać przed ślubem i przetestować partnera niż tak się wkopać i potem rozwodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×