Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pszczolka2007

czy ratować małżeństwo ? / ale jak?

Polecane posty

Gość rotować
jak? zależy jaki jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczolka2007
Witam jesli ktokolwiek bedzie mial ochote poswiecic mi kilka minut i przeczytac to co napisalam - dziekuje. Jestesmy w małzenstwie ponad 5 lat, mamy jedno dziecko. Przed slubem bylismy razem 6 lat. Nasz zwiazek mial swoje wzloty i upadki. Ja bylam w niego slepo zapatrzona i nie widzialam nic dookola. Problem zauwazylam po porodzie dziecka. Zaczely sie klotnie z mezem, jego pozne powroty, brak czasu a przede wszystkim checi na cokolwiek. Pewnego dnia zaproponowal rozstanie, moj swiat runął nie spodziewalam sie tego. Wyprowadzil sie, jak sie wkrótce okazalo mial kogos .Jak to zwykle bywa to byla kolezanka jego siostry. Oczywiscie dowiedzialam sie na koncu. Po trzech miesiacach, gdy najgorsze emocje opadly i zaczelam sie oswajac z mysla o rozwodzie - on wrocil. Moim bledem nie bylo to ze go przyjelam tylko to ze mu momentalnie wybaczylam. Ja go nadal kochalam. Od tamtej pory minely 3 lata. Bylo zdecydowanie mniej klotni. Ale rok temu mialam operacje i doszlo do komplikacji, bylam bliska smierci, lezalam w szpitalu 3 tygodnie, Myslalam ze moj maz cos zrozumi , ze to ostrzezenie dla niego. Ze ma rodzine i w jednej chwili moze ja stracic.Ze doceni co ma od zycia. Ale nie. Nie dawno zaczelo sie cos psuc. prowadzimy wspolnie firme. Zaczely sie roznice pogladow a co za tym idzie czestsze klotnie. Pojawily sie klamstwa i oszystwa z jego strony. Moj maz zaczasl dominowac w naszym zwiazku nie liczac sie z uczuciami innych. Po mojej chorobie nie moge zajsc w ciaze, rozpoczelam leczenie. Ale teraz nie wiem czy drugie dziecko nie bedzie bledem. Oczywiscie , zle mnie nie zrozumcie bo ja pragne tego dziecka bardzo. Ale nie wiem czy nasze malzenstwo jeszcze dlugo bedzie istniec, bo ja sie ciagle poswiecam, ciagle wybaczam i ciagle placze. Moj maz to widzi i wie ze mimo tego co zrobi ja mu i tak wybacze. mamy na prawde cudowne dziecko. Jest bardzo madrą i wesołą dziewczynka. Ale tylko ja sie nia zajmuje, ja o wszystko dbam, meza nic nie interesuje. To c napisalam to wersja raczej delikatna. Ale mecze sie z tym bo nie wiem co mam zrobic jestem mloda, mam dopiero 27 lat. Uwierzcie mi przeszalm juz duzo w zyciu. Ja pagne tylko szczescia dla mojej rodziny, dla mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×