Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nadine844

NIE UMIEM STROIC FOCHOW.

Polecane posty

Gość nadine844

.., choc czuje ze w niektorych sytuacjach by pomogly. Sprawe draze do rozwiazania.Mimo obelg ze strony meza. Mimo, ze on ma wylane na mnie..ze potrafi przestac sie odzywac.Gdy on powie"za duzo" podczas klotni to ja i tak mimo zadry omijam tto..i..od razu mowie to co czuje, prosze o rozmowe, o kompromis..nic to nie daje.nie chce mnie sluchac. osatnio gdy powiedzialam mu ze to co robi jest nie w porzadkui zeby sie opamietal..i ogolnie ze jest mi sle..to oznajmil ze to sa brednie. Nie da sie z nim rozmawiac..na kazde moje pytanie czy prosbe odpowiada przeczaco np: dlaczego taks ie zachowujesz jest jego odp:"to ty sie tak zachowujsz",np:"prosze nie rob tego czy tego" - odp:"nie robie to ty tak robisz"...Przy takiej [jak juz laskawie go zaciagne] pseudorozmowie nie da sie dojsc do kompromisu..podobno czasem pomagaja ciche dni - ale ja nie umiem w milczeniu znosic ttakiego napiecia...co poradzicie?[razem od 3 lat, malzensttwo od roku, ja 26 on 38 lat]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jf;odvjidof
spora to jest u Łapickich trzepnij męża patelnią i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze fochy by ci nie
pomogły, męczyłabys sie. Ja mam tez taki charakter,ze najwyzej nawrzucam, ale sie nie obrazam, bo to najbardziej meczy obie strony. No ale szkoda,ze facet sie czepia, to inna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadine844
To fakt. Jednak jak sie kogos kocha to sie tego nie odczuwa..hmm chyba, ze wlasnie przy takich sytuacjach..byc moze tosa jakies jego demony przeszlosci. Do otwartych typow nie nalezy. Trzeba go ciagnac za jezyk.Niestety [z doswiadczenia wiem ]w wielu kwestiach nie rozni sie od mojego rowiesnika - czyli typowe facetowe (nie)myslenie.W kazdym razie nie moge tego rozgryzc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadine844
co do patelni - to nie raz w wyobrazni ->zeby tylko patelnia mi sie nasunela.co do cichych dni - to fakt meczarnia straszna..ale mam wrazene ze wszelkie metody zawiodly. facet ma problem "sluchania wybiorczego". Jak go o cos zapytam [z pretensem czasem - w moim mniemaniu oczywistym] to wycina sobie kawalek zdania wplata w nie swoja wersje i wmawia ze czepiam sie o jaks pierdole taka czy taka..na co ja oczywiscie wnerw..i tlumacze ze chodzi mi zupelnie o cos innego..ale on zaparcie stoi przy swoim i oto klotnia..bo on "wie lepiej".ani wrzask ani spokojna rozmowa[czyli bardziej moj monolog i jego odburkiwanie] nie pomagaja.rozkladam rece..ponoc faceci pragna aby mowic im wprost jak krowie na rowie..by nie musieli wytezac mozgow do domyslania sie..a tu..o..czyzby po prostu zaczal mnie lekcewazyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×